{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Gdańsk – papierek lakmusowy mistrzostwa Legii?
Piotr Kamieniecki /
Gdańsk w ostatnich latach był dla Legii Warszawa miejscem, w którym potrafiły upadać nadzieje na mistrzostwO Polski. Jak będzie tym razem? Obejrzyj mecz na antenach Telewizji Polskiej.
NOWE KONTRAKTY W LEGII? "WYMAGANIA ZASKOCZYŁY"
Gdańsk w ostatnich latach odgrywał rolę kamienia milowego w drodze po mistrzostwo Polski lub jego brak w kontekście Legii Warszawa. To na stadionie Lechii upadały marzenia Wojskowych o tytule choćby w 2012 roku.
Mistrzostwo o krok
Piłkarze Legii Warszawa zbliżają się do obrony mistrzowskiego tytułu z poprzedniego sezonu. Wojskowi teoretycznie mogli go sobie zapewnić nawet w niedzielę w Gdańsku, ale niezbędne było do tego spełnienie dwóch warunków związanych z innymi spotkaniami. Gracze Rakowa Częstochowa nie mogli wygrać ani zremisować ze Śląskiem Wrocław, a piłkarze Marka Papszuna pokonali WKS 2:0. Do tego dochodziła kwestia porażki Pogoni Szczecin ze Stalą Mielec.
Jasne już jest, że legioniści nie zapewnią sobie mistrzostwa po 27. kolejce PKO Ekstraklasy. Stołeczny zespół będzie musiał poczekać do następnej serii gier, choć niezbędne będą do tego wygrane z Lechią oraz Wisłą Kraków. Ten drugi mecz, w przypadku zwycięstwa w Trójmieście, będzie spotkaniem na wagę tytułu.
Gdańsk bywa miejscem, które dla warszawian tworzy papierek lakmusowy walki o tytuł. W maju 2012 roku legioniści musieli wygrać, by walczyć o mistrzostwo Polski. Przegrana praktycznie pogrążała szanse Wojskowych. To było wyjątkowo istotne spotkanie dla Macieja Skorży, który w pierwszym sezonie zanotował wiele niepowodzeń, a potem miał szansę odkupić winy. Nie wyszło. Lechia dobrze radziła sobie na tle wyżej notowanego rywala.
Lechia zadała cios tuż przed przerwą za sprawą rzutu wolnego Jakuba Wilka. Ta sytuacja podłamała legionistów, którzy nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Nie pomogła nawet zmasowana ofensywa, bo w końcówce atak Legii tworzyli Danijel Ljuboja, Miroslav Radović, Rafał Wolski, Ismael Blanco oraz Nacho Novo. Dla Skorży była to kolejna porażka z Legią i nawet zdobycie Pucharu Polski nie osłodziło rozgrywek dla stołecznej ekipy. Po sezonie szkoleniowiec pożegnał się z pracą.
Porażka w Gdańsku nie ominęła Legii, gdy ta nie zdobyła tytułu w 2015 roku. Znów o braku trzech punktów przesądziła jedna bramka. Zespół prowadzony wówczas przez Henninga Berga przegrał po trafieniu Macieja Makuszewskiego w 86. minucie. Spotkanie z połowy kwietnia nie decydowało bezpośrednio o losach rywalizacji w lidze, ale gdyby spojrzeć na nie z perspektywy końca sezonu... Wojskowi ulegli w batalii o tytuł Lechowi Poznań, który zgromadził o punkt więcej od ekipy ze stolicy.
Zaburzony wskaźnik
Nie jest jednak tak, że wyniki Legii w Gdańsku zawsze dają stuprocentowe odpowiedzi dotyczące losów tytułu. Pewne jest, że to stadion, na którym warszawskiej drużynie gra się trudno. Ale padają tam także rezultaty, które trudno nazwać później papierkiem lakmusowym warszawian.
W 2016 roku Stanisław Czerczesow zaryzykował. Rosjanin dał szansę niektórym zmiennikom, miksował składem i nie chciał za wszelką cenę wyszarpać wygranej przeciwko Lechii. Zwycięstwo dawało tytuł warszawianom, ale doświadczony szkoleniowiec stwierdził, że kluczowa będzie ostatnia kolejka i spotkanie z Pogonią Szczecin.
Kłopotem jeszcze przed przerwą okazała się czerwona kartka dla Ondreja Dudy. Warszawianie w maju 2016 roku przegrali w Gdańsku 0:2 po trafieniach Sławomira Peszki oraz Milosa Krasicia. Z Pogonią zagrała wypoczęta drużyna, która pewnie zwyciężyła i zapewniła sobie mistrzostwo Polski, a Rosjanin obronił się ze swoim pomysłem budzącym początkowo kontrowersje wśród kibiców.
Z kolei w sezonie 18/19 warszawianie wygrali na stadionie Lechii. oglądał mecz z trybun przez zawieszenie po meczu z Lechem Poznań. Początek spotkania przesłoniły kontrowersje związane z decyzjami sędziego Daniela Stefańskiego. Ostatecznie stołeczni piłkarze zwyciężyli 3:1, choć do przerwy, to miejscowi prowadzili po golu Lukasa Haraslina. W drugiej połowie Wojskowi odmienili losy rywalizacji. Bramki zdobyli Paweł Stolarski, Kasper Hamalainen oraz Iuri Medeiros.
Wydawało się, że Legia jest wówczas na właściwej drodze do uratowania sezonu i zdobycia mistrzostwa Polski, ale potem pojawiły się kłopoty. Początek rundy mistrzowskiej nie był zły, ale finisz… Warszawianie ostatecznie nie dogonili Piasta Gliwice i musieli pogodzić się z drugim miejscem w PKO Ekstraklasie.
Dobra seria
Mistrzowie Polski w niedzielę zagrają w Gdańsku o przybliżenie się do tytułu.Wygrana sprawi, że warszawianie będą już tylko o krok od radości. Historia ostatnich meczów pokazuje, że Legia zaczęła sobie znacznie lepiej radzić z Lechią. Wojskowi w ostatnich dziesięciu spotkaniach przegrali zaledwie raz z ekipą z Trójmiasta.
Warszawianie wygrali cztery z ostatnich sześciu meczów w Gdańsku, ale ani razu nie przegrali. Jak będzie w niedzielę? Odpowiedź od godziny 17:30 na antenie TVP Sport, a także na TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej.
