| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Sezon 2020/21 nie będzie mile wspominany przez piłkarzy oraz kibiców Lecha Poznań. Klub znalazł się w poważnym kryzysie, z którego wyprowadzić go chce trener Maciej Skorża. Jak uważa były piłkarz Lecha Ryszard Rybak, zmiana szkoleniowca powinna być tylko wstępem do większych zmian, jakie czekają zespół ze stolicy Wielkopolski. Kolejorz w niezbyt dobrych nastrojach przystępuje do wtorkowego meczu z Lechią Gdańsk (transmisja w TVP Sport).
Powrót Macieja Skorży do Poznania rozpoczął się od falstartu. Lech w kiepskim stylu uległ Rakowowi Częstochowa i tym samym niemal stracił i tak iluzoryczne szanse na awans do europejskich pucharów. Ryszard Rybak był zaskoczony przebiegiem tego spotkania. – Najbardziej zaskoczyło mnie to, że Lech przebiegł o sześć kilometrów mniej od Rakowa, który w środę miał ciężki mecz z Cracovią w Pucharze Polski. Odpoczywał tylko dwa dni, a i tak poradził sobie z przeciwnikiem, i to w najprostszy sposób, jaki można było się spodziewać. To, co mówiło się na konferencjach prasowych Lecha, nie miało nic wspólnego z tym, co się później działo na boisku. Jak w polskiej lidze na słabym boisku nie wybiega się meczu, to nie jest się w stanie nic wywalczyć – mówi były lechita.
Postawa Lecha – zwłaszcza w pierwszej połowie – zdumiała również Skorżę. Nie sprawdziło się ustawienie z trzema obrońcami i już w przerwie zostało skorygowane przez trenera. Nie było zatem efektu nowej miotły, który według Rybaka nastąpił już w spotkaniu z Legią Warszawa. – Skorża już siedział na trybunach, więc zespół się trochę spiął. Wystarczyło na remis z Legią. W Bełchatowie natomiast znowu widzieliśmy Lecha, który grał podobnie, jak przez prawie cały sezon. Większość piłkarzy jest pod formą. To główna i podstawowa przyczyna tych niepowodzeń. Spójrzmy na drużynę pod względem determinacji, zaangażowania. Raków znacznie przewyższał Lecha w cechach czysto wolicjonalnych – podkreśla Rybak, który wśród największych rozczarowań Lecha w tej rundzie wymienia Bartosza Salamona. – Lech nie poprawił się w obronie po tym transferze. Zarówno on, jak i Thomas Rogne ładnie wyprowadzają piłkę, ale pod względem szybkości i zwrotności jest dramat. Salamon miał dawać komfort z tyłu. Może, gdy cała drużyna będzie w formie, to i on się jakoś do niej dopasuje, ale to właśnie Salamon miał być motorem napędowym w defensywie.
Maciej Skorża powrócił do Lecha po prawie sześciu latach przerwy. 49-latek jest ostatnim szkoleniowcem, który poprowadził klub ze stolicy Wielkopolski do zwycięstwa w Ekstraklasie. Kilka miesięcy później został jednak zwolniony – powodem był fatalny początek nowego sezonu, a także problemy w porozumieniu się z władzami Lecha. Skorża jest wymagającym szkoleniowcem, co może być receptą na kryzys. – Trudny i niekiedy dość nieprzyjemny dla zawodników charakter postrzegam jako atut. Uważam, że wielkie rzeczy robią najczęściej ludzie, którzy mają właśnie trudne charaktery. Nie wiem tylko, czy w tych realiach będzie to dobrze funkcjonować. Ktoś musi odpowiadać za transfery. Być może, gdy przyszedł Skorża, coś się zmieni w tej materii. Ten dział nie może funkcjonować tak, jak do tej pory – podkreśla Ryszard Rybak.
Jak zaznacza były piłkarz Lecha, to ostatnie transfery i wybory personalne doprowadziły klub do obecnej sytuacji. – Ciągle słyszę w klubie, że w Polsce nie ma piłkarzy na miarę dobrych zespołów. Spójrzmy jednak na sąsiadkę Lecha, Wartę, która gra dwoma-trzema obcokrajowcami. Jak widać, można znaleźć niezłych polskich zawodników. Mądrą politykę transferową prowadzi też Raków. Oba kluby nie są zbyt bogate, zwłaszcza Warta. Bardzo spodobał mi się chociażby Makana Baku. Przykro mi bardzo, ale Lech teraz takiego piłkarza nie ma – zaznacza. – Zmiana trenera to tylko zmiana kosmetyczna. Ten klub wymaga gruntownych przemian. Pierwszy zespół pałęta się w dole tabeli Ekstraklasy, rezerwy są w jeszcze gorszym położeniu w drugiej lidze. Wyników nie ma, ale w klubie nadal są duże pieniądze. To znaczy, że coś w nim źle funkcjonuje. Przez zespół przewinęły się dziesiątki piłkarzy. Jedni są lepsi, drudzy gorsi, ale jako całość nie potrafią stworzyć drużyny. Życzę Lechowi jak najlepiej. Jestem z nim emocjonalnie związany, ale najwyższy czas mówić głośno o problemach. Nie da się wszystkiego zatuszować – dodaje.
Po 25. kolejkach PKO Ekstraklasy Lech zajmuje dopiero 11. miejsce. Co prawda nie grozi mu totalna katastrofa, jaką byłby spadek (poznaniacy mają 10 punktów przewagi nad ostatnią Stalą Mielec), jednak uratowanie sezonu jest już w zasadzie niemożliwe. Ostatnie pięć spotkań będzie zatem stanowiło początek budowy zespołu na nowy, jubileuszowy sezon. Trener Skorża ma we wtorek do dyspozycji wszystkich zawodników – także Jakuba Kamińskiego, który w poprzedniej kolejce pauzował i jednocześnie zmagał się z urazem.
Transmisja meczu Lecha z Lechią na żywo w TVP Sport oraz na stronie TVPSPORT.PL.