Ayrton Senna da Silva wydawał się być nieśmiertelny. Trzykrotnie zdobywał mistrzostwo, był nieustępliwy, błyskotliwy i do tego bardzo szybki. – Wydawało się niemożliwe, że mógłby zginąć w samochodzie wyścigowym. Po prostu się tego nie spodziewaliśmy. Był za dobry – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Joe Saward, dziennikarz pracujący w padoku Formuły 1. 1 maja mija 30 lat od tragicznej śmierci Brazylijczyka na torze Imola podczas Grand Prix San Marino.