Daniel Horton nie został nigdy mistrzem olimpijskim, choć w 1900 roku w Paryżu był najlepszy w skoku o tyczce. Zaważyły przekonania religijne, przez które do rywalizacji przystąpił... po zawodach. Organizatorzy, którzy z początku akceptowali takie rozwiązanie, cofnęli pozwolenie. Podobno w ramach pocieszenia zaproponowali mu parasolkę.