| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Jagiellonia Białystok w niedzielę, 18 kwietnia, zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Płock. Nafciarze podejmą białostoczan pod wodzą nowego szkoleniowca.– Trener Bartoszek ma swoją charyzmę. Bazuje na dobrych relacjach z drużyną – mówi Rafał Grzyb.
Sezon dla Jagiellonii teoretycznie zakończył się po ostatnim zwycięstwie nad Cracovią. Żółto-czerwoni mają bardzo małe szanse na awans do europejskich pucharów, za to mają też niemal pewne utrzymanie. To może być czas dla trenera Jagiellonii Rafała Grzyba, który mógłby poświęcić na pracę nad poprawą mentalności drużyny. Z tym problemem podlaski klub męczy się od kilku miesięcy. Najpierw potrzebna jest jednak diagnoza, a tę trudno znaleźć sztabowi szkoleniowemu.
– Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, co jest przyczyną braku pewności siebie naszej drużyny. Na pewno przeciwko Cracovii wyglądaliśmy mentalnie bardzo słabo. Mieliśmy wiele strat, co napędzało drużynę Michała Probierza. Dobrze, że udało nam się wygrać. Dzięki temu atmosfera była nieco lepsza. Nastrój każdego zespołu napędzają dobre wyniki. Właśnie w tym upatrujemy naszą szansę nad poprawą tego elementu – mówił przed meczem z Wisłą Płock Rafał Grzyb.
– Wiemy, jakich piłkarzy ma Wisła Płock. Wiemy, na co stać ten zespół. Trener Bartoszek nie miał wiele czasu na wprowadzenie zmian. Wiemy o nim tyle, że prawdopodobnie poprowadzi ten zespół tylko do końca sezonu. Trener Bartoszek ma swoją charyzmę. Bazuje na dobrych relacjach z drużyną. Myślę, że będzie chciał poprawić swój zespół pod kątem mentalnym. Będzie wymagał od swoich piłkarzy większego serca i charakteru na boisku – mówił Grzyb.