| Piłka nożna / Inne ligi

Historia Tomasza Kędziory. Zielona Góra, Poznań, Kijów. "Najwięcej talentu w głowie i sercu"

Leo Messi i Tomasz Kędziora. To nie scenariusz filmu science fiction, tylko mecz Ligi Mistrzów z udziałem piłkarza pochodzącego z maleńkiego Sulechowa (fot. Getty).
Leo Messi i Tomasz Kędziora. To nie scenariusz filmu science fiction, tylko mecz Ligi Mistrzów z udziałem piłkarza pochodzącego z maleńkiego Sulechowa (fot. Getty).

Trener Mircea Lucescu nie wyobraża sobie bez niego wyjściowego zestawienia Dynama Kijów. Tomasz Kędziora ma na swoim koncie najwięcej minut ze wszystkich piłkarzy. Wywalczył swoje pierwsze w karierze mistrzostwo Ukrainy. Mimo tego w składzie reprezentacji Polski nie widzi go Paulo Sousa. Poznajcie drogę do marzeń piłkarza wychowanego w regionie, gdzie futbol znajduje się na dalszym planie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Wielki sukces Tomasza Kędziory. Kolejne trofeum w sezonie!

Czytaj też

Tomasz Kędziora pierwszy raz w karierze został mistrzem Ukrainy (fot. Getty).

Wielki sukces Tomasza Kędziory. Kolejne trofeum w sezonie!

Województwo lubuskie – królestwo żużla i koszykówki… wychowujące reprezentantów Polski


Kędziora urodził się w maleńkim Sulechowie. Miejscowy klub balansuje na krawędzi klasy okręgowej i A klasy. W województwie lubuskim nie ma choćby jednego zespołu występującego na szczeblu centralnym. Tylko dwa rywalizują w trzeciej lidze (Lechia Zielona Góra i Warta Gorzów). Dlaczego? Najczęściej powtarzanym argumentem jest brak pieniędzy, dużych sponsorów, obiektów i tradycji. Z tym ostatnim można polemizować, bo Stilon Gorzów trzykrotnie (sezony 1980/1981, 1981/1982 i 1991/1992) był bliski awansu do ekstraklasy. To już jednak zamierzchła przeszłość. Teraz na zachodzie Polski króluje przede wszystkim żużel. Na tę dyscyplinę sportu sponsorzy wykładają największe środki, na stadionach pojawia się po kilkanaście tysięcy kibiców i o speedwayu właśnie w największych miastach rozmawia się przez cały rok. Dwie stolice województwa mają też koszykówkę na najwyższym poziomie, która zagościła na europejskich salonach. Łukasz Fabiański, Dawid Kownacki, Tomasz Kędziora, Sebastian Walukiewicz, Tymoteusz Puchacz, Kamil Jóźwiak, wcześniej Józef Młynarczyk, Maciej Murawski, Dariusz Kubicki, Łukasz Garguła, Andrzej Niedzielan, Dariusz Dudka, Grzegorz Wojtkowiak. Co łączy te wszystkie nazwiska? Wymienieni piłkarze swoje pierwsze kroki stawiali w Lubuskiem. Wszyscy występowali, występują lub niebawem będą (Puchacz) w reprezentacji Polski. Województwo, w którym liczba ludności jest mniejsza niż w samej Warszawie, często jest nazywane "piłkarską pustynią". Ludzie mocno angażujący się w tamtejszy futbol bardzo nie lubią tego określenia. Mają ku temu podstawy, bo w tym momencie śmiało moglibyśmy ułożyć "jedenastkę" reprezentacji Polski, składającą się z piłkarzy pochodzących z tego regionu.

Wielki sukces Tomasza Kędziory. Kolejne trofeum w sezonie!

Czytaj też

Tomasz Kędziora pierwszy raz w karierze został mistrzem Ukrainy (fot. Getty).

Wielki sukces Tomasza Kędziory. Kolejne trofeum w sezonie!

Tomasz Kędzopra występował w Lechu w latach 2012 – 2017 (fot. Getty).
Tomasz Kędzopra występował w Lechu w latach 2012 – 2017 (fot. Getty).
Jubileusz Kędziory i pożegnanie z Europą

Czytaj też

Tomasz Kędziora (z lewej) i jego Dynamo Kijów zakończyli swoją przygodę z europejskimi pucharami (fot. Getty).

Jubileusz Kędziory i pożegnanie z Europą

Mama, babcia siostra i gra ze starszymi. Nietypowe pierwsze kroki z piłką


Mirosław Kędziora od lat szkoli i wychowuje młode talenty w Zielonej Górze. Jest jednym z największych fachowców od piłki młodzieżowej w regionie. Jednak jak sam przyznaje, w pierwszych latach życia syna to nie on zaszczepił w nim pasję do futbolu. – Ciężko gdybym ja miał go wyciągać z domu, bo często mnie w nim nie było. Dużo pracowałem, a dodatkowo grałem w piłkę na szczeblu obecnej drugiej, a przez chwilę pierwszej ligi. Żona zajmowała się Tomkiem. Często przyjeżdżali do nas na mecze. Najczęściej trenował z mamą, babcią i siostrą. Musiał z kimś grać i kiedy mnie nie było, to zmuszał do tego resztę rodziny. W końcu zacząłem go przywozić na treningi do UKP Zielona Góra. Miał wtedy cztery lata i trenował ze starszymi. Dopiero po dwóch latach została utworzona grupa z jego rocznikiem – dodaje Kędziora senior.



Jubileusz Kędziory i pożegnanie z Europą

Czytaj też

Tomasz Kędziora (z lewej) i jego Dynamo Kijów zakończyli swoją przygodę z europejskimi pucharami (fot. Getty).

Jubileusz Kędziory i pożegnanie z Europą

"Szok i rozczarowanie". Największy przegrany powołań?

Czytaj też

Tomasz Kędziora (fot. Getty)

"Szok i rozczarowanie". Największy przegrany powołań?

"Tomek nigdy nie miał wielkiego talentu piłkarskiego"


Talent i potencjał jest widoczny od pierwszych momentów z piłką? Pierwszy trener Kędziory nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. – Na pewno da się zobaczyć potencjał ruchowy i koordynację, ale w późniejszych etapach o ewentualnym powodzeniu decydują inne aspekty. U cztero-pięcioletniego dziecka zdecydowanie za wcześnie stwierdzić, czy ma ono predyspozycje do wielkiej kariery. Tomek bardzo chciał i wkładał w to wielkie serce – dopowiadał Żak.

Od najmłodszych lat mały Tomek nie widział niczego innego poza futbolem. – On by sam wręcz zorganizował ten trening, żeby tylko mógł pograć. Gdyby mama z tatą pozwolili, to biegałby za piłką 24 godziny na dobę – mówi nam ojciec piłkarza. Przez bardzo szybki kontakt ze starszymi kilkuletni chłopak nie miał problemów z nawiązywaniem relacji w grupie. Szybko nauczył się samodzielności. Nie miał problemu z codziennymi czynnościami i obowiązkami. Pytanie talent czy ciężka praca pojawia się niemalże przy wszystkich historiach reprezentantów Polski. Jak było w tym przypadku. – Wielokrotnie rozmawiałem o tym z Mirkiem i nie boję się powiedzieć, że Tomek nigdy nie miał wielkiego talentu piłkarskiego. Jeżeli chodzi o technikę i wykonywanie ćwiczeń, był zawodnikiem solidnym, ale w tym aspekcie się nie wyróżniał. Na bazie umiejętności mógł budować swoją karierę, ale na pewno nie w wymiarze finezyjnym. U Tomka natomiast było widać ogromny zapał i wielkie serce. Tym przewyższał całą grupę o kilka poziomów – tłumaczy trener.

Euro 2020. kalendarz reprezentacji Polski na 50 dni przed turniejem

W latach 90-tych i na początku XXI wieku klub z Zielonej Góry regularnie rywalizował z najlepszymi młodzieżowymi drużynami w kraju. Korzystał też ze swojego dogodnego położenia i mierzył się z europejskimi rówieśnikami. Wyjazdy na mecze z Feyenoordem Rotterdam, Hannoverem, czy Werderem Brema nie były niczym nadzwyczajnym. Zielonogórzanie mieli okazję sprawdzić swoje umiejętności nawet na tle wielkiego Juventusu. – Szczególnie Piotrek często wyszukiwał nowinek technicznych z zagranicy. Często siedział w książkach, oglądał kasety VHS. Dużo czasu spędzaliśmy w Czechach. W tamtych czasach taniej można było zorganizować tam obozy. Dodatkowo mierzyliśmy się z silnymi sparingpartnerami – opowiada Kędziora. Trener Żak z uśmiechem na twarzy dodał, że wtedy wiele rzeczy robiło się "na nosa" i jak widać, z dobrym skutkiem.

"Szok i rozczarowanie". Największy przegrany powołań?

Czytaj też

Tomasz Kędziora (fot. Getty)

"Szok i rozczarowanie". Największy przegrany powołań?

Od lewej: trener Piotr Żak i trener oraz ojciec Tomka, Mirosław Kędziora
Od lewej: trener Piotr Żak i trener oraz ojciec Tomka, Mirosław Kędziora
"Niezastąpiony". Polak kluczowym graczem bywalca LM

Czytaj też

Legia Warszawa – Dynamo Kijów. Transmisja w TVP. Tomasz Kędziora i Cristiano Ronaldo

"Niezastąpiony". Polak kluczowym graczem bywalca LM

Szkoła, obowiązki i piłka. Nie było taryfy ulgowej


Zarówno trener, jak i tata piłkarza podkreślają, że najwięcej talentu Tomek miał w głowie i sercu. – Bez pomocy rodziców, zmuszania do podejmowania własnych decyzji, a jednocześnie dającej sporo manewru, Tomek nie byłby teraz w tym miejscu. Była delikatna kontrola, pilnowanie nauki, domowych obowiązków. Często piłkarze są zwolnieni z takich obowiązków. Mają budować swoje kariery, a za jakiś czas okazuje się, że nie ma ani dzieciaka, ani kariery – komentował Żak.

Ojciec piłkarza Dynama Kijów przyznał, że syn nie mógł liczyć na taryfę ulgową. Najpierw musiał wykonać swoje obowiązki. Jeżeli syn nie osiągnął wymaganego poziomu w nauce, to nie mógł iść na trening. – Pamiętam, że już do czwartej klasy "podstawówki" chciał chodzić w Zielonej Górze. Powiedzieliśmy z żoną, że zgodzimy się, ale musi zakończyć rok z czerwonym paskiem. Szczerze mówiąc, myśleliśmy, że nie da rady. Przyniósł świadectwo i powiedział "no to teraz idę do Zielonej Góry". Po miesiącu sam dojeżdżał autobusem do szkoły. Teraz w tych czasach ciężko byłoby puścić dziecko samemu… Prosiliśmy tylko, aby ktoś z trenerów zadzwonił i potwierdził, że syn dotarł na miejsce. On był bardzo zadowolony. Szybko trafił do szkoły życia i stał się bardzo samodzielny – wyliczał Kędziora.

Determinacja, motywacja i więzi rodzinne


Młody piłkarz od początku był mocno zdeterminowany. W pewnym momencie rodzice zobaczyli, że syn musi opuścić rodzinne strony i wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. – Miał wtedy 13 lat. Zielona Góra robiła się dla niego za mała. Brakowało topowej drużyny, w której mógłby zakotwiczyć na dłużej. Już w wieku 15 lat Tomek zaczął chodzić na treningi do seniorów. Zespół prowadził wtedy Maciej Murawski. Kilka razy w tygodniu regularnie mierzył się ze starszymi. Zetknął się z poważną piłką i ludźmi, którzy zarabiali z niej pieniądze. W takiej drużynie nie ma sentymentów – dodał ojciec. Praca z rówieśnikami nie pomagała mu już w dalszym rozwoju. Zakończenie nauki w gimnazjum to też koniec lubuskiego etapu w karierze piłkarza. Rodzice i trener zaczęli zastanawiać się nad kolejnym kierunkiem w rozwoju młodego sportowca.

Mirosław Kędziora tłumaczy: – Największym bodźcem dla niego był występ w sparingu z Zagłębiem Lubin. Maciek Murawski wpuścił go na jakieś pół godziny. Miał wtedy 15 lat i spotkał się z piłką na wysokim poziomie. Nie zagrał najgorzej, bo później prosił nas, abyśmy załatwili, żeby mógł grać z seniorami. Wtedy nie było to łatwym zadaniem. Piłkarz potrzebował wielu różnych pozwoleń. Ostatecznie został w Zielonej Górze do końca gimnazjum i nigdy tego nie żałował. Teraz piłkarze uciekają z lubuskiego w wieku 12-13 lat. Moim zdaniem to trochę zbyt wcześnie.

Podobne zdanie ma pierwszy trener piłkarza. – Tomek wyjechał stąd, jako ukształtowany zawodnik. Był przygotowany na wyjazd pod każdym względem. Teraz wszystko się zmieniło. Panuje takie przeświadczenie, że można zbudować wszystko jedynie treningiem piłkarskim. Może jest w tym trochę racji, bo "umarło" granie na podwórku. Już czteroletnie szkraby ćwiczą z piłką. Popatrzmy na to z innej strony. Piłkarz w wieku 18 lat ma za sobą… czternastoletni cykl szkolenia. Niełatwo wytrzymać w takim reżimie treningowym. Wielu z nich w momencie rozpoczęcia kariery są już znudzeni piłką. Nie wszyscy znajdą motywację. Piłkarz poświęcił wiele, wakacje, ferie, weekendy, urlopy… Dwunastolatkowie są kompletnie nieprzygotowani psychicznie, aby wyjeżdżać z domu i już w tym wieku stawać się samodzielnymi. Mogą mieć talent, ale jak takie dziecko można umieścić w internacie? Nie ma rodziców, domowego ciepła, więzi, miłości. Zarówno piłkarz grający w Lidze Mistrzów, jak i ten z "A" klasy potrzebuje tego samego. Nie zapewni mu tego żaden wychowawca w internacie – stanowczo podkreślał Żak.

Nastoletni piłkarz od początku był powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski. Był nawet ich kapitanem. Zielona Góra była wtedy uważana za jedną z najlepszych szkółek juniorskich w kraju. Kędziora miał tam dobrą bazę treningową, nauczycieli, sparingpartnerów, a także… rodzinę przy boku, która nauczyła go samodzielności oraz dała wiele wsparcia, ciepła i miłości.

"Niezastąpiony". Polak kluczowym graczem bywalca LM

Czytaj też

Legia Warszawa – Dynamo Kijów. Transmisja w TVP. Tomasz Kędziora i Cristiano Ronaldo

"Niezastąpiony". Polak kluczowym graczem bywalca LM

Z Tomaszem Kędziorą w składzie Lech zdobył ostatnie jak dotąd mistrzostwo Polski (fot. PAP).
Z Tomaszem Kędziorą w składzie Lech zdobył ostatnie jak dotąd mistrzostwo Polski (fot. PAP).
Reprezentant Polski przedłużył kontrakt z ukraińskim klubem

Czytaj też

Tomasz Kędziora

Reprezentant Polski przedłużył kontrakt z ukraińskim klubem

Wyjazd z domu, obawy rodziców… i sztuczna trawa


Lech Poznań od lat może się pochwalić jedną z najlepszych akademii w kraju. Wyszkolił wielu świetnych piłkarzy, a o niektórych z nich musiał mocno konkurować z pozostałymi klubami. Dlaczego Kędziora trafił do stolicy Wielkopolski? – Nie będę ukrywał, że braliśmy pod uwagę również odległość od domu. Z Sulechowa do Poznania jest nieco ponad sto kilometrów. Po drugie Lech świetnie to załatwił. Nie zapraszał Tomka na testy, tylko był już na niego zdecydowany. Wcześniej zabierał go na obozy. Dyrektorem akademii był Marek Śledź. Syn mógł wcześniej poznawać swoich przyszłych kolegów. Trenerzy zadecydowali, że ma pozostać w Zielonej Górze do końca gimnazjum, mimo tego, że już od roku jeździł z nimi na obozy – podkreśla Kędziora.

Grzegorz Krychowiak: niektórym już nie wystarcza Krychowiak z Sevilli [WYWIAD]

Czy Poznań był najlepszym z możliwych wyborów? – Tego nigdy się nie zgadnie, bo drugi raz nie możemy przeżyć tego samego. Na pewno nikt nie żałuje, że Tomek trafił do Poznania. Mieliśmy tylko jedno zastrzeżenie. Nie chcieliśmy, aby grał w juniorach starszych. Zależało nam, aby od razu wskoczył do Młodej Ekstraklasy – tłumaczy ojciec obrońcy. Trener Żak przyznał, że wyjazd do Lecha musiał wiązać się też ze skokiem jakościowym. Występy w Młodej Ekstraklasie były świetnym poligonem doświadczalnym dla juniorów. Mogli zetknąć się tam z silnymi rywalami, bo często w tych rozgrywkach występowali piłkarze, którzy nie mieścili się w pierwszych zespołach, albo wracający po kontuzjach.

– Uważam, że Tomek wybrał najlepiej, jak mógł, ale z innego powodu. Ze względu na bazę treningową. Lech dysponował najlepszą w kraju. Drugi największy klub w Polsce Legia Warszawa, cały proces treningowy przeprowadzał wtedy na sztucznej trawie. Wielu chłopaków z tamtych lat dzisiaj nie gra w piłkę. Spędzili kilka lat na sztucznej murawie i skończyli z zerwanymi więzadłami i zniszczonymi kolanami. Tomek od razu trafił na znakomite warunki i to ma też przełożenie na jego zdrowie, dyspozycję i małą liczbę kontuzji – mówi Żak. Pierwszy nauczyciel piłkarza zaznaczył jeszcze, że warto, aby młodzi piłkarze kierowali się też takimi aspektami przy podejmowaniu kolejnych decyzji.

Reprezentant Polski przedłużył kontrakt z ukraińskim klubem

Czytaj też

Tomasz Kędziora

Reprezentant Polski przedłużył kontrakt z ukraińskim klubem

Województwo lubuskie wychowało wielu reprezentantów Polski. Dawid Kownacki (z lewej) pochodzi z Gorzowa, Tomasz Kędziora zaczynał w Zielonej Górze (fot. PAP).
Województwo lubuskie wychowało wielu reprezentantów Polski. Dawid Kownacki (z lewej) pochodzi z Gorzowa, Tomasz Kędziora zaczynał w Zielonej Górze (fot. PAP).

Miłość do piłki, zagryzanie zębów i zero narzekania


Obrońca Dynama nigdy nie szuka usprawiedliwień. Nie krytykuje decyzji trenerów i po każdej niekorzystnej dla niego, stara się wyciągnąć wnioski i chce pokazać, że potrafi wiele. – Tomek nigdy nie miał momentu zwątpienia i nie zniechęcił się do piłki. Miał jeden słabszy moment w Lechu, gdzie zamiast niego na prawej obronie grał Mateusz Możdżeń. Chciał iść na wypożyczenie, ale zacisnął zęby i udowodnił trenerowi, że warto na niego stawiać. Skłamałbym, gdybym powiedział, że syn był grzecznym dzieckiem, ale nigdy nic mu nie odbiło. Pozostał tym samym chłopakiem, który po prostu kocha piłkę – podkreśla ojciec piłkarza.

W seniorskiej karierze 26-latek reprezentował jak dotąd tylko dwa kluby. Prawie siedem lat spędził w Poznaniu, a w Dynamie Kijów jest od 2017 roku. – Tomek zawsze zaciska zęby, nie szuka wymówek i się nie poddaje. Zawsze chce pokazać swój charakter i serce do piłki. Jak coś nie idzie, to znaczy, że muszę dać z siebie jeszcze więcej i poszukać winy po swojej stronie. Tak pozostało do dzisiaj. Wszędzie jest duża konkurencja, a on swoje racje chce udowodnić na boisku – dodaje Kędziora senior.

Relacje ojca z synem. Kijów drugim domem


Panowie cały czas mają ze sobą świetny kontakt. Często rozmawiają i analizują występy obrońcy. – Przy każdej rozmowie z synem pytam go przede wszystkim o to, jakie były założenia trenera na dany mecz. Często ludzie kogoś oceniają, a nawet nie wiedzą, jakie piłkarz miał zadania. Kiedyś w Lechu Poznań Tomek dośrodkowywał z prawej strony, a większość dziennikarzy mówiła "nawet nie patrzy, gdzie wrzuca". Jeden z trenerów kazał mu cały czas centrować na dalszy słupek. Tam zawsze miał być pomocnik, który często po prostu nie nadążał za dośrodkowaniami. Nie chcę mówić, kto nim był (śmiech). W niektórych spotkaniach ma się podłączać do ofensywy w każdej akcji. Czasami musi zostawać z tyłu. Rzadko wgłębiam się w jego błędy. Zazwyczaj rozmawiamy o samym meczu. Staram się oglądać jego każdy występ – mówi nam ojciec piłkarza.



Tomasz Kędziora jest stały w uczuciach i przywiązuje się do pewnych rzeczy. Stolica Ukrainy spodobała mu się na tyle, że mieszka tam już czwarty rok. Oprócz języka angielskiego, którym dobrze się posługuje, nauczył się języka rosyjskiego, który dominuje w szatni. Zna też ukraiński, który nieco się od niego różni. W Kijowie poznał swoją narzeczoną, a Dynamo jest gwarantem gry na wysokim poziomie. Również w Europie, gdzie Kędziora występuje bardzo regularnie. – Syn chce przede wszystkim grać w piłkę. W innych zespołach mógłby nawet więcej zarabiać, ale nie miałby pewności gry w takiej częstotliwości, jak w Dynamie. Przez moment wydawało się mu, że musi stamtąd uciekać, ale po przyjściu trenera Lucescu sporo się zmieniło. Tomek spełnił swoje marzenie i wystąpił w Lidze Mistrzów. Gra w pucharach to duży atut drużyny z Kijowa. Dopóki nie zgłosi się po niego klub, który regularnie rywalizuje w Europie, to syn raczej nie będzie chciał odejść z Dynama. Ciekawe kluby interesują się Tomkiem, ale to nic konkretnego – podkreśla Kędziora senior.

Ansu Fati (z prawej) i Tomasz Kędziora (z lewej) walczą o piłkę w meczu Ligi Mistrzów na Camp Nou (fot. Getty).
Ansu Fati (z prawej) i Tomasz Kędziora (z lewej) walczą o piłkę w meczu Ligi Mistrzów na Camp Nou (fot. Getty).
Świetny finisz Dynama. Tomasz Kędziora z Superpucharem [SKRÓT]

Czytaj też

Tomasz Kędziora (fot. Getty Images)

Świetny finisz Dynama. Tomasz Kędziora z Superpucharem [SKRÓT]

Z Zielonej Góry na Camp Nou


Kędziora zagrał w meczach z Barceloną i Juventusem. Chłopak z Zielonej dokonał czegoś, o czym marzy każde dziecko. – Powiedziałem mu, żeby cieszył się takimi chwilami, bo będzie o nich opowiadał przez całe życie. Nie będziesz pamiętał nawet pojedynczych spotkań w Lidze Mistrzów, ale o pojedynkach z Messim i Ronaldo nigdy nie zapomnisz. Tak samo jak o meczach reprezentacji Polski z Holandią, Włochami czy Portugalią. Myślę, że zawodnik z takim dorobkiem powinien być powoływany do kadry. Chciałbym, aby Tomek do niej wrócił. Nie miał możliwości występu na wielkim turnieju z reprezentacją. Uciekły mu poprzednie mistrzostwa świata. Zawsze marzył, aby pojechać na taką imprezę i ewentualny brak powołania na Euro byłby dla niego dużym rozczarowaniem – tłumaczył Kędziora.

Nestor polskich trenerów. "Brzęczek powinien nadal pracować"

– Cały sezon 2020/2021 jest dla mnie pasmem sukcesów. Na początku wywalczyliśmy superpuchar, później fazę grupową Ligi Mistrzów i graliśmy też w fazie pucharowej Ligi Europy. Z tych rozgrywek oprócz satysfakcji wyciągnąłem duże doświadczenie. Mecze z Barceloną i Juventusem zapamiętam na długo. W bezpośredniej konfrontacji z nimi jeszcze bardziej widzisz ich jakość gry w piłkę. Na trzy kolejki przed końcem sezonu zdobyliśmy mistrzostwo kraju, a 13 maja gramy w finale pucharu. Mogę zakończyć rozgrywki z trzema tytułami – mówił nam Tomasz Kędziora.

Świetny finisz Dynama. Tomasz Kędziora z Superpucharem [SKRÓT]

Czytaj też

Tomasz Kędziora (fot. Getty Images)

Świetny finisz Dynama. Tomasz Kędziora z Superpucharem [SKRÓT]

Tak wygląda pokój piłkarza w rodzinnym domu. Tomek zachowuje swoje wyjątkowe koszulki. Na zdjęciu są te z debiutu w Lidze Mistrzów, Lechu i reprezentacji Polski.
Tak wygląda pokój piłkarza w rodzinnym domu. Tomek zachowuje swoje wyjątkowe koszulki. Na zdjęciu są te z debiutu w Lidze Mistrzów, Lechu i reprezentacji Polski.

Manchester momentem przełomowym


Pierwszy kontakt z seniorską reprezentacją Polski Kędziora miał już w wieku 11 lat. Drużyna prowadzona przez trenera Żaka wygrała tamtejszy Puchar Wielgusa (obecnie Puchar Tymbarku). W nagrodę poleciała na mecz Anglia – Polska. Młody Kędziora pojawił się na murawie, niosąc biało-czerwoną flagę. Piłkarze lecieli do Manchesteru jednym samolotem ze swoimi idolami, których wcześniej mogli oglądać jedynie na ekranach telewizorów. Już wtedy Tomek kibicował United i od zawsze powtarzał, że marzy o lidze angielskiej. – Tomek przez te lata się nie zmienił. Zawsze pamięta o swoich korzeniach, Zielonej Górze i pierwszych trenerach. Dla mnie to jedyna zapłata za swoją pracę. Pieniędzy wtedy nie było i największą radością jest to, że teraz "mój" piłkarz gra na takim poziomie. Corocznie przed świętami organizujemy treningi dla juniorów, na których pojawiają się nasi wychowankowie. Kiedyś usiedliśmy i policzyliśmy, że mamy około 40 piłkarzy, którzy grali w ekstraklasie lub pierwszej lidze. Dużo moglibyśmy opowiadać – zakończył Piotr Żak.

PZPN: rozważamy kilka opcji w kwestii bazy pobytowej na EURO 2020

Tomasz Kędziora nie znalazł uznania w oczach selekcjonera Paulo Sousy. Piłkarz mający najwięcej minut w klubie ze wszystkich reprezentantów kraju został pominięty w pierwszych powołaniach. – Nawet przez chwilę nie pomyślałem, że mogę nie pojechać na reprezentację. Niestety, plany się zmieniły. Nie ma co składać broni, trzeba walczyć, pokazać się z jak najlepszej strony, żeby później móc spojrzeć w lustro i powiedzieć: "No, ja nic nie mogłem więcej zrobić. To jest wyłącznie decyzja trenera" – mówił w kanale Foot Truck. Selekcjoner na swoim pierwszym zgrupowaniu unikał odpowiedzi na pytanie, dlaczego Kędziora nie został powołany. – Na tę chwilę moja decyzja jest taka, a nie inna. Jestem przekonany, że zrozumiecie państwo wybór, patrząc na poszczególne rozgrywki i nasz model gry – takich słów użył Portugalczyk.

Patrząc na wyniki reprezentacji Polski w pierwszym okienku kwalifikacji do mistrzostw świata, Sousa na pewno definitywnie nie zamknął przed nikim drzwi. Przynajmniej nie może sobie na to pozwolić. Gra w obronie naszej kadry pozostawiała wiele do życzenia, a biało-czerwonych nie stać, aby móc zrezygnować z mistrza Ukrainy i uczestnika Ligi Mistrzów. Kędziora marzy o wyjeździe na EURO. W klubie wygrał wszystko, co tylko mógł. Jednak mimo wszystko nie może być pewien powołania do reprezentacji Polski. Z Kijowa do Sewilli i Sankt Petersburga? Obrońca Dynama dał z siebie wiele. Czy to wystarczy, aby pojechać do Hiszpanii i Rosji? Odpowiedź na to pytanie zna tylko selekcjoner Paulo Sousa.

Frenkie de Jong i Tomasz Kędziora podczas meczu Polska – Holandia (fot. Getty).
Frenkie de Jong i Tomasz Kędziora podczas meczu Polska – Holandia (fot. Getty).
Zobacz też
Argentyński gwiazdor opuszcza Europę. Wróci do pierwszego klubu
Angel Di Maria (fot. Getty Images)

Argentyński gwiazdor opuszcza Europę. Wróci do pierwszego klubu

| Piłka nożna / Inne ligi 
Piątek pożegnał się z klubem. Prezes wskazał datę transferu
Krzysztof Piątek (fot. Getty Images)

Piątek pożegnał się z klubem. Prezes wskazał datę transferu

| Piłka nożna / Inne ligi 
Co za noc w MLS! Dwóch Polaków z golami [WIDEO]
Bartosz Slisz (fot. Getty Images)

Co za noc w MLS! Dwóch Polaków z golami [WIDEO]

| Piłka nożna / Inne ligi 
Ronaldo zmieni klub? Tajemniczy wpis w sieci
Cristiano Ronaldo w barwach Al-Nassr FC (fot. Getty).

Ronaldo zmieni klub? Tajemniczy wpis w sieci

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polacy brylowali w meczu MLS! Gol i asysta [WIDEO]
Bartosz Slisz (fot. Getty)

Polacy brylowali w meczu MLS! Gol i asysta [WIDEO]

| Piłka nożna / Inne ligi 
Polecane
Najnowsze
Znakomita passa lidera! Kolejny awans
Znakomita passa lidera! Kolejny awans
| Tenis / Wielki Szlem 
Jannik Sinner wywalczył awans do ćwierćfinału French Open 2025 (fot. Getty Images)
Multi2liga w TVP. Sprawdź plan transmisji ostatniej kolejki Betclic 2 Ligi!
Multi2liga w TVP. Sprawdź plan transmisji ostatniej kolejki Betclic 2 Ligi! (fot. Getty)
Multi2liga w TVP. Sprawdź plan transmisji ostatniej kolejki Betclic 2 Ligi!
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Sportowy wieczór (02.06.2025). "Grosik" wrócił do kadry
Sportowy wieczór (02.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (02.06.2025). "Grosik" wrócił do kadry
| Sportowy wieczór 
To może być hit! Gwiazda Premier League chce do Manchesteru
Bryan Mbeumo i Yoane Wissa (fot. Getty Images)
To może być hit! Gwiazda Premier League chce do Manchesteru
FOTO
Wojciech Papuga
Mityng w Rovereto (02.06.2025) [ZAPIS TRANSMISJI]
Lekkoatletyka, mityng World Athletic Continental Tour w Rovereto. Transmisja online na żywo w TVP Sport (02.06.2025)
Mityng w Rovereto (02.06.2025) [ZAPIS TRANSMISJI]
| Lekkoatletyka 
Oferta wycofana. Oliver Kahn nie kupi słynnego klubu!
Oliver Kahn z żoną Svenją (Fot. Getty)
Oferta wycofana. Oliver Kahn nie kupi słynnego klubu!
| Piłka nożna / Francja 
Legia Warszawa powalczy o mistrzostwo Polski
Keifer Sykes (fot. PAP/Piotr Nowak)
Legia Warszawa powalczy o mistrzostwo Polski
| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Do góry