05 maj 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

W Białymstoku czekają na biały dym przy Jurowieckiej. Technologie pomogą wybrać nowego trenera

Piłkarze Jagiellonii wciąż czekają na nowego trenera (fot. PAP)

Robert Bońkowski

W Białymstoku kibice nadal czekają na biały dym przy Jurowieckiej 21. Klub prowadzi tymczasowy trener Rafał Grzyb. Żółto-czerwoni mają kilku kandydatów, którym mogliby powierzyć pracę z pierwszym zespołem. Chcą być jednak pewni, że podejmą odpowiednią decyzję.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Blisko dwa miliony w 13 minut? Tak zarabiał mistrz Polski

Problemy przed wyborami w MZPN. "To niezgodne z prawem"

Czytaj też

Łukasz Sosin przed siedzibą krakowskiego magistratu (fot. materiały prasowe)

Problemy przed wyborami w MZPN. "To niezgodne z prawem"

W związku z tym podlaski klub rozpoczął współpracę z firmą Sports Solver, która za pomocą specjalnej metodologii przeanalizuje kandydatury trenerów, którzy zgłosili się do pracy w Białymstoku.

Idzie nowoczesność

Już od dłuższego czasu widać, że Białystok chce uprzedzać inne kluby we wdrażaniu różnych innowacyjnych pomysłów. Wcześniej informowaliśmy o powstaniu w Białymstoku Działu Analiz i Skautingu, którego prezesem został były analityk selekcjonera Adama Nawałki – Gerard Juszczak. Dział ten będzie zajmował się sprowadzaniem do klubu talentów piłkarskich, ale również analizą gry piłkarzy, o czym specjalnie dla TVPSPORT.PL opowiadał trener Juszczak.

– W Dziale Skautingu i Analiz będę zajmował się razem z innymi projektem z prawdziwego zdarzenia. Tego w Białymstoku nie ma. Przestaniemy zatrudniać piłkarzy na podstawie nagrań wideo. Stworzymy skauting z podziałem na zagraniczny, krajowy i regionalny. […] Zaczęliśmy pracować z twórcami systemów. Specjalne programy będą nam pomagać analizować liczby. Chodzi na przykład o liczbę podań i dryblingów – mówił Juszczak.

Teraz przyszła kolej na następne nowości. Jagiellonia poprzez współpracę z firmą Sports Solver – która pisze o sobie w mediach społecznościowych, że zbiera, przetwarza, interpretuje dane i wspomaga decyzke, aby ułatwić osiągnięcie sukcesu sportowego – chce uzyskać jak najwięcej przydatnych informacji na temat przyszłego szkoleniowca pierwszej drużyny, tak by nie powtórzyła się sytuacja z zatrudnieniem Iwajło Petewa czy Bogdana Zająca. Klub chce uniknąć sytuacji, gdy musiałby zwolnić nowego trenera po części sezonu.

Żółto-czerwoni nie chcą już tylko opierać się na opiniach uogólnionych innych. Czego klub dowie się na podstawie raportu stworzonego przez specjalistów od nowych technologii? Będzie to analiza dotychczasowych wyników trenerów, ich wpływu na zespół, czy przygotowania taktycznego. Na warsztat będzie też wzięta praca z młodzieżowcami i to, czy dany szkoleniowiec często korzystał z ich pomocy, czy wręcz przeciwnie – unikał wprowadzania juniorów do piłki seniorskiej.

Problemy przed wyborami w MZPN. "To niezgodne z prawem"

Czytaj też

Problemy przed wyborami w MZPN. "To niezgodne z prawem"

Gerard Juszczak (fot. PAP)

Nie obędzie się też bez analizy zachowań szefów sztabów szkoleniowych. Jagiellonia ma już teraz ogromne problemy w zespole, które dotyczą mentalności. Żółto-czerwoni chcą tego uniknąć, dlatego będą chcieli zatrudnić jako trenera osobę, która na przestrzeni ostatnich lat potrafiła wyprowadzać ze sportowych kryzysów swoje drużyny. Na koniec o nowym trenerze i tak zadecyduje zarząd, który posiłkował będzie się wnioskami z raportu.

Kto faworytem?

Nie ma zdecydowanego faworyta do objęcia pierwszej drużyny Jagiellonii. W Białymstoku przewija się kilka nazwisk, które mogłyby być brane pod uwagę przy zatrudnieniu i przy kryteriach, które wyznaczone przez Jagę, musi spełniać nowy trener.

Lista z nazwiskami rozpoczyna się od Marcina Brosza, dalej jest np. Leszek Ojrzyński czy Radosław Sobolewski. Pod uwagę brana jest też kandydatura np. Macieja Stolarczyka. Wiele wskazuje na to, że nowym szkoleniowcem będzie Polak. Wcześniejsze kandydatury zagranicznych szkoleniowców Mariusa Sumundicy czy Ferdinanda Feldhofera są raczej wykluczone.

Choć ostatnie wybory władz Jagiellonii potwierdzały już, że spekulacje medialne są spekulacjami, a na końcu i tak to białostoczanie zaskakują – jak było m.in. w przypadku zatrudnienia Iwajło Petewa czy Ireneusza Mamrota.

Żółto-czerwoni teoretycznie zakończyli tegoroczne rozgrywki. Mają już pewne utrzymanie. Sezon skończą w środku tabeli. To ostatnie chwile Rafała Grzyba na naukę fachu trenerskiego. Od nowego sezonu będą już rządy nowej, twardej ręki, a Grzyb wróci tam, gdzie dotychczas było jego miejsce – na fotel asystenta szefa sztabu.

Żółto-czerwoni po 28. kolejce plasują się na 9. miejscu w PKO Ekstraklasie z 34 punktami na koncie. Najbliższy mecz rozegrają na wyjeździe w Zabrzu z Górnikiem. Początek tego spotkania w piątek, 7 maja, o 18:00

Nowy wymiar Ł3. Punkt szczepień na Legii