| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa zremisowała u siebie z Cracovią 0:0 w meczu 25. kolejki PKO Ekstraklasy. Wojskowi po raz drugi z rzędu nie potrafili strzelić gola. Ich przewaga nad drugą w tabeli Pogonią Szczecin zmalała do sześciu punktów.
PRZED MECZEM
Legia Warszawa przed tą kolejką miała osiem punktów przewagi nad Pogonią Szczecin. Portowcy w piątek wygrali jednak swój mecz i różnica zmalała do pięciu "oczek". Cracovia zaś mogła wykorzystać porażki Stali Mielec oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała i odskoczyć rywalom w walce o utrzymanie.
BOHATEROWIE MECZU: Artur Boruc i Lukas Hrosso
Bramkarze byli najjaśniejszymi postaciami spotkania. Zarówno Boruc jak i Hrosso zaliczyli po kilka udanych interwencji. To dzięki nim w niedzielnym meczu w Warszawie nie padł żaden gol. Fakt, że wyrożniamy Boruca nie świadczy jednak najlepiej o pozostałych zawodnikach Legii...
ANTYBOHATEROWIE: piłkarze Legii Warszawa
To drugie spotkanie z rzędu, w którym nie zdobyli bramki. W poprzedniej kolejce zaledwie zremisowali z pogrążonym w kryzysie Lechem Poznań. Teraz nie znaleźli sposobu na zaskoczenie Cracovii, która w tym sezonie także zawodzi. W ostatnich meczach legioniści mocno spuścili z tonu.
JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE?
11' – Tomas Pekhart dostał piłkę w polu karnym. Chciał uderzyć, jednak Ivan Marquez zablokował tę próbę.
33' – Filip Mladenović mocno kopnął z rzutu wolnego, ale Lucas Hrosso odbił piłkę.
45' – Paweł Wszołek świetnie zacentrował do Pekharta, a ten uderzy głową. Piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. Czech zmarnował doskonałą okazję.
45+2' – Artur Boruc poradził sobie z mocnym strzałem z dystansu Marcosa Alvareza.
50' – Bartosz Kapustka uderzył zza pola karnego, ale Hrosso nie zawiódł.
58' – Hrosso znakomicie odbił piłkę po uderzeniu Mladenovicia.
65' – Sylwester Lusiusz kopnął z woleja. Piłka leciała w środek bramki i Boruc obronił.
76' – Boruc uratował Legię. Bramkarz poradził sobie w sytuacji sam na sam z Alvarezem. Bardzo ważna interwencja golkipera gospodarzy.
79' – Ernest Muci uderzył, piłka odbiła się od Marqueza i trafiła w poprzeczkę.