W niedzielę Atletico Madryt pokonało u siebie Eibar aż 5:0 (2:0) w 33. kolejce La Ligi. Zespół Diego Simeone tym samym zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli rozgrywek przynajmniej do kolejnego spotkania. Obecnie drugi Real Madryt traci cztery punkty do rywala zza miedzy, ale Królewscy nie grali jeszcze z Getafe.
W ostatnich tygodniach Atletico nie szło najlepiej. Zespół Simeone kilkukrotnie tracił punkty, a przewaga w tabeli nad Realem i FC Barcelona zmalała. Przed niedzielnym meczem Rojiblancos mieli już tylko oczko przewagi nad rywalem zza miedzy. Każdy błąd oznaczał ewentualną stratę pierwszej lokaty. Presja podziałała, bo na Wanda Metropolitano wyszła drużyna w znakomitej formie.
Atletico od początku miało wyraźną przewagę nad Eibarem, ale na pierwsze trafienia przyszło poczekać do końcówki pierwszej połowy. Najpierw w 42. minucie na 1:0 po podaniu Hectora Herrery trafił Angel Correa, a po chwili Argentyńczyk znów zdobył bramkę po asyście Yannicka Carrasco.
W drugiej odsłonie Atletico nie czekało już ze strzelaniem dłużej, bo pierwsze trafienie padło w 49. minucie, kiedy bramkę zdobył Yannick Carrasco. Chwilę później gola zanotował też Marcos Llorente, a gospodarze mieli pełną kontrolę nad sytuacją na boisku.
W 68. minucie Llorente ustanowił wynik spotkania, kiedy po podaniu Carrasco pokonał bramkarza rywali w polu karnym. Wygrana sprawia, że Atletico ma cztery punkty przewagi nad Realem w tabeli. Królewscy jeszcze w niedzielę zmierzą się z Getafe i będą mogli odrobić część straty. Tuż za zespołem z Madrytu jest też Barcelona.