27 kwi 2021 | Piłka nożna / Reprezentacja

Aby nie uciekł kolejny Podolski. Pierwszy taki przegląd polonijnych kadr

Lukas Podolski i Wojciech Szczęsny (fot. Getty Images)

W czerwcu i sierpniu do Polski przyjadą najbardziej utalentowani młodzi piłkarze z polskimi paszportami, na co dzień mieszkający w innych krajach. Mają 9-13 lat i grają w Barcelonie, Bayernie, PSG czy Chelsea. PZPN jeszcze nigdy nie "łowił" tak młodych ludzi. – To świetny pomysł – mówi szef skautów PZPN, Maciej Chorążyk.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

PRZED NIM DŁUGA PRZERWA. ZWOLIŃSKI ZŁAMAŁ ŻEBRO

Rewolucja w Realu? "Tylko pięciu nie jest na sprzedaż"

Czytaj też

Sergio Ramos i Luka Modrić (fot. Getty Images)

Rewolucja w Realu? "Tylko pięciu nie jest na sprzedaż"

Wcześniej wyłapać talenty

Na pomysł wpadł Tomasz Popiela – prezes fundacji "Ja Też Mam Marzenia", która za główny cel stawia sobie rozpowszechnianie kultury fizycznej i sportu wśród dzieci i młodzieży. Fundacja organizuje cały szereg turniejów piłkarskich dla najmłodszych i nieco starszych. Jednym z nich jest "Sokolik", czyli turniej, który przyciąga największe kluby z całej Europy.

– Sokolik to jeden z największych, najlepiej obsadzonych turniejów w tej kategorii wiekowej w Europie. W wielu zagranicznych drużynach, które brały udział w turnieju, często był jakiś Polak i postanowiliśmy się nimi zainteresować. Jako dział skautingu PZPN wiemy o istnieniu tych chłopców, ale zaczynamy się nimi interesować dopiero w wieku 14, 15 lat, pod kątem zespołu U15. Tomek Popiela wpadł na pomysł, by na organizowane przez nich turnieje w tym roku zaprosić piłkarzy mieszkających poza krajem i zrobić z nich polonijne zespoły. To świetny pomysł, by "łapać" ich już teraz – mówi szef skautów PZPN, Maciej Chorążyk.

– Turnieje piłki nożnej organizuję od 2013 roku, a o takim projekcie marzyłem od bardzo dawna. W tym roku wreszcie udało mi się wprowadzić to w życie i zaprosiliśmy najlepszych polonijnych piłkarzy z całego świata. Zaraziłem tym pomysłem Maćka Chorążyka z PZPN, który zainteresował się tematem i umówił mnie na rozmowy w PZPN. Wsiadłem w pociąg i udałem się do stolicy. Przyjął mnie Janusz Basałaj. Przedstawiłem swój pomysł i po około 15 minutach usłyszałem, że to świetna inicjatywa i PZPN zostanie partnerem tego przedsięwzięcia. W projekt zaangażowała się również kancelaria Prezesa Rady Ministrów, przy którym działa Biuro ds. Kontaktów z Polakami Za Granicą – mówi Popiela. I tak powstał program "Polonia The Best Young Players".

Rewolucja w Realu? "Tylko pięciu nie jest na sprzedaż"

Czytaj też

Rewolucja w Realu? "Tylko pięciu nie jest na sprzedaż"

Kapustka: zmiana w meczu z Piastem? Byłem zły...

Kapustka: zmiana w meczu z Piastem? Byłem zły...

Polak zastąpi Fabiańskiego? West Ham już pytał o transfer

Czytaj też

Polak zastąpi Fabiańskiego? West Ham już pytał o transfer

Koszulka z orzełkiem pamiątką

– W tej chwili mamy na liście około pięćdziesięciu dzieci. PZPN zaangażował się w poszukiwania, a w szczególności pomógł nam Maciej Chorążyk. Uruchomił swoją bazę, a około 30 procent nazwisk to wyselekcjonowani zawodnicy z naszych poprzednich turniejów. Na stronie internetowej umieściliśmy ogłoszenie, na które odpowiedziało bardzo dużo osób. W projekt zaangażowały się polskie szkółki za granicą: Polonia United z Berlina, Polski Klub Olimpijski w Berlinie czy Akademia Młode Orły z Irlandii – dodaje Popiela.

W taki sposób w czerwcu i w sierpniu, na trzy różne turnieje, przyjedzie łącznie blisko 60 młodych chłopców z całego świata, w tym m.in. bracia Żuk, którzy zbierają świetne recenzje w Hiszpanii – 12-letni Michał z Barcelony i o dwa lata młodszy Miłosz z Girony. Wszyscy zaproszeni chłopcy mają polski paszport, a ich rodzice marzą o tym, by kiedyś zagrali z orzełkiem na piersi. Pierwsza taka okazja przydarzy się już tego lata, choć będzie to jeszcze oczywiście zabawa. Dopiero wstęp do poważnej piłki. Ale powrót do domu z koszulką – repliką trykotu reprezentacji Polski – z pewnością będzie dużym przeżyciem.

– Jako fundacja ″Ja Też Mam Marzenia″ organizujemy ponad 25 weekendów turniejowych w roku. W sumie w naszych turniejach rocznie uczestniczy ponad 400 zespołów z Polski oraz Europy. To ponad 7 tysięcy zawodników w roku. Nasze turniejowe fanpage obserwuje około 135 tysięcy ludzi związanych z piłką nożną. Gdy umieściliśmy tam ogłoszenie, zgłosiło się 25 rodziców dzieci mieszkających zagranicą. Były zgłoszenia z Austrii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, a przyjedzie też dziecko z Brazylii – tłumaczy Popiela.

Polak zastąpi Fabiańskiego? West Ham już pytał o transfer

Czytaj też

Polak zastąpi Fabiańskiego? West Ham już pytał o transfer

"Ibra" w tarapatach. UEFA może zakazać mu gry na Euro

Czytaj też

"Ibra" w tarapatach. UEFA może zakazać mu gry na Euro

Zgrupowanie w USA?

Dla wielu z tych chłopców będzie to pierwszy kontakt z polską piłką. Do tej pory nawet ci najbardziej utalentowani musieli czekać, aż będą mieli 14-15 lat, bo pierwszym stopniem jest dopiero reprezentacja U15. Wielu z nich skręcało w inną stronę. Lukas Podolski wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że jako nastolatek chciał grać dla Polski. Pisał listy do PZPN, ale nie spotkał się z zainteresowaniem. Najnowsza inicjatywa Popieli ma to zmienić. Chorążyk uważa, że przyjazd na taki turniej może być dla młodego piłkarza ważnym impulsem na przyszłość. Gdy będzie rozmyślał, do których barw mu bliżej.

– To może mieć duży wpływ. Widzę to po zachowaniu chłopców, którzy brali udział w poprzednich edycjach Sokolika, w swoich drużynach klubowych. Wielu z nich nadal jest ze mną w kontakcie. Piszą o postępach, awansach do kolejnych drużyn lub o zmianach klubu. Często rodzice dbają o to, by ci chłopcy mieli kontakt z krajem. Ale oni też są bardzo świadomi, większość mówi po polsku. To był dobry pomysł, by ″złapać″ ich już teraz. Myślę, że około połowa z nich może ″przetrwać″ do wieku 14 -15 lat, gdy będziemy mogli powołać ich na konsultację reprezentacji już prawdziwej – tłumaczy.

Dodaje, że rodzice mogą sami zgłaszać swoje dzieci, za pośrednictwem strony internetowej www.polskaut.pl.

PZPN szuka coraz dalej. Chorążyk chce zorganizować w USA dla 30 chłopców z polskimi korzeniami. – W najbliższych dniach ma zapaść decyzja, czy to robimy, bo obecnie są problemy z lotami do Stanów. Staramy się coraz szerzej otwierać na Polonię na całym świecie – mówi.

W tym roku po raz pierwszy na turnieje organizowane przez fundację "Ja Też Mam Marzenia" przyjadą drużyny polonijne, a w przyszłym roku do Polski przyjadą dzieci z Kamerunu. Obecnie fundacja prowadzi zbiórkę sprzętu sportowego dla młodych piłkarzy z Afryki. Do tej pory udało się zebrać... ponad tonę sprzętu.

"Ibra" w tarapatach. UEFA może zakazać mu gry na Euro

Czytaj też

"Ibra" w tarapatach. UEFA może zakazać mu gry na Euro

Część darów dla młodych piłkarzy z Kamerunu (fot. materiały prasowe)

* * *
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Wróćmy jednak do przeglądu polonijnych kadr. Duże było zainteresowanie?
Tomasz Popiela: – Zgłoszeń było bardzo dużo z całego świata. Pewnie przyjechałoby więcej dzieci, gdyby nie obecne problemy związane z transportem lotniczym. Najwięcej będzie z krajów europejskich – z Anglii, Irlandii, Niemiec, Danii, Hiszpanii czy Francji, ale będzie też chłopiec z Brazylii. Wszyscy mają polskie paszporty. To był warunek. Przyjadą dzieci z małych klubów, ale także z wielkich. Mają przyjechać bracia Żuk – Michał z Barcelony i Miłosz z Girony. Daniel Wojteczko z PSG. Obecność zapowiedzieli młodzi piłkarze Bayernu Monachium, Bayeru Leverkusen, Hannoveru, Fortuny Duesseldorf, Chelsea FC, Herthy, Leeds, Fulham, Crystal Palace… My jako fundacja zajmujemy się logistyką. Na trzy turnieje złożymy trzy różne drużyny. Pierwszy turniej, dla roczników 2010-11, odbędzie się w czerwcu w Starym Sączu. Kolejne dwa turnieje odbędą się w Zakopanem. W czerwcu dla roczników 2012-13. A ten najbardziej prestiżowy, dla najstarszych chłopców, z najlepszych klubów zaplanowano na sierpień. Tam się szykuje taki skład, że włosy na głowie dęba stają.

– Choćby Michał Żuk, który jest nazywany polskim Messim.
– Tata chłopców to mój bardzo dobry kolega z którym często rozmawiamy i realizujemy wspólne projekty. W przypadku Michała ciągle czekamy na zgodę Barcelony, bo niektórzy chłopcy już w tym wieku mają kontrakty. Tata jest optymistą, że uda się uzyskać zgodę klubu. Na razie mamy pewność, że przyjedzie młodszy brat, który też jest wielkim talentem. Z tatą braci organizujemy wkrótce w Zakopanem Camp Tikitaka. Przyjedzie dwóch trenerów z Girony, a do tego będzie dziesięciu trenerów z Polski. W ciągu miesiąca zgłosiło się 110 dzieci. Nie tylko z Polski. Będą tu też chłopcy, którzy uczestniczą w tym projekcie polonijnym.

– Skoro rodzice zgłaszają się do udziału w tym projekcie, to znaczy, że czują więź z Polską. A ci młodzi chłopcy wiążą swoją reprezentacyjną przyszłość – jeśli ona zaistnieje – z naszym krajem.
– Odbyłem wiele rozmów z rodzicami tych dzieci i wiem, czego mi brakowało. Można o tym powiedzieć na przykładzie Klose czy Podolskiego. Rodzice zwracali mi uwagę, że w Polsce zespoły narodowe zaczynają się od U15. A rodzice tych dzieci liczą na zainteresowanie już w młodszym wieku. W wieku 15 lat, gdy taki chłopak zżyje się już z krajem w którym mieszka, zachęcenie go do gry dla Polski jest praktycznie niemożliwe. Uważam, że pierwszy kontakt powinien być już w wieku 10 -13 lat. By rodzic i dziecko wiedziało, że wiemy o ich istnieniu. Oczywiście, to dopiero początek drogi, ale ważne, by czuli ten impuls. Gdy wysyłałem zaproszenia do naszego projektu, nikt nie odmówił. Rodzice mówili, że to piękna inicjatywa, na którą czekali wiele lat. A niektórzy, gdy przeczytali nasze zaproszenie w gronie rodziny, to najzwyczajniej w świecie popłakali się ze wzruszenia. Zaprosimy 50-60 dzieci, a więc procent wszystkich młodych piłkarzy z polskim paszportem grających zagranicą. Wierzę jednak, że to dopiero pierwszy krok, a kolejne turnieje organizowane wspólnie z PZPN pozwolą nam zbudować dużą bazę. I zagwarantują dopływ utalentowanych dzieci.

Znów gorąco wokół transferu "Lewego". "Szereg chętnych"

Czytaj też

Znów gorąco wokół transferu "Lewego". "Szereg chętnych"

– By drugi Podolski się nie zdarzył. Wielokrotnie opowiadał, że jako nastolatek chciał grać dla Polski, ale spotkał się z brakiem zainteresowania.
– Tak, o to chodzi. Jako fundacja nie chcemy wchodzić w kompetencje PZPN, ale mamy możliwość, by pomóc. Tu chodzi nie tylko o udział w turnieju. Chcemy, by ci chłopcy złapali kontakt z Polską. Spędzą kilka dni we własnym towarzystwie. Nie tylko na boisku. Będą wspólnie spać, zwiedzać, szykujemy dla nich różne atrakcje. PZPN ufundował cały sprzęt sportowy, łącznie z replikami koszulek reprezentacji Polski. Chłopcy z pewnością poczują się wyjątkowo, gdy zagrają z orzełkiem na piersi, a do domu wrócą z wyjątkową pamiątką. Uważam, że turniej będzie dla PZPN dużym ułatwieniem w przeglądzie dzieci grających na co dzień zagranicą. Kilkudziesięciu z nich będzie można zobaczyć w jednym miejscu. To też da pewien obraz tego, kto ma potencjał, by ewentualnie brać go pod uwagę pod kątem przyszłości.

– Lista jest już kompletna?
– Jeśli chodzi o starsze roczniki to tak. Mamy jeszcze kilka wolnych miejsc w roczniku 2012. Jako fundacja pokrywamy cały pobyt w Polsce. De facto trzeba zapłacić tylko za test na korona wirusa. Chyba, że do lata te przepisy się zmienią. PZPN do każdej z drużyn daje swojego trenera. Ma to być Bartłomiej Zalewski, a jego asystentem zostanie Mirek Szymkowiak. Mirek przeprowadził się do Zakopanego i tam prowadzi naszą szkółkę. Jest na każdym turnieju, wręcza medale. Fundacja zaproponowała, by wziął udział także w tym przedsięwzięciu. Zakopane wyrasta na kolebkę piłkarska dziecięcego w Polsce – tyle tu się dzieje.

Znów gorąco wokół transferu "Lewego". "Szereg chętnych"