| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Pan Heynen dał nam bardzo wiele na początku, ale na końcu nie wiem, co się z nim stało. Gra i boisko pokazywały to, co działo się wewnątrz zespołu. Odpowiedź na wybory szkoleniowca płynęła właśnie stamtąd – mówi w TVPSPORT.PL Gino Sirci, właściciel Sir Safety Perugia – klubu, którego trenerem do niedawna był selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy Vital Heynen.
Po pierwszym meczu finału mistrzostw Włoch z Lube przegranym 1:3 Belg pożegnał się z posadą trenera klubowego (w sezonie 2020/2021 wygrał Superpuchar, fazę zasadniczą ligi i dotarł do półfinału Ligi Mistrzów). Pozostaje mu prowadzenie polskiej kadry.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Dlaczego zadecydował pan o rozstaniu na linii Vital Heynen – Sir Safety Perugia? Zgaduję, że nie była to dla pana łatwa decyzja, zważywszy na moment sezonu.
Gino Sirci: – Moment sezonu jest trudny, ale już dwa miesiące temu widać było, że nasza gra nie jest najlepsza. Mieliśmy problemy także z teoretycznie słabszymi rywalami, jak Milan czy Monza. Trentino Itas wyeliminowało nas z Ligi Mistrzów i przez to nie zagramy w finale. Szczerze mówiąc, nie sądziliśmy wtedy, że ten zespół jest o wiele lepszy od nas.
– Widać było wiele razy, że w naszej grze nie ma pewności siebie. Nasz ostatni mecz w finale z Cucine Lube Civitanova pokazał, że nadal nie prezentujemy się dobrze. Przegraliśmy, wyglądając bardzo źle. Lube udowodniło, że ma nad nami przewagę. Nie chcemy ujawniać w naszej grze, że ktoś jest lepszy od nas; to my mieliśmy być lepsi.
Chcesz szaleństwa? Zwolnij trenera w trakcie finału, dysponując składem, który przy problemach zespołu mógł tego finału nie gwarantować (wiem, Leon, ale na boisku jest sześć osób w jednym czasie).
— Sara Kalisz (@SaraKalisz) April 15, 2021
– Słyszałam, że jednym z istotnych czynników wpływających na ocenę pracy Vitala była nieobecność na parkiecie Aleksandara Atanasijevica, którą tłumaczył tym, że nie był zadowolony z poziomu, który prezentował zawodnik. To prawda?
– Vital twierdził, że Aleksanadr nie może grać, ponieważ nie był zadowolony z jego poziomu. Nie dyskutowaliśmy, czy ma rację w tej kwestii, czy nie. Moją podstawową zasadą jest to, by nie rozmawiać o poszczególnych graczach ze szkoleniowcem. Dlaczego? Ponieważ trener powinien mieć wolny wybór i podejmować decyzje zgodne ze swoim doświadczeniem i warsztatem. Nie chcieliśmy wywierać na Vitalu jakichkolwiek nacisków. W innym przypadku moglibyśmy wytworzyć niewłaściwe relacje czy atmosferę w drużynie.