02 maj 2021 | Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Oskar Kaczmarczyk po sukcesie ZAKSY: Nikola Grbić? Najlepszym rozwiązaniem byłoby dla niego odejść jak Michael Jordan

Kończy się pewna era, która rozpoczęła się ściągnięciem Bena przez Fefe de Giorgiego. Teraz trzeba będzie stworzyć coś na nowo – mówi Oskar Kaczmarczyk, który w przeszłości był związany z ZAKSĄ jako drugi trener i statystyk. W TVPSPORT.PL ocenia sukces klubu w Lidze Mistrzów i to, co może przynieść przyszłość.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Twórca sukcesu opuści ZAKSĘ? Włoski gigant chce go wykupić!

Czytaj też

Twórca sukcesu opuści ZAKSĘ? Włoski gigant chce go wykupić!

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Czy według pana poziom ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z meczu finałowego Ligi Mistrzów był tym z najlepszych momentów sezonu?
Oskar Kaczmarczyk: – Nie wiem, czy to był najlepszy mecz ZAKSY w tym sezonie. Raczej nie. Itas Trentino jednak też nie grało w sobotę wybitnej siatkówki. Kędzierzynianie walczyli tak, aby wygrać. Mecze z Cucine Lube Civitanova czy Zenitem Kazań stały według mnie na wyższym poziomie, co nie zmienia faktu, że to była ZAKSA z najlepszego okresu tego roku. Trzeba pamiętać, że zazwyczaj finały są bardzo emocjonalne, co również było widać w starciu z włoską ekipa.

– Był pan pewny, że ZAKSA podniesie się w taki sposób po przegranym finale mistrzostw Polski?
– Dla mnie to była zagadka. Trudno było cokolwiek przewidzieć, nie widząc, jak zespół gra po porażce. Pewne było dla mnie to, że przerwa kędzierzynianom była bardzo potrzebna. Przegrali finał w cztery dni, ponieważ przegrzali baterie. Mieli trzy dni wolnego i chyba tego najbardziej potrzebowali. Czekałem więc na pierwsze dziesięć akcji spotkania, by zobaczyć ZAKSĘ, którą znam. Kiedy po tym czasie spostrzegłem, że siatkarze grają swoją siatkówkę, wiedziałem, że wrócili.

Vital Heynen o sukcesie ZAKSY: to fantastyczne osiągnięcie dla chłopaków, ale też dla całej polskiej siatkówki W starciu z jastrzębianami zawodnicy Nikoli Grbicia stracili swój unikalny styl. Przy finale Ligi Mistrzów nie było potrzeba jednak dodatkowej motywacji. Nie chodziło o to, by ratować sezon, bo w PlusLidze wywalczyli tylko srebro. To była walka o coś więcej niż wygranie złota mistrzostw kraju. To była rywalizacja o przejście do historii.

– Kto zrobił na panu największe wrażenie w finale?
– Łukasz Kaczmarek. Falował, ale ciągle trzymał poziom. Atakujący niezależnie od lepszych i gorszych momentów cały czas był w grze. Ten as kończący to potwierdził. Aleksander Śliwka zagrał jednak wczoraj najlepiej.

– Kilka tygodni temu mówił pan, że po tym sezonie Nikola Grbić powinien opuścić ZAKSĘ. Nadal pan tak uważa?
– Nie wiem, czy Nikola zostanie w zespole. Może odejść do Sir Safety Perugii. Patrząc na to szerzej, ZAKSĘ czeka teraz ogromna przemiana. Drużyna będzie budowana na nowo. Nie od zera, jednak duża część zawodników odejdzie. To bardzo duże wyzwanie dla całego klubu. Trzeba niezwykłej mądrości, by zespół dobrze obudować i sprzedać. Kończy się era Benjamina Toniuttiego i Pawła Zatorskiego, czyli dotychczasowych filarów.
VRyszard Bosek po zwycięstwie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów: polska siatkówka jest najmocniejsza na świecie Niestety, nasza mentalność jest taka, że wszyscy oczywiście będą pamiętać o tym, że zespół jest w przebudowie, ale do pierwszego gwizdka. Po zwycięzcy Ligi Mistrzów każdy w kolejnym sezonie będzie oczekiwał fajerwerków. To jest ogromne wyzwanie, a przed ZAKSĄ mogą być dwa, trzy suche lata. Swoim nazwiskiem pod tym podpisywać się będzie Nikola Grbić. Z marketingowego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem byłoby więc dla niego odejść jak Michael Jordan.

Z drugiej strony, taki jest sport. Nie da się ciągle być na topie. Klub z Kędzierzyna-Koźla prowadzony jest przez rozsądnych ludzi, którzy o tym wiedzą. Sobotnie zwycięstwo jest efektem ciężkiej i długiej pracy. Mamy 2021 rok, ale ZAKSA już w 2010 rozpoczęła akcję "Wracamy na tron". Po sześciu latach od tego zdobyła pierwsze złoto.

– Pamiętam jeszcze moją rozmowę z Pawłem Zatorskim po przegranym meczu o piąte miejsce z Transferem Bydgoszcz prowadzonym ówcześnie przez Vitala Heynena. Powiedział, że nie po takie wyniki przychodził do ZAKSY. Rok później pojawił się Ferdinando De Giorgi i od tego czasu jakaś myśl w składzie była kontynuowana. Odejście Bena Toniuttiego i Pawła Zatorskiego to jest też symboliczne pożegnanie tamtej ery, która panu również była bliska?
– Kończy się pewna era, która rozpoczęła się ściągnięciem Bena przez Fefe de Giorgiego. Teraz trzeba będzie stworzyć coś na nowo. Nigdy sukces nie działa się jednorazowo. Jednoroczne zdobycie mistrzostwa Polski to coś innego niż dłuższy okres sześciu lat, w którym formalnie nie udało się go zdobyć tylko dwa razy (sezon 2019/2020 zakończył się wcześniej z powodu pandemii, ale władze ligi i kluby uzgodniły, że zgodnie z tabelą ZAKSA będzie sklasyfikowana jako pierwszy zespół – przyp. red.). ZAKSA to zespół, który zawsze był w czołówce i raz po raz wygrywał rundę zasadniczą.

Twórca sukcesu opuści ZAKSĘ? Włoski gigant chce go wykupić!

Czytaj też

Twórca sukcesu opuści ZAKSĘ? Włoski gigant chce go wykupić!

Możdżonek: ZAKSA pokonała nieprzypadkowych rywali

ZAKSA zdobywcą siatkarskiej Ligi Mistrzów (fot. PAP)

Możdżonek: ZAKSA pokonała nieprzypadkowych rywali

Wielki sukces ZAKSY. Świderski: MVP finału? Nikola Grbić

Czytaj też

Aleksander Śliwka i Jakub Kochanowski z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Wielki sukces ZAKSY. Świderski: MVP finału? Nikola Grbić

Byłem w klubie od 2010 roku. Pamiętam, jak ogromne wrażenie zrobiło na mnie to, że wszedłem do zespołu, który miał w składzie Sebastiana Świderskiego, Pawła Zagumnego, Marcina Możdżonka. Przed pierwszym meczem, przy którym pracowałem, klub kibica wyszedł na parkiet i wręczył każdemu koszulki. Wtedy cała hala zaczęła śpiewać "Zagraj, zagraj jak za dawnych lat”. Do tej pory pamiętam, jakie miałem ciarki. Sześć lat potrzeba było, by ZAKSA faktycznie zagrała jak za dawnych lat. To był bardzo długi proces. Dlatego właśnie kolejny sezon będzie niezwykle trudny dla tego klubu. Wydaje mi się, że potrzeba dwóch, trzech lat, by znów było niesamowicie.

Imoco Volley Conegliano Joanny Wołosz z triumfem w Lidze Mistrzyń. VakifBank Stambuł przegrany – Było głośno o tym, że odejść może również MVP sezonu dla wielu, czyli Kamil Semeniuk. W wywiadzie dla TVPSPORT.PL Gino Sirci mówił, że to tylko pogłoski. Jak wielką stratą ewentualnie jednak byłoby odejście przyjmującego?
– Z jednej strony uważam, że zmiana ligi dla zawodników jest szansą na rozwój. Z drugiej jednak, widzę to bardziej sentymentalnie. Kamil to nie jest Paweł Zatorski, który w CV ma kilka klubów. To wychowanek ZAKSY. Sebastian Świderski to legenda tego klubu, co udowodnił jako zawodnik i jako prezes. Kamil wydaje się idealnym kandydatem na jego zastępcę. Dalej już ciężko znaleźć kogoś innego.

Wokół kogoś trzeba budować nowy projekt ZAKSY. Jest Aleksander Śliwka, ale rynek jest okrutny. Za rok przyjmujący dostanie nowe oferty i możliwe, że trudno będzie go utrzymać. Z jeszcze innej strony, Kamil właśnie wygrał Ligę Mistrzów. On nie musi iść wyżej klubowo, bo swoje już osiągnął. Może to będzie argumentem, by został w klubie? Wiadomo jednak, że w kolejnym roku będzie niezwykle trudno powtórzyć ten sukces. Celem przyjmującego będzie zatem rozwój w kadrze. Tym samym powinien być w klubie, w którym będzie miał szanse zwiększyć umiejętności i grać o najwyższą stawkę. Dla ZAKSY stracenie takiego zawodnika byłoby sporym ciosem. Bardzo trudno jest wychować siatkarza, który zostanie na dłużej. Kiedy dojdzie na światowy top, łatwo go wtedy stracić, a klub zostaje z niczym.

Czytaj też na TVPSPORT.PL:
– Tokio 2020. Vital Heynen ocenia rywali reprezentacji Polski siatkarzy
– Następca Vitala Heynena w Sir Safety Perugii poszukiwany. Media mówiły o Andrei Anastasim. Mamy odpowiedź trenera
– Wassim Ben Tara i Mohamed Al Hachdadi nieźli w sezonie PlusLigi. Afryka nowym rynkiem dla klubów?

Wielki sukces ZAKSY. Świderski: MVP finału? Nikola Grbić