Przed ponad dekadą zapowiadał się na kolejną supergwiazdę sportów walki. Edwin Valero (27-0, 27 KO) był pięściarskim żywiołem i miażdżył każdego napotkanego przeciwnika. Zdążył zdobyć mistrzowskie tytuły w dwóch kategoriach wagowych aż w końcu na celownik obrał go sam Manny Pacquiao. Gdy był o krok od walki życia... sam odebrał sobie życie – zaledwie dzień po tym, jak w niewytłumaczalny sposób zamordował żonę. Co popchnęło boksera u progu wielkości w stronę piekła?