| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Maciej Skorża został nowym trenerem Lecha Poznań, ale ma za sobą pracę w Legii Warszawa. Jak wyglądała praca szkoleniowca w stolicy?
Maciej Skorża został trenerem Lecha Poznań. Szkoleniowiec z Radomia nie poprowadzi Kolejorza w spotkaniu z Legią Warszawa, a przy tym traci szansę, by z impetem rozpocząć pracę przy Bułgarskiej. Gdyby wygrał, od razu zyskałby rozpęd i szacunek zespołu. Jego brak na ławce jest opcją bezpieczniejszą, bo ewentualny zły wynik nie będzie rzucał cienia na końcówkę sezonu. Nie ma jednak pewności czy Skorża nie będzie miał pewnego wpływu na zespół.
Wielu trenerów poznało smak zawieszenia za dyscyplinarne występki. W takiej sytuacji był też Skorża. W legijnych czasach szkoleniowiec potrafił schować się za szybami trybun stadionu przy Łazienkowskiej i z telefonem w dłoni dowodzić warszawską drużyną. Jak szkoleniowiec może wspominać pracę przy Łazienkowskiej?
Czasami dochodziły też dziwne kwestie transferowe. W trakcie zgrupowania na Cyprze, Skorża wymyślił sobie transfer Felixa Ogbuke. Nigeryjczyk nie był najlepszym piłkarzem i furory nie zrobił. Szkoleniowiec mocno o niego walczył. – Nie chce pan, bym zdobył mistrzostwo – stwierdził kiedyś w kierunku Marka Jóźwiaka, który odpowiadał za sprawy sportowe. Działacz się zaparł i sprowadził gracza kosztem transferu Santiago Solariego, wygrało życzenie trenera.