| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Warta Poznań to rewelacja tego sezonu PKO Ekstraklasy. Gdyby wziąć pod uwagę tylko wiosenne mecze, zajmowałaby miejsce na podium. W kolejnym sezonie drużyna może jednak wygląda zgoła inaczej.
Być może do ostatniej kolejki Warta Poznań będzie w grze o czwarte miejsce, które, dzięki wygranej Rakowa Częstochowa w Pucharze Polski, da awans do eliminacji Ligi Konferencji.
Spora w tym zasługa przede wszystkim znakomitej rundy wiosennej. Zimą drużyna, która po awansie miała zaledwie kilkanaście dni na przygotowania i w końcówce roku jechała na oparach, została solidnie wzmocniony.
Wypożyczenia Makany Baku i Macieja Żurawskiego rozwiązały najbardziej palące problemy. Jesienią Warcie brakowała ognia na skrzydłach, zespół miał problemy z kreowaniem sytuacji. Piotr Tworek musiał też często kombinować z młodzieżowcem.
Jedynym zawodnikiem pierwszego składu, który spełniał te kryterium był Aleks Ławniczak. Gdy przydarzyły się mu problemy zdrowotne, pojawiał się kłopot. Wśród graczy z pola nie bardzo widać było kandydatów, którzy mogliby zagrać na poziomie PKO Ekstraklasy. Tworek był przez moment zmuszony posadzić na ławce podstawowego bramkarza, Adriana Lisa, a w jego miejsce wstawić Daniela Bielicę.
Po przyjściu Żurawskiego problem w zasadzie się rozwiązał. Trener miał dwóch zawodników, Ławniczaka oraz właśnie Żurawskiego, którzy spełniali kryterium młodzieżowca i w dodatku czysto sportowo nadawali się do gry w pierwszym składzie.
Baku niemal z miejsca stał się gwiazdą nie tylko drużyny, ale całej ligi. Skuteczny, szybki i dobrze dryblujący skrzydłowy strzelił pięć goli i zaliczył dwie asysty.
Obaj jednak związani są umową z Wartą tylko do końca sezonu. Baku zapewne dostanie znacznie bardziej atrakcyjne oferty, być może wróci do Holstein Kiel, które cały czas ma szansę na awans do Bundesligi.
Trudno będzie też zatrzymać Żurawskiego, który pokazał spore możliwości, w przyszłym sezonie nadal będzie młodzieżowcem i zapewne przyda się Pogoni Szczecin, którą czeka gra nie tylko na ligowym, ale też europejskim froncie.
Niewiadomą pozostaje przyszłość Lisa. Jeden z filarów drużyny, bramkarz, który gra w Warcie od czasów drugoligowych, nadal nie podpisał nowej umowy. Obecna kończy się w czerwcu. Tylko wypożyczony z Górnika Zabrze jest jego zmiennik, Bielica. Do końca sezonu obowiązuje też kontrakt z Łukaszem Trałką.
Nie można wykluczyć, że mocniejsze i bogatsze kluby zainteresują się którymś ze środkowych obrońców. Para Ławniczak - Robert Ivanov wiosną radzi sobie znakomicie i niebawem do klubu mogą spłynąć atrakcyjne finansowo propozycje. Szczególnie, że Fin ma szansę pojechać na Euro 2020.
Realnie można zatem zakładać, że z drużyny ubędzie 2-3 zawodników, którzy wiosną stanowią o jej sile. Dyrektora sportowego, Roberta Grafa, czeka znów sporo pracy, by nie dopuścić do sytuacji, jak jesienią, kiedy trener Tworek musiał ograniczać liczbę zmian w meczach do minimum, a przy wystawianiu młodzieżowca kierować się nie tylko formą sportową, ale też peselem.