| Lekkoatletyka

Femke Bol i inne Holenderki – przed kim zadrżały Aniołki?

Femke Bol
Femke Bol biegnie na igrzyska przez Stadion Śląski. W weekend może znów utrzeć nosa Polkom. (fot. Getty)

Czemu jesteś taka szybka? – pytają ją. A ona odpowiada, że nie wie i że lekkoatletyką to się dobrze bawi. W marcu na halowych ME w Toruniu zabawa zaprowadziła ją po dwa złote medale – na 400 metrów i w sztafecie. W weekend Femke Bol będzie błyszczała na Stadionie Śląskim, a latem spróbuje zniweczyć olimpijskie marzenia polskich Aniołków. Bo Holenderki, tak się złożyło, mają podobne.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Jest respekt przed Femke Bol?
Robi na mnie gigantyczne wrażenie – szczerze przyznała Justyna Święty-Ersetic tuż po tym, jak w halowych mistrzostwach Europy w Toruniu od startu do mety musiała oglądać jej plecy. – Jest regularna, dobra, szybka i bez kompleksów. Po prostu. To świetna biegaczka, zresztą chyba właśnie wszyscy się o tym przekonaliśmy – dodała. Dla Polki, do niedawna europejskiej numer jeden na dystansie 400 metrów, pojawienie się takiej rywalki to wydarzenie. I tak samo zagrożenie, co motywacja.

Ostatnia szansa? Los polskich rekordzistów świata na włosku

Czytaj też

W 2018 roku polscy czterystumetrowcy byli na światowym szczycie. Dziś martwią się o bilet do Tokio. (fot. Getty)

Ostatnia szansa? Los polskich rekordzistów świata na włosku

To nic, że jest na co dzień płotkarką. Patryk Dobek też

Dziewczyna z Amersfoort, która w wieku 21 lat wzięła się za podbój Europy, przed World Relays już jest wymieniana w gronie największych. I chyba zasłużenie, odkąd zimą wprowadziła w stawce gigantyczne zamieszanie. Po pierwsze i oczywiste, dlatego że wygrywała. Po serii kapitalnych biegów pod dachem zbiła życiówkę do 50.63 sekundy – blisko sekundę lepszej od rekordu Polski. Po drugie, i może nawet istotniejsze, bo na stadionie Femke jest przede wszystkim płotkarką. Tam biega się w rytmie, samotnie, bez taktyki innej poza tą, żeby nie gubić kroku ani nogi atakującej przeszkodę. Tymczasem w hali, na ciasnej 200-metrowej bieżni trzeba z góry wymyślić plan, a potem przez kilkadziesiąt sekund przepychać się łokciami.

I gdzie ona w tym towarzystwie, taki chudziutki przecinek?

Bol, podwójna halowa mistrzyni Europy z Torunia (do indywidualnego złota dorzuciła drugie w sztafecie), przy niektórych rywalkach wygląda jak dziecko. Ale sobie radzi. Jest trochę jak trzmiel, który też nie wie, że teoretycznie nie ma fizycznych warunków, żeby latać, a lata.

To normalne, że specjaliści od 400 m ppł zimą wchodzą na halę i próbują sił na płaskim dystansie – tłumaczył Marek Plawgo, legenda tej konkurencji, który też lubił flirtować ze zwykłą "czterysetką". W 2002 roku tak jak Holenderka został w Wiedniu halowym mistrzem Europy. Do tego połowa z jego sześciu medali dużych imprez to te, które wywalczył jako członek sztafet. Takich, rzecz jasna, bez płotków.


Plawgo tłumaczył, że trening wytrzymałościowy płotkarzy nie różni się drastycznie od tego, który wykonują "płascy" biegacze na jedno okrążenie. I że zimą, skoro nie mogą uprawiać swojej konkurencji pod dachem, każdy szuka sprawdzianów w innych. Sezon pod dachem to w końcu moment na poluzowanie treningów, oderwanie się od monotonii przygotowań do lata. Albo po prostu przygoda. Przecież będąc płotkarzem, można nie tylko pościgać się na 400 metrów, ale równie dobrze na 800. Przykładem Patryk Dobek w tym samym Toruniu, który z marszu podbiła sobie Bol.

Jestem przede wszystkim płotkarką – zapewnia Bol i to samo w marcu powiedział Dobek.

Ostatnia szansa? Los polskich rekordzistów świata na włosku

Czytaj też

W 2018 roku polscy czterystumetrowcy byli na światowym szczycie. Dziś martwią się o bilet do Tokio. (fot. Getty)

Ostatnia szansa? Los polskich rekordzistów świata na włosku

Członek złotej sztafety zawieszony. Grozi mu dyskwalifikacja

Czytaj też

Jakub Krzewina (fot. Getty)

Członek złotej sztafety zawieszony. Grozi mu dyskwalifikacja

Patrz, świecie, posadzili naszą Femke koło Lavillenie'ego

Urodzona w 2000 roku Bol miała zostać judoczką. Tak nakazał jej chirurg, gdy jako dziecku dwa razy składał złamaną rękę i stwierdził, że powinna nauczyć się dobrze upadać. Poszła, została przez rok, ale w końcu wróciła do rodziców i ogłosiła, że jest w tym beznadziejna. Do lekkoatletyki trafiła jako siedmiolatka za starszym bratem. Gdy miała piętnaście lat, zdobyła pierwszy krajowy tytuł w młodszych kategoriach, potem drugi i tak dalej. Przed ukończeniem wieku juniorki dobiła licznik do dziewięciu złotych medali. Do tego były rekordy i coraz żywsze zainteresowanie trenerów kadry. Przychodzili i mówili jej: – ty to kiedyś będziesz wielka.

Mało kto jednak spodziewał się, że Femke sportowo urośnie tak szybko. I że na bieżni w sensie przenośnym nie upadnie dotąd ani razu. W "De Volkskrant" napisali o zazdrości całej Europy, gdy na konferencji prasowej przed Toruniem posadzili ją przy stole bark w bark z wielkim Renaudem Lavillenie'em.

"I mieli rację, że tak zrobili. Nawet większą, gdy Femke zdobyła dwa medale, a Francuz ostatecznie nie wystartował."

Na to wszystko z boku patrzy jej wychowawca Bram Peters. On pewnie też nie przewidywał, że ma diamencik, dzięki któremu zostanie asystentem w prestiżowej grupie Laurenta Meuwly'ego. To zabawne, że zanim Bol zaczęła być stawiana za przykład, trener powtarzał jej, iż na treningach daje z siebie za mało. W rozmowie z "Athletics Weekly" biegaczka przyznała, że jak ognia bała się wtedy zakwaszenia mięśni, które dziś... kocha. I tak, wie, że to dziwne.


Nie mogłem patrzeć, jak biegnąc, jej kończyny latają bez kontroli we wszystkich kierunkach – wspomina początki Peters. – Ale z drugiej strony rozumiałem, że tak młody człowiek, który chłonie wskazówki i tak się poświęca, trafia się raz na milion.

Wtedy jednak, z takim talentem, telepiące kończyny nie były problemem. Jako wciąż nominalna U20 w końcu wygrała ze wszystkimi Holenderkami. Gdy zaczęła na poważnie trenować płotki, złapała taką formę, że bez trudu wypełniła minimum na MŚ w Katarze. Tam załatwiła sobie na 400 m ppł bilet do Tokio, a sztafecie pomogła zająć siódme miejsce w finale. My żyliśmy wtedy srebrem Polek i mało kogo interesowało, że na kontynencie rosną Aniołkom takie rywalki.

A my patrzyliśmy na Polki i wiedziałyśmy, że skoro one mogą, to dlaczego nie my?

Członek złotej sztafety zawieszony. Grozi mu dyskwalifikacja

Czytaj też

Jakub Krzewina (fot. Getty)

Członek złotej sztafety zawieszony. Grozi mu dyskwalifikacja

Za tydzień wielki debiut. Nowa rola polskiego mistrza

Czytaj też

Szymon Ziółkowski rzut młotem Paweł Fajdek

Za tydzień wielki debiut. Nowa rola polskiego mistrza

Idą nowe Aniołki. Pytanie tylko, po jaki sukces i czyim kosztem

Dziś Holenderki, czyli nowe mistrzynie Europy, trenują już nie napędzane marzeniami o wyjeździe na igrzyska. Tylko myśląc, że mogą tam zdobyć medale. Bol i Lieke Klaver pod dachem uzyskały indywidualnie dwa najlepsze wyniki na kontynencie. Do tego mają Lisanne de Witte i kilka opcji na tę czwartą. W marcu wybrali akurat Marit Dopheide, ale na liście są jeszcze inne nazwiska. Kroczą po swoje bez żadnych kompleksów. W weekend w World Relays mogą znów udowodnić to na ziemi najgroźniejszych europejskich rywalek. Polek.


Femke Bol śni się po nocach? – zapytaliśmy niedawno na TVPSPORT.PL Iwonę Baumgart, trenerkę Igi i Patrycji Wyciszkiewicz-Zawadzkiej.
Nie! Będziemy walczyć o marzenia. Nie poddajemy się, nie tak łatwo! Jedziemy do Tokio, żeby walczyć o medale. Ale przyznaję, tak, to bardzo utalentowana dziewczyna – odpowiedziała.

Bol, rekordzistka Holandii i na płotkach, i na płaskie 400 metrów, już zupełnie otwarcie mówi, że w koronnej specjalności łaknie starć z największymi: Sydney McLauglin i rekordzistką świata Dalilą Muhammad. A okazji do mówienia nie brakuje. Od miesięcy zabiegają o nią największe media. Udzieliła rozmowy w podcaście dla World Athletics, znalazła czas dla "Weekly". Żeby obejrzeć rozmowę, trzeba zrobić przelew na pięć funtów i chętnych pewnie nie brakło. Bol była już na okładkach większości gazet w kraju, otwierała jedynki na portalach. W kraju rozkochanych w panczenach i kolarstwie staje się pomału ambasadorką lekkoatletyki. Wszędzie z urokiem nastolatki, która łapie chwile, budzi się i zasypia w kulcie YOLO (ang. raz się żyje). Na rozmowach wideo zdradza, że najbardziej na świecie "jarała się" przeprowadzką do olimpijskiego ośrodka w Papendal – holenderskiej multidyscyplinarnej bańki, w której trenuje z resztą kadry i ma do niej z domu pięć minut jazdy samochodem. Jarała się też obozem kadry na Florydzie, bo nigdy wcześniej nie leciała poza Europę. Ale z początków dużej kariery najżywiej pamięta poprzednie sztafety w Jokohamie.

Poznałam tam prawdziwą przyjaciółkę. Musiała nią być ta dziewczyna, która dwie minuty po mnie w hotelu w identyczny sposób walnęła się oknem o głowę, próbując je otworzyć – tłumaczyła Klaver, o której mowa.

W Papendal, u Meuwly'ego, wszystkie pracujemy na wspólny sukces. Jesteśmy razem na treningu i poza nim. Uczymy się siebie nawzajem. Tak, myślimy o Tokio, ale bardziej o tym, że ten klimat w grupie to teraz coś wyjątkowego. Staliśmy się, bez przesady, znakomitą biegową rodziną – przekonuje Bol. Trudno nie znaleźć tu podobieństw do niektórych wypowiedzi Polek z okresu, gdy na szerokie wody wypływała sportowa i marketingowa siła Aniołków. Te nasze wolałyby jednak nie oddawać pola holenderskim. A już na pewno nie w tym sezonie.

Za tydzień wielki debiut. Nowa rola polskiego mistrza

Czytaj też

Szymon Ziółkowski rzut młotem Paweł Fajdek

Za tydzień wielki debiut. Nowa rola polskiego mistrza

"Staram się dzielić doświadczeniem z młodszymi koleżankami"
Małgorzata Hołub-Kowalik
"Staram się dzielić doświadczeniem z młodszymi koleżankami"

Zobacz też
Wysoka forma Kanadyjczyka. Został liderem światowych list
Ethan Katzberg (fot. Getty Images)

Wysoka forma Kanadyjczyka. Został liderem światowych list

| Lekkoatletyka 
Bukowiecka nawet nie kryje: trudna relacja. Teraz odżyłam [ROZMOWA]
Natalia Bukowiecka w 2024 roku osiągnęła najwięcej w karierze. Tu po złocie ME w Rzymie (fot. Getty)
polecamy

Bukowiecka nawet nie kryje: trudna relacja. Teraz odżyłam [ROZMOWA]

| Lekkoatletyka 
Bukowiecka wróciła do Polski. Efekt? "Nie zmęczyłam się"
Natalia Bukowiecka (fot. Getty)

Bukowiecka wróciła do Polski. Efekt? "Nie zmęczyłam się"

| Lekkoatletyka 
Problemy obrończyni tytułu. Może nie wystąpić w ważnych zawodach
Maria Żodzik (fot. Getty Images)

Problemy obrończyni tytułu. Może nie wystąpić w ważnych zawodach

| Lekkoatletyka 
Gwiazda kadry wraca po rewolucji. "Jestem zdrowa. Nowość"
Sofia Ennaoui (fot. Getty)
tylko u nas

Gwiazda kadry wraca po rewolucji. "Jestem zdrowa. Nowość"

| Lekkoatletyka 
Bukowieckiej przybyła rywalka. Powrót dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej
Shaunae Miller-Uibo (fot. Getty)

Bukowieckiej przybyła rywalka. Powrót dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej

| Lekkoatletyka 
Skrzyszowska znów przyspieszyła! Ale jest też gorsza wiadomość
Pia Skrzyszowska (fot. Getty)

Skrzyszowska znów przyspieszyła! Ale jest też gorsza wiadomość

| Lekkoatletyka 
Lavillenie atakował rekord świata. Wietrzne show tyczkarzy u "Liska w domu"
Piotr Lisek (fot. Getty)

Lavillenie atakował rekord świata. Wietrzne show tyczkarzy u "Liska w domu"

| Lekkoatletyka 
Prestiżowy mityng z udziałem naszych reprezentantek
Maria Andrejczyk i Pia Skrzyszowska (fot. PAP)

Prestiżowy mityng z udziałem naszych reprezentantek

| Lekkoatletyka 
Niezadowolenie mistrzyni. Walczyła z rywalkami i... pogodą
Anita W

Niezadowolenie mistrzyni. Walczyła z rywalkami i... pogodą

| Lekkoatletyka 
Polecane
Najnowsze
"Koszmar". Włoskie media oceniają finał LM
nowe
"Koszmar". Włoskie media oceniają finał LM
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Inter został zdeklasowany w finale LM (fot. Getty Images)
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
Nicola Zalewski (fot. Getty)
nowe
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
PSG zmiażdżyło Inter. Takiego finału jeszcze nie było!
Goncalo Ramos (fot. Getty)
PSG zmiażdżyło Inter. Takiego finału jeszcze nie było!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Szpakowski o Zielińskim i finale LM. "Gdyby był w pełni sił…” [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
Szpakowski o Zielińskim i finale LM. "Gdyby był w pełni sił…” [WIDEO]
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Co daje wygrana w Lidze Mistrzów? Oto, co otrzyma PSG
Co daje wygrana w Lidze Mistrzów? Oto, co otrzyma zwycięzca (fot. Getty)
Co daje wygrana w Lidze Mistrzów? Oto, co otrzyma PSG
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Wyjątkowe osiągnięcie Enrique. Dokonał tego jako drugi trener w historii
Luis Enrique (fot. Getty Images)
Wyjątkowe osiągnięcie Enrique. Dokonał tego jako drugi trener w historii
FOTO
Wojciech Papuga
Bohater finału LM trzy lata temu strzelał... Polsce
Desire Doue (fot. Getty Images)
Bohater finału LM trzy lata temu strzelał... Polsce
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Do góry