| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Kolejny krok piłkarzy ręcznych Łomży Vive Kielce w kierunku 10. z rzędu tytułu mistrza Polski. W sobotę zawodnicy Tałanta Dujszebajewa wygrali na wyjeździe z Energą MKS Kalisz 33:28 (21:11) i do wywalczenia mistrzostwa kraju brakuje im już tylko czterech zwycięstw.
Kielczanie zagrali z kaliskim klubem po raz 11. w historii i po raz 11. wygrali. Mecz większej historii nie miał – mistrzowie Polski odjechali rywalom już na starcie rywalizacji i w efekcie po pierwszej połowie wygrywali aż 21:11.
Przy takim wyniku dość absurdalnie brzmiały słowa rozgrywającego kaliskiej drużyny Marka Szpery, który zapytany w przerwie o plan na drugą połowę, odpowiedział: – Trzeba robić to, co robiliśmy, tylko robić to lepiej. Myślę, że plan mamy dobry. Kuriozum? Okazało się, że... nie. Energa MKS wygrała drugą połowę 17:12.
Jeszcze w 40. minucie Vive prowadziło 27:16. Pozostałą część spotkania gospodarze wygrali jednak aż 12:5, w 58. minucie zbliżając się do mistrzów Polski nawet na dystans trzech goli (28:31). Nic dziwnego, że w końcówce trener Dujszebajew był zirytowany postawą swoich zawodników.
Vive wywiozło jednak z Kalisza trzy punkty i do obrony mistrzowskiego tytułu potrzebuje już tylko czterech zwycięstw. Coraz trudniej o utrzymanie może być z kolei przedostatnim w tabeli graczom Stali Mielec. W sobotę przegrali w Głogowie 27:29. Chrobry po tej wygranej awansował już na 6. miejsce, a do piątej Energi MKS traci tylko punkt.
19 - 25
Zepter KPR Legionowo