| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
W naszej ocenie decyzja o rozwiązaniu kontraktu była niezbędna. Klub nie miał innego wyjścia, nie mógł pozwolić na dopuszczenie do narażenia zdrowia trenera − mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL o powodach zwolnienia Larsa Walthera z funkcji trenera Azotów Puławy prezes klubu Jerzy Witaszek.
Maciej Wojs, TVPSPORT.PL: − Co pomyślał pan, gdy we wtorek przeczytał pan oświadczenie Larsa Walthera?
Jerzy Witaszek: − Byłem zaskoczony, że w oświadczeniu jest tyle nieprawdziwych informacji. Opisaliśmy je w naszym komunikacie.
− Klub przedstawił swoje stanowisko m.in. w sprawie pomocy udzielonej trenerowi w trakcie jego pobytu w szpitalu. Czy w takim razie Lars Walther kłamie w swym oświadczeniu?
− Lars Walter upoważnił lekarzy w szpitalu do udzielana pełnych informacji o jego stanie zdrowia Marcinowi Kurowskiemu, którego klub oddelegował to opieki nad trenerem. Wszyscy bardzo martwiliśmy się stanem zdrowia Larsa Waltera i proponowaliśmy mu pomoc w różnych sprawach. Wiem, że trener odrzucił propozycje zawiezienia i przywiezienia ze szpitala oraz nie zgłaszał innych potrzeb. Marcin Kurowski to odpowiedzialny pracownik, na bieżąco kontaktował się z lekarzami i trenerem − złożył w tej sprawie informacje uzupełniającą do oświadczenia klubu, zamieszczoną na stronie internetowej klubu.
− Dlaczego trener Walther nie został poinformowany o tym, że zamierza pan zatrudnić nowego trenera w związku z jego pobytem w szpitalu, przez co o sprawie dowiedział się z mediów?
− Trener Robert Lis został zatrudniony na inne stanowisko – trenera głównego, w momencie, gdy okazało się, że Lars Walther zostaje w szpitalu na kolejny tydzień i czas jego absencji nie jest znany. Klub czekał też z oficjalnym komunikatem w tej sprawie. Niestety Lars Walther dowiedział się o tym wcześniej od dziennikarza przed podaniem tej informacji do wiadomości publicznej przez klub.
− Nie uważa pan, że takie zachowanie było nieprofesjonalne i nieeleganckie wobec Duńczyka?
− Klub proponował trenerowi Waltherowi oraz jego menedżerowi ugodowe rozwiązanie znacznie wcześniej, niestety wobec zdecydowanej odmowy jakichkolwiek rozmów w tej sprawie klub, po konsultacji prawnej, nie miał innego wyjścia. Jednak na pewno trener Walther nie mógł być zaskoczony taką sytuacją wobec naszych wcześniejszych propozycji, szczególnie, że jeszcze podczas swojego pobytu w szpitalu kontaktował się z klubem za pośrednictwem swojego prawnika.
− Dlaczego Lars Walther został zwolniony w dniu wyjścia ze szpitala?
− Lars Walter nie chciał podjąć rozmów i nie przyjął naszej propozycji skrócenia kontraktu. Z przyczyn formalno-prawnych zmuszeni byliśmy rozwiązać z nim umowę w tym dniu.
Po informacji o rozwiązaniu kontraktu z Larsem Waltherem ofertę pracy w Puławach złożyło pięciu trenerów z Europy i zapewne nie będą to jedyne oferty
− Czy nie uważa pan, że zwolnienie trenera tuż po pobycie w szpitalu i w dniu wyjścia z niego jest nieetyczne?
− Lars Walter nie pozostawił nam innego wyboru – odrzucił propozycję komunikowania się z klubem w tej sprawie informując, że dzień po prawie dwutygodniowym pobycie w szpitalu, przebytym zapaleniu płuc – o czym pisał sam trener, chce podjąć pracę. Nieetyczne z naszej strony byłoby − wiedząc o jego chorobie − dopuszczenie go do trudnych obowiązków trenerskich.
− Czy termin zwolnienia trenera Walthera związany był z tym, że w przeciwnym razie następnego dnia na treningu zespołu zjawiłoby się dwóch trenerów − Walther i Lis?
− Zgodnie ze strukturą organizacyjna klubu, trener Robert Lis został zatrudniony na stanowisku trenera głównego klubu – koordynatora sztabu szkoleniowego. Nie sądzę, znając obu trenerów, by do takiej sytuacji, o jakiej pisze Pan w pytaniu, mogło dojść.
− Czy rozpoczął pan rozmowy z trenerem Waltherem nt. zakończenia współpracy przed jego wyjściem ze szpitala?
− Oczywiście, dlatego tak zdziwiło nas oświadczenie trenera Walthera. Taką propozycję przekazaliśmy zarówno Larsowi Waltherowi jak i jego menedżerowi. Chcieliśmy rozmawiać ale trener Walther odmówił.
− W stanowisku klubu czytamy: "Klub proponował polubowne skrócenie umowy w celu umożliwienia mu kontynuowania leczenia i rehabilitacji w ojczystym kraju". Kiedy padła taka propozycja?
− Pierwszą propozycję złożyliśmy 18 marca, ponowiliśmy ją 20 i 21 marca, ale za każdym razem otrzymywaliśmy odpowiedź odmowną.
− Kto zalecił dalszą rehabilitację i leczenie trenerowi Waltherowi i czy bez tego nie mógł prowadzić drużyny?
− Lars Walther upoważnił Marcina Kurowskiego do rozmów w sprawie jego zdrowia i stąd mieliśmy na bieżąco informacje o stanie zdrowia trenera.
Następne
− W opublikowanym w środę stanowisku klubu czytamy również o sportowych powodach zakończenia pracy z trenerem Waltherem. Pada tam stwierdzenie, że zespół "przegrał kluczowe mecze w PGNiG Superlidze". O które mecze chodzi?
− W Superlidze piłki ręcznej drużyna klubu doznała porażek z drużynami Górnika Zabrze, Orlen Wisłą Płock i Łomżą Vive Kielce. Mecz w Płocku został przegrany różnicą dziewięciu bramek i w stylu daleko odbiegającym od możliwości drużyny, pomimo tego, że był bardzo istotny o walkę o drugie miejsce w lidze. Natomiast porażka z Górnikiem Zabrze na własnym parkiecie była czymś, co nie powinno się wydarzyć.
− Czy w przypadku Ligi Europejskiej bierze pan pod uwagę, że Azoty zmierzyły się z IFK Kristianstad − zespołem bardziej doświadczonym i uznanym na arenie międzynarodowej, który sezon wcześniej pokonał m.in. Orlen Wisłę Płock, z którą Azoty wygrały 1 z 25 ostatnich meczów, a w obecnym sezonie awansował do ćwierćfinału tychże rozgrywek?
− IFK Kristianstad to zupełnie inny zespół z okresu, gdy Płock grał z nimi – wielu czołowych zawodników odeszło z tego klubu. Przynajmniej jeden mecz, ten w Puławach aktualna drużyna z Jureckim na czele powinna wygrać.
− O sprawie trenera Walthera napisały media m.in. w Danii, Szwecji i na Bałkanach. Nie obawia się pan, że sytuacja ta będzie dla klubu wizerunkowym strzałem w stopę?
− Media z Danii, Szwecji i na Bałkanach pisały o zatrudnieniu Larsa w Puławach, więc nie jest dziwne, że informowały także o jego zwolnieniu. Po tej informacji o rozwiązaniu kontraktu z Larsem Waltherem ofertę pracy w Puławach złożyło pięciu trenerów z Europy i zapewne nie będą to jedyne oferty, gdyż do końca sezonu pozostało jeszcze trochę czasu.
− Na koniec nawiążę do naszej rozmowy ze stycznia 2020 roku. Robert Lis jest 10. trenerem Azotów w ciągu ostatnich 8 lat. Czy dalej uważa pan, że Puławy nie są gorącym terenem dla trenerów i czy z Larsem Waltherem jako trenerem Azoty "doszły do ściany"?
− Trenerzy w Puławach podpisują kontrakty i zobowiązują się do realizacji określonych w nich zadań. Jeżeli nie wywiązują się z zapisów umowy – odchodzą. Mimo tego trenerzy chcą pracować w Puławach, a klub ciągle robi postępy i się rozwija. Znamy przypadek czterokrotnego zatrudnienia tego samego trenera w Puławach (chodzi o Bogdana Kowalczyka – wyj. MW).
− Chcę podkreślić, że decyzja o zwolnieniu Larsa Walthera z funkcji pierwszego trenera drużyny grającej w rozgrywkach PGNiG Superligi była niezwykle trudna, przede wszystkim z uwagi na okoliczności, w jakich do niej doszło - zbiegła się w czasie z chorobą , co mogło wywoływać negatywne opinie w publikacjach prasowych i mediach społecznościowych, wobec braku wiedzy o wszystkich aspektach tego zwolnienia. Opinie te zostały formułowane zwłaszcza w świetle wydanego przez trenera oświadczenia, które zawiera nieprawdziwe informacje i uderza w dobre imię Klubu.
− W naszej ocenie decyzja o rozwiązaniu kontraktu była jednak niezbędna. Praca trenera jest niezwykle stresująca, ciężka, wymagająca dalekich wyjazdów. Po poważnej chorobie, która niewątpliwie znacznie osłabiła jego odporność, kontunuowanie pracy, zwłaszcza w okresie pandemii, mogłoby narazić pana Larsa Walthera na poważne komplikacje. Klub nie miał innego wyjścia, nie mógł pozwolić na dopuszczenie do narażenia zdrowia trenera, które również w konsekwencji miałoby poważne skutki dla drużyny klubu w decydującej fazie rozgrywek.
Następne
17:00
Zepter KPR Legionowo
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.