Przejdź do pełnej wersji artykułu

Jakub Karolak: mniejsza rola Macieja Lampego? Byliśmy przygotowani na każdy scenariusz

/ Jakub Karolak ma nadzieję, że rywalizacja z Kingiem zakończy się już we wtorek (fot. PAP). Jakub Karolak ma nadzieję, że rywalizacja z Kingiem zakończy się już we wtorek (fot. PAP).

Kapitan Legii liczy na to, że jego zespół już we wtorek będzie mógł wrócić do Warszawy. – Mam nadzieję, że moja skuteczność będzie znacznie lepsza – mówił Jakub Karolak.

Czytaj też:

Gospodarzem walki o medale będzie zespół Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. (fot. Getty).

Energa Basket Liga. Radosław Piesiewicz: "bańka" to jedyna słuszna decyzja

Jakub Kłyszejko, (TVP SPORT.PL): – Dwa zupełnie inne spotkania w rywalizacji z Kingiem za wami. Na co nastawiacie się w Szczecinie?
Jakub Karolak, (Legia Warszawa): – Na pewno na bardzo trudny mecz. Zagramy w hali rywala, a tam King jest mocny. Gospodarze nie będą chcieli jeszcze kończyć tego sezonu. Musimy spodziewać się twardej walki i zaciętego spotkania.

– W drugim meczu wygraliście nadspodziewanie łatwo. Spodziewaliście się trudniejszej przeprawy?
– Nie byliśmy zdziwieni, bo wiemy, że jeżeli dobrze gramy w obronie i ataku, to jesteśmy w stanie pokonać każdego. Szczególnie w swojej hali. Byliśmy dobrze dysponowani. Jeżeli pokażemy taką grę we wtorek, to jestem spokojny o wynik.

– Nie zaskoczyła cię nieco postawa Kinga? Mocno szykowali się na tę serię, a w Warszawie nie pokazali najlepszej gry.
– Ciężko mi powiedzieć… Staramy się patrzeć przede wszystkim na siebie. Nie interesuje nas to, w jakiej dyspozycji jest rywal. Chcemy grać najlepiej, jak potrafimy. Przeciwnik sam musi rozwiązać swoje problemy.

Energa Basket Liga. Koszykarski kabaret w Warszawie. "Nie jestem w stanie zrozumieć zachowania rywali" – mówił trener Legii

– Co było kluczem do zwycięstw w Warszawie?
– Obrona, bo od początku sezonu bardzo dobrze gramy w defensywie. Gdy dołożymy do tego skuteczność w ataku, to ciężko jest z nami wygrać. Wydaje mi się, że to główne klucze. Pracowaliśmy też nad detalami, bo z meczu na mecz trzeba wprowadzać pewne korekty, ale jak na razie idzie nam to nieźle.

– Zgodzisz się z tym, że w play-off wygrywa się mecze obroną?
– Tak. Obroną, zbiórkami, a wtedy atak przychodzi dużo łatwiej. Czujemy się na parkiecie pewnie, a za tym idzie lepsza skuteczność. Wielokrotnie udowodniliśmy, że potrafimy rywalom napsuć sporo krwi w defensywie.

– Szczególnie w pierwszym meczu zdecydowanie wygraliście walkę na tablicach.
– Nie pozwoliliśmy Kingowi na zbyt wiele zbiórek w ataku. Z tego co pamiętam, oni są w czołówce ligi pod względem zbieranych piłek. Zależało nam, aby zneutralizować ich w tym elemencie. W drugim spotkaniu było może trochę gorzej, ale nie chcieliśmy na dużo im pozwolić. Zbiórki będą kluczowe we wtorek.

Czytaj też:

Jarosław Mokros był niezadowolony po drugim meczu ze Startem Lublin (fot. Getty).

Energa Basket Liga: Jarosław Mokros: nie zawsze trzeba "przerzucić" przeciwnika. Czasami należy wygrać obroną

– Bardzo mało dotychczas pograł Maciej Lampe. Byliście przygotowani na taki scenariusz?
– Szykowaliśmy się na wszystkie warianty. Mamy indywidualnie rozpracowanego każdego zawodnika. Wiemy, czego możemy się po nim spodziewać. Nie ma znaczenia, czy ktoś gra pięć, czy piętnaście minut. Wiemy, jak mamy przeciwko niemu grać.

– Ty z kolei grałeś bardzo dużo. Jesteś zadowolony ze swojej postawy?
– Myślę, że jestem w stanie dać jeszcze więcej drużynie. Moja skuteczność powinna być lepsza. To play-off, mecze są rozgrywane w bardzo krótkim odstępie czasowym. Zmęczenie trochę daje znać, ale nie chcemy szukać usprawiedliwień. Mam nadzieję, że skuteczność będzie większa i we wtorek pomogę drużynie w odniesieniu zwycięstwa.

Energa Basket Liga: Krzysztof Szubarga: nie potrafiłem sam siebie oszukiwać. W tym wieku trzeba patrzeć na zdrowie

– Jesteście chyba dobrze przygotowani fizycznie? Trener Wojciech Kamiński zwraca dużą uwagę na ten element.
– Cały sezon ciężko pracowaliśmy, aby teraz w najważniejszym momencie być dobrze przygotowanym. Nie mamy co narzekać. Jesteśmy w stu procentach gotowi na to, żeby już we wtorek zakończyć rywalizację i wrócić do Warszawy.

– Trener uczula, że to jeszcze nie koniec rywalizacji? Dużo o tym rozmawiacie?
– Tak, rozmawiamy praktycznie na każdym treningu. Każdy mecz jest teraz nową historią. Brakuje nam jednej cegiełki do wygrania serii. Musimy się mocno skupić, podejść do meczu bardzo skoncentrowanym i mam nadzieję, że zakończymy rywalizację z Kingiem.



– Wybiegacie już trochę w przyszłość? Myślicie o półfinale i "bańce"?
– Jeszcze nie. Pomyślimy o tym dopiero gdy wygramy serię ze Szczecinem. Fajnie byłoby pojechać potem do Ostrowa, ale mogą się zdarzyć różne scenariusze. Zakładamy, że we wtorek uda nam się pokonać Szczecin. Sport jest taki, że wszystko się może zdarzyć, ale jedziemy tam po trzecie zwycięstwo i półfinał.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także