| Koszykówka / Rozgrywki ligowe
Legia Warszawa po dramatycznym boju uległa Śląskowi Wrocław w rywalizacji o brązowy medal Energa Basket Ligi. – W przyszłym sezonie zagramy w europejskich pucharach i będziemy mieli nieco wyższy budżet – w rozmowie z TVPSPORT.PL ujawnił trener Wojciech Kamiński.
Jakub Kłyszejko (TVPSPORT.PL): – Trenerze, przegraliście brązowy medal jednym punktem. Jakiekolwiek słowa mogą opisać wasze rozczarowanie?
Wojciech Kamiński (Legia Warszawa): – Bardzo żałujemy tego meczu, bo medal był na wyciągnięcie ręki. Zabrakło nam jednej sekundy. Takie jest życie... Musimy jednak myśleć pozytywnie, bo był to dla nas bardzo udany sezon. Wszyscy mówili, że graliśmy powyżej oczekiwań. Ja też tak uważam. Mecz o awans do "czwórki" potwierdził, że zebraliśmy fajną grupę ludzi, którzy chcieli ze sobą współpracować i byli trochę niechciani w innych klubach. Mieliśmy też sporo zmian, ale po każdej z nich wychodziliśmy mocniejsi. Trzeba się cieszyć z tego, że Legia po 47 latach wróciła do gry o medale. Jestem bardzo zadowolony z wyniku. Kolejny sezon będzie trudniejszy, bo oczekiwania rosną, a powtórzenie tego rezultatu wcale nie będzie łatwe.
– Jak zawodnicy zareagowali na to, co się wydarzyło w niedzielę?
– Widziałem sporo złości i smutku, bo byliśmy przecież bardzo blisko. Powiedziałem im, że zagraliśmy niesamowity sezon. Przed nim nikt na nas nie stawiał. Gdyby faza play-off wyglądała inaczej, nie gralibyśmy w "bańce", to może wszystko skończyłoby się jeszcze lepiej. Nie szukam usprawiedliwienia, ale zawsze człowiek myśli, co mogło być "gdyby". Cieszymy się, że awansowaliśmy do fazy medalowej. Byliśmy drużyną, która rzadko zawodziła. Poza ćwierćfinałem Pucharu Polski zawsze walczyliśmy do końca i prawie za każdym razem mieliśmy szansę na zwycięstwo.
Zabrakło tak niewiele... Niestety, rywale byli dziś minimalnie lepsi 😞🏀 Sezon 2020/21 #plkpl kończymy na 4⃣ miejscu 👊@totalizator_sp @eFortunapl @warszawa #TramwajeWarszawskie pic.twitter.com/ygujk7AMGi
— Legia Kosz (@LegiaKosz) April 25, 2021
– Teraz czas na przerwę i zasłużony odpoczynek, czy już pan myśli o kolejnym sezonie?
– Już w autobusie rozmawiałem z chłopakami o następnym sezonie. Teraz jest czas dla prezesa. Znamy zarys budżetu i zaczynamy rozmowy z zawodnikami. Najpierw z Polakami i zobaczymy, jak one się potoczą. W międzyczasie będziemy szukali obcokrajowców. Wiemy, że zagramy w europejskich pucharach. To kolejny krok w rozwoju klubu. Chcemy zebrać jak najmocniejszą ekipę, ale do tego potrzeba trochę spokoju i czasu.
– Wspomniał trener o budżecie. W kolejnym sezonie będziecie dysponowali większymi środkami?
– Będzie trochę wyższy. Mam nadzieję, że uda nam się zbudować fajny skład. Na razie chcemy jeszcze zamknąć ten sezon. Wtedy w stu procentach dowiemy się, jakie są perspektywy na kolejny.
– Rozmowy w autobusie oznaczają, że chcielibyście zatrzymać większość koszykarzy w Warszawie?
– Część ma ważne kontrakty. Porozmawiamy z każdym zawodnikiem. Zobaczymy, jak wszystko się potoczy. Polacy są dla nas numerem jeden ze względu na przepisy. Poza tym zrobili wielkie rzeczy w tym roku i oni mają pierwszeństwo. Najpierw skoncentrujemy się na nich, a potem pomyślimy o zagranicznych graczach. Dopiero skończyliśmy sezon, ale jak pożegnamy się z chłopakami, chwilę odpoczniemy i emocje trochę opadną, to zaczniemy rozmowy.
Polski klub kwartę od europejskiego pucharu...
– Macie już obrany europejski kierunek?
– Czekamy najpierw na decyzję Stali Ostrów i EuroCupu. Zobaczymy, gdzie będą chcieli zagrać Zastal i Śląsk. Oni są przed nami w kolejce. Myślę, że mamy szansę na eliminacje do Ligi Mistrzów. Potem zobaczymy, jak wszystko się dalej potoczy.
– Zastal czy Stal? Kto zostanie mistrzem Polski?
– Wcześniej szanse oceniałem na 50/50, ale teraz nieco więcej daję Stali. Wiem, że mecz Zastalu z Astaną nie jest do końca wyznacznikiem, ponieważ doszła tam długa podróż i różnica czasowa. Stal jest w świetnej dyspozycji i na teraz prezentuje się trochę lepiej. Procentowo postawiłbym 51/49 na korzyść drużyny z Ostrowa. Uważam, że bardzo ważna będzie przewaga własnego parkietu.
– Sprawiedliwa jest ta przewaga czy niekoniecznie?
– Nie będę się wypowiadał, bo zakończyliśmy sezon na drugim miejscu i poza ćwierćfinałem, nie mieliśmy z tego żadnych profitów. Rozumiem, że mamy taką sytuację i decyzję ligi. Bundesliga teraz też się zamyka. Może nam się wydawać, że decyzja nie była najszczęśliwsza, bo można było zagrać na neutralnym terenie. Z drugiej strony staram się to zrozumieć, bo lepiej dograć sezon i zagrać, niż rozdać medale przy "zielonym stoliku".
Przeczytaj też:
Filip Dylewicz: czuję się spełniony. Dopiero po czasie zdałem sobie sprawę, ile osiągnąłem
Krzysztof Szubarga: nie potrafiłem sam siebie oszukiwać. W tym wieku trzeba patrzeć na zdrowie
Energa Basket Liga: David Brembly: trener Tabak robi z ciebie lepszego zawodnika. Potrafi sprawić, że dajesz z siebie więcej
Energa Basket Liga. Jakub Garbacz: nie potrafiłem wykorzystać swojego potencjału. Teraz wszystko "zaskoczyło"
85 - 67
WKS Śląsk Wrocław
104 - 109
Trefl Sopot
85 - 92
MKS Dąbrowa Górnicza
73 - 70
King Szczecin
84 - 92
Anwil Włocławek
97 - 82
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz
73 - 102
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
81 - 104
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
84 - 86
Polski Cukier Start Lublin
58 - 62
Anwil Włocławek