W kończącym się tygodniu głośno było o alkoholowym wybryku Dariusza Pietrasiaka, który „na gazie” miał wypadek samochodowy we Wrocławiu. Antybohater w końcu przemówił. – Strasznie żałuję, mam świadomość, że zniszczyłem dobre imię, na które pracowałem tyle lat. Ale czasu się nie cofnie – obrońca Śląska tłumaczy się w „Super Expressie”.