Pięcioro polskich żeglarzy weźmie udział w Kadyksie w mistrzostwach świata w windsurfingowej klasie RS:X. Będą to ostatnie liczące się regaty przed igrzyskami – w Tokio w tej konkurencji rywalizować będą Zofia Klepacka (Legia Warszawa) i Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk).
Poza tym duetem w Hiszpanii ścigać się będą Maja Dziarnowska (SKŻ Ergo Hestia Sopot) i Karolina Lipińska (CŻ RRS Szczecin) oraz Radosław Furmański (DKŻ Dobrzyń nad Wisłą). – Od 26 marca do 9 kwietnia przebywaliśmy w Kadyksie na zgrupowaniu. Po jego zakończeniu Zosia zdecydowała się wrócić na tydzień do Warszawy do rodziny, natomiast Maja i Karolina zostały w Hiszpanii – powiedział trener kadry kobiet Cezariusz Piórczyk.
Regaty nie są najliczniej obsadzone. W sumie na liście startowej znajduje się 30 kobiet z 18 państw oraz 45 mężczyzn z 21 krajów. Mniejsza niż zazwyczaj frekwencja wynika głównie z tego, że w Tokio żeglarze po raz ostatni będą walczyć o medale w klasie RS:X i deskarze, którzy nie uzyskali takiej nominacji, przeszli do klasy iQFoil. Będzie ona olimpijską konkurencją w 2024 roku w Paryżu.
Na starcie nie zabraknie broniących wywalczonych w lutym ubiegłego rok temu w Sorrento tytułów, Holendrów Lilian de Geus i Kirana Badloe. W Australii Klepacka była siódma, tuż za nią sklasyfikowana została Dziarnowska, a Lipińska zajęła 12. lokatę. Wśród mężczyzn na siódmej pozycji uplasował się Furmański, a na 13. Myszka.
Holendrzy są oczywiście faworytami najbliższego światowego czempionatu. Badloe to także aktualny mistrz Starego Kontynentu, a de Geus to srebrna medalistka tych zawodów. Sporo do powiedzenia powinna również mieć znajdująca się ostatnio w bardzo dobrej formie aktualna mistrzyni olimpijska i Europy Francuzka Charline Picon, która w Sorrento była druga.
Z biało-czerwonych najwięcej szans na medal przyznaje się Klepackiej, która w rozegranych w Vilamourze w listopadzie oraz w marcu dwóch ostatnich mistrzostwa Europy stanęła na najniższym stopniu podium.
– Zosia nie jest jeszcze w najwyższej formie i ma rezerwy, bo optymalna dyspozycja powinna przyjść za trzy miesiące, kiedy rywalizować będzie w Tokio w igrzyskach. W Kadyksie mają nam towarzyszyć zupełnie inne warunki niż w Portugalii. Teraz mocno wieje i według prognoz zawodnicy będą rywalizować w silnym wietrze, zapowiadają się zatem widowiskowe regaty. W takich warunkach rosną jednocześnie szanse Mai, ale liczymy oczywiście na udany występ wszystkich naszych reprezentantów – dodał szkoleniowiec kadry.
Te mistrzostwa będą jednocześnie ostatnim poważnym sprawdzianem przed igrzyskami. – Co prawda na początku czerwca odbędą się regaty w Medemblik, ale do Holandii nie wybieramy się. Tamtejszy akwen bardziej przypomina jezioro z płaską wodą i zdecydowanie różni się od tego, na którym odbędą się olimpijskie zmagania. Planujemy natomiast ścigać się w wewnętrznych zawodach, głównie w Santander nad Zatoką Biskajską. Tam panują typowo oceaniczne warunki z prądami zarówno w środku, jak i na zewnątrz – podsumował.
W czwartek w Kadyksie przewidziano wyścig treningowy, prawdziwe ściganie rozpocznie się w piątek. Mistrzostwa potrwają do wtorku, w planie jest 13 startów – po trzy każdego dnia oraz podwójnie punktowany wyścig medalowy z udziałem 10 najlepszych żeglarzy ostatniego dnia.