07 kwi 2021 | Siatkówka / Reprezentacja

Mistrzyni karaoke, dusza towarzystwa i matka. Wspomnienie Agaty Mróz-Olszewskiej

Dwukrotna mistrzyni Europy, środkowa, która odnosiła sukcesy również na klubowym polu. Agata Mróz-Olszewska była jednak nie tylko wybitną reprezentantką Polski, ale również przyjaciółką. Jak zapamiętały ją te, z którymi grała?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Selekcjoner wyjaśnia braki w kadrze. "Dajemy szansę następnym"

Czytaj też

Selekcjoner wyjaśnia braki w kadrze. "Dajemy szansę następnym"

Agata Mróz-Olszewska. Królowa karaoke i miłośniczka Beaty Kozidrak

Anna Miros poznała Agatę Mróz-Olszewską kiedy miała 14-15 lat. Zespół z jej rodzinnego Łańcuta grał w mistrzostwach Polski juniorek. Środkowa została do niego wypożyczona z Tarnowa. Udało im się zdobyć upragniony medal. Druga okazja do spotkania? Bialski BKS. Agata dołączyła do niego w 2003 roku, wtedy, kiedy Miros. Od razu się zakumplowały i podczas każdego wyjazdu były razem w pokoju. Z klubu przeniosło się to również na kadrę.

– Lubiła się śmiać. Nasza codzienność to były treningi i mecze, ale kiedy tylko była do tego stosowna okazja, wychodziłyśmy potańczyć i pośpiewać. Karaoke nie było dla nas problemem. Śpiewałyśmy razem wszystko po kolei (śmiech)! Lubiła Beatę Kozidrak i pamiętam, że kiedyś pożyczyłam od niej płytę Szymona Wydry – dodaje.
27. urodziny mistrza świata. Mateusz Bieniek: Vital Heynen? Nie mydlił mi oczu. Bardzo doceniłem wtedy jego szczerość Podczas wspólnych spotkań nie brakowało nie tylko zabawy, ale również gotowania. Agata jednak bardziej niż stać przy garach lubiła jeść. – Uwielbiała kiedy po treningu ktoś robił dla niej kolację. Bardzo ceniła sobie z tego powodu Jacka, który później został jej mężem. Była zafascynowana tym, że go ma i o nią tak bardzo dba, pozwalając jej nie gotować – przyznaje Miros.

Ich miłość pojawiła się nagle i całkowicie zmieniła jej życie. To z nim założyła rodzinę, kiedy miała 25 lat. Owocem związku jest córka Liliana, która urodziła się 4 kwietnia 2008 roku. – Galeria Krakowska kojarzy mi się z Agatą. Kiedy w niej byłam, ta zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest w ciąży. Bardzo się cieszyła. Jeszcze wtedy była to tajemnica i byłam jedną z pierwszych osób, której to powiedziała. Zawsze gdy jestem w tym miejscu, przypomina mi się ten telefon – dodaje mistrzyni Europy z Turcji.
"Gwiazdorstwo" i ciemna strona złota. Mariusz Wlazły: nie potrafiłem sobie z tym poradzić. Ból był niesamowity Mimo wieloletniej batalii z białaczką, wybór dla Agaty był jeden. Wiedziała, że za wszelką cenę chce urodzić córeczkę. To wymagało od niej całkowitej izolacji. – Kiedy odwiedzałam ją w szpitalu, gdy była w ciąży, nigdy nie pozwalała na rozmawianie o jej zdrowiu. Zawsze istotne dla niej było to, co działo się u mnie. Kolejne minuty i godziny zlatywały nam na rozmowach – zdradza Małgorzata Niemczyk, była przyjmująca reprezentacji Polski siatkarek.

Liliana, wcześniak, urodziła się zdrowa 4 kwietnia 2008 roku.

Choć z okładki, to według Andrzeja Niemczyka za blada

A jakim dzieckiem była sama Agata? Poza tym, że lubiła tańczyć (należała nawet do zespołu ludowego!), to była też wyjątkowo kreatywna. – Razem z Agatą lubiłyśmy przebierać brata za dziewczynę (śmiech). Stroiłyśmy go w nasze ciuchy – mówi Katarzyna Mróz, siostra Agaty Mróz-Olszewskiej. Zainteresowanie modą pozostało przy środkowej na długie lata. Razem z Anną Miros za czasów gry w Bielsku-Białej zleciły zaprojektowanie płaszczy. – Tak było! Agata lubiła dobrze wyglądać. Jako że wyróżniałyśmy się wzrostem, trudno było nam znaleźć odpowiednie ubrania w normalnych sklepach. Któregoś razu uznałyśmy więc, że uszyjemy sobie skórzane płaszcze, by w końcu coś na nas idealnie pasowało – dodała jej koleżanka.

Selekcjoner wyjaśnia braki w kadrze. "Dajemy szansę następnym"

Czytaj też

Selekcjoner wyjaśnia braki w kadrze. "Dajemy szansę następnym"

Agata Mróz Olszewska podczas Gali Mistrzów Sportu (fot. PAP)

Nie zawsze było jednak idealnie. – Pamiętam jedną sytuację, która miała miejsce pomiędzy nią, a świętej pamięci Andrzejem Niemczykiem. On zawsze bardzo przywiązywał uwagę do tego, byśmy oprócz gry w siatkówkę też bardzo dobrze wyglądały. Kazał nam się malować i ładnie czesać na mecze, ponieważ miałyśmy wyglądać lepiej od Rosjanek. Podczas któregoś dnia zgrupowania w Szczyrku popatrzył na Agatę i stwierdził: "Agata, ty tak nie możesz wyglądać. Jesteś tak blada, że wrócisz do nas dopiero kiedy się opalisz!". Nieopodal było solarium, więc wszystko dobrze się ułożyło (śmiech) – mówi Aleksandra Jagieło, dwukrotna mistrzyni Europy.
Martyna Grajber: byłam w momencie, w którym łapałam się brzytwy, by nie utonąć

Z trenerem dogryzali sobie czasem z sympatii, ale jedno potrafiło doprowadzić drugie do pionu. – Pamiętam momenty, kiedy odciągała mojego ojca od szklanki whiskey przy barze. Mówiła wtedy: "Trenerze, już pora pójść spać" – dodaje Małgorzata Niemczyk, mistrzyni Europy w siatkówce, córka Andrzeja Niemczyka.

Urodową przygodę zaliczyła z nią również Izabela Bełcik, kolejna ze "złotek". – Któregoś roku miałyśmy odebrać nagrodę podczas Balu Mistrzów Sportu za najlepszą drużynę. Rzecz działa się w środku sezonu ligowego, więc każda z nas zjeżdżała do Warszawy ze swojego klubu. Niektóre tego samego dnia grały mecze, inne porzuciły samochody na rzecz pociągów, bo tak było szybciej… Większość dotarła do hotelu na ostatnią chwilę, by tylko się przebrać i wyjść na event – zdradza Bełcik.

– Powszechnie wiadomo, że Agata wzięła udział w sesji zdjęciowej do jednego z magazynów i miała znajomości wśród fryzjerów i makijażystek. Była zadowolona ze współpracy z nimi. Powiedziała więc, że jeśli chcemy, może nam załatwić profesjonalne przygotowanie do gali. Zgodziłyśmy się. Wszystkie przyszłyśmy do jej pokoju, a ona już tam siedziała w swoich pięknych blond lokach i perfekcyjnym makijażu. U nas wyszło po dwadzieścia minut na makijaż i fryzurę. Ubaw był jednak po pachy, bo czego nie dokonali makijażyści przez brak czasu, to my domalowywałyśmy sobie same (śmiech) – zdradza była rozgrywająca reprezentacji Polski.

Ostatni telefon

Ciąża i walka z chorobą spowodowały, że Agata Mróz-Olszewska musiała oddalić się od siatkówki i w konsekwencji od reprezentacji Polski. Kadra jednak nigdy o niej nie zapomniała.

– W Japonii grałyśmy o kwalifikację olimpijską, a po jej wywalczeniu siadłyśmy razem w jednym pokoju i zadzwoniłyśmy do niej. Agata była wtedy już w szpitalu, w izolatce. Powiedziałyśmy, że zrobiłyśmy to dla niej i to ona dodała nam skrzydeł. Była bardzo wzruszona. Niestety, nie miała sił na to, by oglądać nasze mecze, ale gratulowała i się cieszyła. To był ostatni moment, w którym mogłam ją usłyszeć – kończy Anna Miros.

Agata Mróz-Olszewska zmarła 4 czerwca 2008 roku.