Sędziowie mylą się w każdej z europejskich lig – taka natura futbolu, ale nawet ona ma swoje granice. Przekonał się o tym arbiter Sdrjan Obradović z Serbii, który przed trzema laty podyktował rzut karny w meczu Spartaka Suboticy z Radnickim Nisem, kiedy nie było ku temu najmniejszych przesłanek. Teraz spotkała go kara – przez dziesięć lat nie będzie mógł prowadzić spotkań, a dodatkowo czeka go piętnaście miesięcy więzienia.