| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Blisko dwa miesiące czekali na wygraną w PKO Ekstraklasie piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała i odnieśli ją w poniedziałek, pokonując na własnym boisku w ramach 23. kolejki Wisłę Kraków. – Jestem wściekły za to, jak to wyglądało. Z naszej strony to był mecz oldbojów – stwierdził na pomeczowej konferencji trener Białej Gwiazdy Peter Hyballa.
Niemiecki szkoleniowiec był sfrustrowany postawą swoich zawodników. – W pierwszej połowie graliśmy nijako, wyglądało to fatalnie. W drugiej połowie wpuściłem Burligę i Starzyńskiego, którzy w sumie zagrali dobrze. Nasza gra wyglądała nieco lepiej i do końca walczyliśmy o odwrócenie losów spotkania. Jednak jeśli nie potrafimy z kilku metrów trafić do bramki, to nic dobrego nie może z tego wyniknąć. Trzeba powiedzieć jasno: wróciliśmy do walki o utrzymanie. Nie ma co marzyć teraz o szóstym miejscu w końcowej tabeli. Należy zacisnąć zęby i w następnym meczu pokazać się z lepszej strony jeśli chodzi o zaangażowanie – przyznał.
– Podbeskidzie nie zaskoczyło nas taktycznie. U nas brakowało woli walki. Z naszej strony wyglądało to jak mecz oldbojów. Rywal grał do przodu, z pełnym zaangażowaniem... Był lepszy w każdym aspekcie gry. My musimy się zastanowić nad naszym występem tutaj. Jestem wściekły za to, jak to wyglądało – dodał.
Wielkanocna przegrana rzeczywiście skomplikowała sytuację Wisły w tabeli. Zamiast awansu na 8. miejsce, Biała Gwiazda pozostała na 11. pozycji, którą i tak stracić może jeszcze w poniedziałek na rzecz Jagiellonii. Podbeskidzie z kolei przełamało blisko dwumiesięczną niemoc i opuściło ostatnie miejsce.
– Bardzo nam zależało, aby wrócić do tej gry, którą prezentowaliśmy na początku rundy rewanżowej. Dzięki przerwie na mecze reprezentacji mieliśmy trochę więcej czasu, aby poprawić niektóre elementy, a także aby zmienić nasze ustawienie na boisku. Wykorzystaliśmy ten okres. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, wiemy jaką marką jest Wisła Kraków. Dedykujemy ten mecz Wiktorowi (3-latek z Węgierskiej Górki – PAP), którego wspieramy w walce z chorobą. Mam nadzieję, że nasza postawa doda mu wiary w wyzdrowienie – powiedział drugi trener "Górali" Kordian Wójs.
Następne