| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Pogoń zmierzy się na wyjeździe z Legią Warszawa w sobotnim meczu 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Portowcy potrzebują zwycięstwa, by zbliżyć się do lidera na cztery punkty. – Przyjemnie jest patrzeć, gdy przeciwnicy w kilku spotkaniach z rzędu nie potrafią strzelić nam gola – powiedział Damian Dąbrowski, pomocnik zespołu ze Szczecina, w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisja spotkania w Telewizji Polskiej.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W przypadku porażki z Legią, szanse na jej dogonienie będą tylko matematyczne. Czujecie presję?
Damian Dąbrowski: – Zdajemy sobie z tego sprawę, ale presja jest po obu stronach. My potrzebujemy zwycięstwa, a Legia nie może pozwolić sobie na porażkę. W Warszawie oczekiwania zawsze są wielkie, a nasza porażka zakończy całą zabawę. Zobaczymy jak będzie. Na pewno czeka nas bardzo ciekawy mecz.
– W tej rundzie byliście już liderem, ale dość szybko straciliście pierwsze miejsce, a Legia wypracowała przewagę…
– Bardzo tego szkoda, bo trzy porażki z rzędu były decydującym momentem. Niby kontrolowaliśmy grę w tych spotkaniach, ale nie daliśmy radę przynajmniej wyrównać. Teraz tych punktów trochę brakuje… Nie było wtedy jednak wielkich nerwów. Wiedzieliśmy, że wykonujemy dobrą pracę i że wreszcie wrócimy na zwycięską ścieżkę. Nie myślimy już o tym, co było.
– Niezależnie od wyniku w Warszawie, ten sezon i tak jest dla Pogoni świetny. Co poprawiło się w porównaniu do poprzedniego sezonu?
– Udało się skompletować odpowiednią grupę ludzi. Zimą nie odszedł też żaden kluczowy piłkarz, a rok temu było inaczej. Straciliśmy wtedy trzech ważnych piłkarzy, to musiało odbić się na zespole. Dzięki temu jest stabilizacja, możemy kontynuować naszą pracę.
– Waszym wielkim atutem jest defensywa. Straciliście najmniej goli ze wszystkich zespołów w Ekstraklasie.
– To nas nakręcało. Fajnie widzieć, że kilku przeciwników z rzędu nie umie nam strzelić gola. Wtedy starasz się jeszcze bardziej, chcesz, by ta seria trwała. To świetnie wpływało na nasze nastawienie i było kluczowe w tej kwestii.
– Piłkarze Pogoni zostali docenieni nawet przez Paulo Sousę, który powołał Kacpra Kozłowskiego i Sebastiana Kowalczyka. To świadczy o tym, jaką pracę wykonujecie?
– To duże wyróżnienie. Rozmawialiśmy już o tym między sobą. Czuliśmy, że jeśli będziemy funkcjonować tak dobrze, to zaczniemy zbierać tego owoce. To budujące dla wszystkich zawodników.
– Wiele spotkań wygrywacie minimalnie, jedną bramką. Jesteście bardziej zdeterminowani od rywali?
– Widać, jaka wiara jest w naszym zespole. Nie brakowało meczów, w których dominowaliśmy i powinniśmy wygrać je większą różnicą goli. Dlatego może wydawać się potem, że wynik był "na styku". Statystyki pokazują jednak, że przeważamy. Na dobre wyniki składa się sporo elementów, w tym także świetna atmosfera w klubie. Myślę, że każdy, kto pracuje w Pogoni, czuje się ważny.
– Ty nie liczyłeś na powołanie do reprezentacji? Kiedyś już miałeś w niej epizod, a w kadrze z powodu kontuzji brakuje defensywnych pomocników.
– Ludzie podpytywali mnie o to, niektórzy coś sugerowali… Jestem już jednak zbyt doświadczony, by "podpalać się" tym, że jeden czy drugi człowiek coś mi powie. Nie wiem, czy to powołanie kiedykolwiek przyjdzie. Na pewno byłaby to wielka nagroda za trudy związane z kontuzjami, przez
które przechodziłem. Najważniejsze jest dla mnie jednak, by być zdrowym i dobrze spisywać się na boisku.
– W 2016 roku mogłeś pokazać się w reprezentacji przed mistrzostwami Europy. Przeszkodziły ci w tym jednak kontuzje.
– To był trudny okres. Byłem wtedy przymierzany do reprezentacji, rozmawiałem nawet telefonicznie z Adamem Nawałką. Z obu zgrupowań, na które miałem pojechać, wykluczyły mnie jednak kontuzje. Dużo ludzi opowiadało, że uciekło mi Euro, ale ja przecież nie byłem żadnym pewniakiem do gry w drużynie narodowej. Dopiero miałem tam pojechać i się pokazać.
– Którą kontuzję wspominasz najgorzej? Dwukrotnie zerwałeś więzadła.
– Na pewno pierwszy raz, w czerwcu 2017 roku. Wtedy byłem w najlepszym momencie kariery. Pod względem psychicznym znosiłem to jednak dobrze, bo wiedziałem, że takie rzeczy się zdarzają. Po powrocie strzeliło jednak drugie kolano. Wtedy zacząłem analizować pewne rzeczy. Podczas rehabilitacji rozmawiałem z różnymi ludźmi, którzy udzielili mi wielu cennych wskazówek. Dowiedziałem się, jak poprawnie wykonywać niektóre ćwiczenia. Wcześniej wydawało mi się, że robię coś dobrze, ale byłem w błędzie. Nawet w przypadku z pozoru prostego ćwiczenia jakim jest przysiad. Wyeliminowałem pewne rzeczy i od dłuższego czasu zdrowie mi dopisuje.
– Nie miałeś chwil zwątpienia w to, czy dasz radę dalej grać w piłkę na odpowiednim poziomie?
– Dawałem radę. Po ciężkim dniu, w którym doznawałem kontuzji, następnego już siadałem i układałem plan na rehabilitację. Oczywiście, kariera wyhamowała, ale nie miałem na to wpływu.
– Na Pogoń zdecydowałeś się na początku sezonu 2019/2020, gdy opuściłeś Cracovię. Dlaczego rozstałeś się z Pasami?
– Czułem, że w drużynie zaczyna brakować dla mnie miejsca. Niby znano moją wartość i ceniono mnie, ale dało się wyczuć, że klub chciał się mnie pozbyć. Najlepiej byłoby, gdybym odszedł za granicę, bo wtedy nikt nie doszukiwałby się w sprawie drugiego dna. Ofert z zagranicznych lig jednak nie było, dlatego zacząłem studiować opcje w Polsce. Propozycja Pogoni wydała się najciekawsza. Nie żałuję tego ruchu.
– Ty walczysz dzisiaj o mistrzostwo Polski, a Cracovia musi martwić się o utrzymanie.
– Nie mam z tego powodu żadnej satysfakcji. Rok temu Pasy wygrały Puchar Polski. Wtedy ktoś w Krakowie mógł śmiać się ze mnie i powiedzieć, że udało się zdobyć trofeum, bo w drużynie nie ma już Dąbrowskiego. Nie patrzę na to w ten sposób, złośliwości nie mają sensu. Mogłem pograć tam dłużej, ale cieszę się z tego, w jakim miejscu dzisiaj jestem.
– Jak oceniasz swoje statystyki? Ostatniego gola w Ekstraklasie strzeliłeś w sezonie 2015/2016.
– Pracuję nad tym, by poprawić te liczby i wiem, że stać mnie na to. Wielką frajdę sprawiają mi asysty, ale najważniejsze jest dla mnie wywiązywanie się ze swoich obowiązków. Nie muszę strzelać goli, żeby tylko drużyna wygrywała.
– Czujesz się trochę mniej doceniany niż piłkarze ofensywni?
– Przyzwyczaiłem się do tego, bo od lat jestem defensywnym pomocnikiem. Może na początku to trochę przeszkadzało, ale teraz nie mam z tym problemu. Pamiętam początki w Ekstraklasie i późniejszy okres, gdy coraz więcej ekspertów doceniało moją grę, mimo że nie była ona aż tak widoczna, jak gole napastników czy rajdy skrzydłowych. Przywykłem do specyfiki tej pozycji.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.