Przejdź do pełnej wersji artykułu

Lis o obronie karnego w derbach. "Nos mnie nie zawiódł"

/ Mateusz Lis w meczu z Cracovią (fot. Jakub Gruca / 400mm.pl) Mateusz Lis w meczu z Cracovią (fot. Jakub Gruca / 400mm.pl)

Oto jeden z bohaterów sobotnich derbów Krakowa. Mateusz Lis obronił rzut karny wykonywany przez kapitana Cracovii, Sergiu Hancę. – Analizowaliśmy rzuty karne Alvareza, ale do piłki podszedł kto inny. Cieszę się, że nos mnie nie zawiódł – mówi bramkarz.

LECH MOŻE STRACIĆ GWIAZDĘ. "ZAINTERESOWANIE JEST DUŻE" 

Czytaj też:

Michał Probierz i Peter Hyballa (fot. 400mm.pl)

Derby Krakowa, które się nie odbyły

To był kluczowy moment sobotnich derbów Krakowa. Po zagraniu ręką Macieja Sadloka sędzia Bartosz Frankowski przyznał Cracovii rzut karny. Do piłki podszedł Sergiu Hanca. Kapitan Pasów uderzył słabo i niezbyt precyzyjnie. Mateusz Lis wyczuł intencje strzelca i zdołał odbić piłkę. Dla Hanki był to już trzeci zmarnowany rzut karny w tym sezonie – wcześniej raz przestrzelił w rozgrywkach ligowych, a raz w Pucharze Polski.

Po meczu trener Wisły Peter Hyballa powiedział, że Mateusz Lis dobrze wiedział, jak rzuty karne wykonuje Sergiu Hanca. – Nam, trenerom płaci się za to. Podobnie jest z trenerami bramkarzy. Analizujemy wszystko i tłumaczyliśmy Mateuszowi, jak karne wykonuje Sergiu Hanca. Oczywiście, równie ważne jest wyczucie bramkarza, ale wszystko było przeanalizowane – powiedział trener "Białej Gwiazdy".

Co ciekawe, inne zdanie na ten temat ma Mateusz Lis. – Miałem gotowy scenariusz na rzut karny, ale był związany z Marcosem Alvarezem. Od trenera dostałem wideo z karnymi Alvareza, bo w poprzednim meczu to on strzelał. Miałem pomysł na niego, ale podszedł inny zawodnik. Cieszę się, że nos mnie nie zawiódł i udało się obronić – powiedział Lis w rozmowie z oficjalną stroną internetową Wisły.

W meczu poprzedzającym derby Cracovia zmierzyła się z Wisłą Płock i wtedy też miała rzut karny. Do piłki faktycznie podszedł Alvarez, bo Sergiu Hanca nie grał w tym spotkaniu z powodu ósmej żółtej kartki. Niemiec był skuteczniejszy. Po jego golu z "jedenastki" Pasy wygrały z płocczanami 1:0.

Tym razem Hanca był na boisku i to on wziął na siebie odpowiedzialność. Ale to chyba czas, by wyleczyć się z rzutów karnych.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także