Mocno przebudowany Falubaz Zielona Góra chce w nowym sezonie pokazać solidny speedway. Choć z zespołu odeszło dwóch zagranicznych liderów, to w klubie wierzą, że ich następcy są w stanie dać drużynie jakość, która przełoży się na dobre wyniki na ligowych torach.
Po sezonie 2020, w którym Falubaz zajął czwarte miejsce w ekstralidze, jego szeregi opuścili m.in. najskuteczniejsi zawodnicy zagraniczni – Słowak Martin Vaculik i Duńczyk Michael Jepsen Jensen. W ich miejsce klub zakontraktował Słoweńca Mateja Zagara i Australijczyka Maxa Fricke.
– Nasz zespół to połączenie rutyny i doświadczenia z młodzieżą. Mam nadzieję, że to wszystko zagra, bo atmosfera naprawdę jest super i każdemu zależy na tym, żeby był wynik. Nie ma jakichś gwiazd, gwiazdeczek, tylko wszyscy są razem i to jest duży plus – powiedział trener Falubazu Piotr Żyto.
Klub organizacyjnie jest przygotowany do rozgrywek. Zwodnicy otrzymali kontraktowe środki na wydatki sprzętowe, a okres przygotowawczy mija bez większych zakłóceń. Planowany budżet klubu będzie na poziomie z ub. roku. Otwarta jeszcze kwestia sponsora tytularnego drużyny.
– Nasza drużyna stoi przed dużym sportowym wyzwaniem, bo mimo angażu bardzo doświadczonego Mateja Zagara i utalentowanego Maxa Fricke wiele osób skazuje nas na walkę o utrzymanie. Takie opinie tylko motywują do wytężonej pracy. Zależy nam, by sprawić kibicom niespodziankę i przy każdym meczu zapewniać widowisko na wysokim poziomie – powiedział prezes klubu Wojciech Domagała.
Zielonogórscy żużlowcy przygotowania rozpoczęli w grudniu – część zespołowo, inni indywidualnie. Ostatni tydzień lutego zespół spędził na zgrupowaniu w Świnoujściu. Od zeszłego tygodnia Falubaz trenuje na własnym torze. Dodatkowo Zagar trenował także w Gorican, a Mateusz Tonder w Krsko i Gorican.
W poniedziałek (29 marca br.) zielonogórzanie odjechali pierwszy sparing. W Lesznie zmierzyli się z tamtejszą Unią. W składzie Falubazu zabrakło Zagara i Patryka Dudka. Mecz kontrolny zakończył się wygrana Unii 59:31. Pecha miał w Lesznie Tonder, który w wyniku upadku złamał rękę i raczej nie będzie do dyspozycji trenera na początku sezonu. We wtorek (30 marca) w rewanżu w Zielonej Górze już z Zagarem i Dudkiem w składzie Falubaz przegrał, ale tylko 44:46.
– Pierwsze mecze pokażą, na co nas stać. Każdy w nowy sezon wchodzi z nowymi nadziejami. Chcę z zespołem osiągnąć jak najwięcej, a co będzie, to zobaczymy. Wiadomo, że każdy trener chce wygrywać. Nie stawiam sobie celów, bo wszyscy mówią, że Falubaz się utrzyma albo się nie utrzyma. Mamy jechać jak najlepiej. Każdy sobie stawia jak najwyższe cele, takie są ambicje trenera, zawodników i wszystkich – ocenił Żyto.
Nowym kierownikiem drużyny w miejsce Tomasza Walczaka został były żużlowiec i kierownik drużyn z Opola oraz Rybnika – Marek Mróz.
Szeregi Falubazu opuścił lider zespołu Vaculik. Po dwóch sezonach wrócił do Stali Gorzów. Klub z Winnego Grodu nie przedłużył kontraktów z Duńczykami Michaelem Jepsenem Jensenem (przeszedł do 1-ligowego ROW-u Rybnik) i Jonasem Jeppesenem (1-ligowa Ostrovia Ostrów Wlkp.) oraz Szwedem Antonio Lindbaeckiem, który zakończył żużlową karierę. Natomiast Norbert Krakowiak przeszedł do GKM-u Grudziądz, gdzie ma być zawodnikiem do lat 24.
Zgodnie z terminarzem, jeśli na przeszkodzie nie stanie pandemia lub pogoda, Falubaz zainauguruje sezon niedzielnym meczem wyjazdowym z beniaminkiem ekstraligi – eWinner Apatorem Toruń.
Skład zespołu:
seniorzy: Patryk Dudek, Piotr Protasiewicz, Matej Zagar (Słowenia), Max Fricke (Australia), Mateusz Tonder, Jan Kvech (Czechy), Damian Pawliczak.
juniorzy: Jakub Osyczka, Nile Tufft, Fabian Ragus, Kacper Mateusz Grzelak