{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Bayern przegrał z Paris Saint-Germain... latem. Kadra niegotowa na wyzwania

Bayern Monachium przegrał 2:3 z Paris Saint-Germain. Przyczyn tak kiepskiego rezultatu upatrywać jednak należy nie tylko analizując to, co wydarzyło się w środowy wieczór, ale również... latem.
LEWANDOWSKI ZDRADZIŁ, CZY ZAGRA W REWANŻU Z PSG
Bayernowi brakowało w starciu z PSG kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego i to dla zespołu ze stolicy Bawarii ogromna strata. Hansi Flick nie mógł jednak skorzystać również z Serge'a Gnabry'ego, Douglasa Costy oraz Corentina Tolisso. W normalnych okolicznościach klub, który w ostatnich miesiącach zdobył wszystkie możliwe trofea i został najlepszym zespołem na świecie, powinien dość swobodnie takie dziury łatać. Pewnie, zastąpić najskuteczniejszego snajpera na tej planecie nie jest łatwo, podobnie jak i etatowego skrzydłowego reprezentacji Niemiec. Tym niemniej, można by oczekiwać, iż działacze przygotowali się na taką okoliczność, wzięli pod uwagę napięty kalendarz, ogromne wymagania, szaloną intensywność gry i zbudowali kadrę, która pozwoli przetrwać taki maraton. Działacze, a właściwie Hasan Salihamidzić, który w głównej mierze był odpowiedzialny za letnie okienko transferowe.
Trudno jednak powiedzieć, by Bośniak wywiązał się z obowiązków w rzetelny sposób. Kadrę łatał w pośpiechu, tuż przed startem kolejnego sezonu. Na szybko ściągnął do zespołu czterech piłkarzy, którzy mieli poszerzyć pole manewru Flickowi i sprawić, że w ekstremalnych przypadkach jedenastka dość niezauważalnie mogłaby stracić na wartości. Tymczasem najlepszym dowodem na skuteczność pracy Salihamidzicia jest osoba Erica-Maxima Choupo-Motinga. Kameruńczyk zastępował w środę "Lewego", strzelił gola, natomiast miał też udział przy bramce dla paryżan. Poza tym nie pierwszy raz w tym sezonie spowalniał ataki Bawarczyków, utrudniał płynność ich rozegrania i marnował kolejne sytuacje. Oczywiście nie jest łatwo znaleźć napastnika, który byłby gotów być zmiennikiem Lewandowskiego, piłkarza tak rzadko doznającego kontuzji, natomiast jest też duże pole manewru między Polakiem i jego zastępcą.
Ale nie tylko na tej pozycji trener miał ograniczone pole manewru. Gdy trzeba było zmienić narzekającego na uraz Leona Goretzkę, szkoleniowiec wolał wpuścić nominalnego obrońcę Alphonso Daviesa i zmienić ustawienie, bo ściągnięty latem Marc Roca nie nadaje się do gry na tym poziomie. Wobec nieefektywnych skrzydeł nie mógł z kolei dokonać żadnej roszady, gdyż wypożyczony z Juventusu Costa jest, jak to często w jego przypadku bywa, kontuzjowany. Trudno też liczyć na Bounę Sarra, który dostał 3-letnią umowę, a w każdym ze swoich występów prezentował fatalny poziom.
Gorąco wokół Salihamidzicia jest więc już od jakiegoś czasu. Źle przygotował drużynę pod kątem osobowym do sezonu, a na domiar złego ostrzegał go przed tym Flick. Trener, który w ostatnim roku zdobył sześć trofeów, domagał się zupełnie innych piłkarzy, co wywołało konflikt między pracownikami. W tej chwili nie można nawet wykluczyć, że wskutek kiepskich działań dyrektora Bayern zostanie bez trenera.