Dramat Herthy Berlin. Krzysztof Piątek przez 2 tygodnie bez trenera

Miliony już nie tylko za piłkarzy. Trenerzy warci krocie

Czytaj też

Miliony już nie tylko za piłkarzy. Trenerzy warci krocie

Nie tak miał wyglądać ten sezon w wykonaniu Starej Damy. Niespełna dwa lata temu w klub ze stolicy Niemiec zaczął inwestować niezwykle zamożny Lars Windhorst i zamarzył sobie, że uczyni z Herthy jeden z najmocniejszych zespołów w Bundeslidze. Dość powiedzieć, że roztaczał międzynarodowe wizje i rychły awans do europejskich pucharów. Z tego powodu na przestrzeni kilkudziesięciu miesięcy przelał na konto firmy aż 374 miliony euro.

Zamiast spektakularnych sukcesów, są jednak spektakularne porażki. Berlińczycy zmieniają trenerów jak rękawiczki, grają brzydki dla oka futbol i – co najgorsze – kiepsko punktują. Aktualnie plasują się na 15. miejscu w tabeli, ale mają w dorobku tyle samo punktów, co znajdująca się na barażowej lokacie Arminia Bielefeld. Do końca sezonu pozostało 6 spotkań, w których Stara Dama zmierzy się ze wszystkimi drużynami grającymi o to, by pozostać w elicie. Trudno więc spodziewać się, by ktokolwiek położył się przed nią na murawie.

Walka o utrzymanie będzie o tyle trudniejsza, że w połowie tych meczów piłkarze będą musieli poradzić sobie bez błyskotliwego skrzydłowego Dodiego Lukebakio oraz bez sztabu trenerskiego. Szkoleniowiec Pal Dardai otrzymał wraz z jednym z asystentów oraz zawodnikiem pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Z automatu trafili więc na 14-dniową kwarantannę, która dobiegnie końca 28 kwietnia. Razem z nimi odizolowany został drugi z asystentów Węgra.

Co to oznacza w praktyce? Jak poinformował klub, obowiązki szkoleniowca przejmie dyrektor sportowy Arne Friedrich. Bez sztabu trenerskiego Hertha będzie musiała sobie jednak radzić w trzech piekielnie ważnych meczach z FSV Mainz (14. miejsce), SC Freiburg (10. miejsce) oraz Schalke 04 (18. miejsce).

Miliony już nie tylko za piłkarzy. Trenerzy warci krocie

Czytaj też

Miliony już nie tylko za piłkarzy. Trenerzy warci krocie