Przejdź do pełnej wersji artykułu

"Bańka" wstydu. Kompromitacja Polskiej Ligi Koszykówki. Ponad sto osób na trybunach, telebim pod halą, awantury kibiców

/ O polskiej koszykówce zrobiło się ostatnio bardzo głośno. Niestety znów nie mówi się o niej dobrze... (fot. 400mm.pl). O polskiej koszykówce zrobiło się ostatnio bardzo głośno. Niestety znów nie mówi się o niej dobrze... (fot. 400mm.pl).

Na początku przynajmniej stwarzano pozory. Teraz nikt nawet nie próbuje się kryć. Koszykarska "bańka" w Ostrowie Wielkopolskim to jedna wielka fikcja. Mnóstwo ludzi na trybunach, strefa kibica pod halą... Jedynie organizatorzy decydujących meczów PLK udają, że nic się nie dzieje.

Czytaj też:

Kamil Chanas (z prawej) ma na swoim koncie dziewięć medali mistrzostw Polski. Aż cztery zdobył z Zastalem (fot. PAP).

Energa Basket Liga. Kamil Chanas: finały są wielkim świętem koszykówki, ale bez kibiców czujesz, że czegoś brakuje

Siatkówka, piłka ręczna, piłka nożna, czy hokej na lodzie to tylko niektóre z dyscyplin, jakie dokończyły bądź nadal dogrywają obecny sezon. Koszykówka postanowiła się wyłamać i zorganizowała "bańkę". Jednak tylko u panów, bo panie zakończyły rywalizację w tradycyjnej formule...

Ten pomysł od początku wzbudził wiele kontrowersji. Cztery najlepsze drużyny zostały zamknięte w Ostrowie Wielkopolskim. Tam rywalizowały w półfinałach, starciach o brąz i wciąż walczą w finale. Prezes Radosław Piesiewicz od początku przekonywał, że "bańka" będzie neutralna. Drużyny nie mogły opuszczać hotelu, przemieszczały się jedynie do hali i przynajmniej na początku wszyscy zachowywali pozory.

Kluby oficjalnie mogły wpuścić na mecz po pięciu swoich przedstawicieli. Z przywilejów gospodarza korzystali ostrowianie. W każdym kolejnym spotkaniu na trybunach znajdowało się coraz więcej osób. Piąte starcie oglądało ponad... 100 kibiców. Cały czas obowiązują rządowe obostrzenia i wydarzenia sportowe nie mogą odbywać się z udziałem publiczności...

Euroliga. Barcelona rozbiła Zenit i awansowała do Final Four

Walka na parkiecie i poza halą


Dodatkowo pod Areną Ostrów został rozstawiony telebim, na którym grupa kibiców oglądała rywalizację Stali i Zastalu. Nie wszyscy zachowywali wymagane odległości, część osób nie miała maseczki. Niestety rywalizacja nie odbywała się tylko na parkiecie. Przeniosła się również kilkadziesiąt metrów dalej. Na parkingu znajdującym się obok hali pięciu kibiców z Zielonej Góry zostało zaatakowanych przez agresywnych fanów z Ostrowa Wielkopolskiego.

– Napadła nas grupka około dziesięciu zamaskowanych pseudokibiców Stali. Rzucili się na nas. Bili, okładali pięściami, a jednego pchnęli na maskę samochodu. Pod halą było sporo policji, dlatego na nasze szczęście akcja trwała kilkadziesiąt sekund. Była z nami kobieta. Próbowano jej ukraść torebkę. Ma mocno spuchniętą rękę. O zdarzeniu poinformowaliśmy klub i policję – powiedział nam Przemysław Tkacz, jeden z kibiców Zastalu.

Do sytuacji odniósł się oficer prasowy ostrowskiej policji. – Mieszkaniec powiatu ostrowskiego wszczął awanturę co do kilku kibiców drużyny przyjezdnej. Został przewieziony do jednostki i ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych – usłyszeliśmy od mł. asp. Małgorzaty Michaś.

Rzeczniczka prasowa KPP w Ostrowie Wlkp. dodała, że po wtorkowym meczu policja wylegitymowała 67 osób. Poinformowała, że zostały sporządzone wnioski do sądu o ukaranie w związku z łamaniem obostrzeń. "Strefa kibica" była spontanicznym wydarzeniem, które nie zostało zgłoszone przez klub.

Na parkiecie dużo walki, poza nim jeszcze więcej kontrowersji (fot. PAP).

Czytaj też:

Energa Basket Liga. Rolands Freimanis: jesteśmy gotowi do walki o złoto

Fikcyjna "bańka"


Jeszcze przed półfinałami kluby otrzymały pismo od władz ligi. Nie było w nich większych konkretów. Organizatorzy poinformowali między innymi o tym, że koszykarze mogą poprosić o zrobienie zakupów. Nie znalazła się informacja o możliwej liczbie kibiców na trybunach oraz o dalszym luzowaniu koszykarskich obostrzeń. Liga w tym sezonie wielokrotnie zmieniała zasady gry i zrobiła to jeszcze w finale. Najbardziej pokrzywdzone zostały drużyny numer jeden i dwa sezonu zasadniczego. Enea Zastal BC Zielona Góra i Legia Warszawa. Stołeczni zakończyli już sezon, przegrywając walkę o brązowy medal. Teraz można się tylko zastanawiać, co by się stało, gdyby Legia rozgrywała decydujący mecz w swojej hali. Wspominał o tym też trener Wojciech Kamiński.

Początek przygotowań polskich koszykarek 19 maja w Zakopanem

Zielonogórzanie w sezonie zasadniczym przegrali tylko trzy spotkania. Zostali pozbawieni najważniejszego atutu. Żeby móc cieszyć się z mistrzostwa, muszą wygrać cztery mecze... w hali rywala. Taka sytuacja nie miała jeszcze miejsca. Sam pomysł "bańki" nie był najgorszy, ale powinna ona zostać zorganizowana na neutralnym terenie. Wtedy żaden z zespołów nie byłby na uprzywilejowanej pozycji. Nikt nie dyskutowałby o sprawach pozasportowych, tylko sportowa Polska mogłaby przeżywać koszykarskie emocje. Teraz mówi się przede wszystkim o niesprawiedliwości i wielkim skandalu, do którego nie powinno dojść.

Czytaj też:

EBL: wielki mecz Łukasza Koszarka. Będzie szósty mecz Stal - Zastal!

Krytykują nawet reprezentanci Polski


Głos w mediach społecznościowych zabrali nawet byli i aktualni reprezentanci Polski. – Następny mecz też w Ostrowie? – napisał Aaron Cel.



Odpowiedział mu Jarosław Zyskowski. – No tak powrót na 6 mecz i ostatni powrót do Z.. a nie czekaj – napisał na Twitterze "Zyzio".



– Dobrze, ze ławki zmieniają, to przynajmniej wiadomo, kto jest gospodarzem – dodał Kamil Łączyński.



Ostrowianie są gospodarzami finałowej "bańki". W sezonie zasadniczym zajęli dopiero trzecie miejsce (fot. PAP).

Czytaj też:

Energa Basket Liga: Klub z Dąbrowy Górniczej chce powalczyć o jeszcze wyższe cele. Już z nowym trenerem

Liga milczy i umywa ręce


Władze ligi na czele z prezesem Piesiewiczem cały czas tkwią w swoich racjach i przekonują, że ostrowska "bańka" jest sprawiedliwa i neutralna. Słychać głosy, że przecież Zielona Góra... jest gospodarzem meczów finałowych. W tym momencie nikt nie przyzna się do błędu i nie powie, że coś tu poszło nie tak. Dlaczego faworyzowany jest jeden zespół? Dlaczego na trybunach pojawia się tak duża grupa kibiców, mimo panujących w kraju obostrzeń? Dlaczego najlepszy zespół w lidze stracił przewagę własnego parkietu? Na te pytania przynajmniej na razie nie poznamy odpowiedzi.

Poprosiliśmy o komentarz prezesa Arged BM Slam Stali Ostrów Wlkp. Bartosz Karasiński krótko skwitował, że nie chce komentować całej sytuacji. Powiedział nam, że pod halą nie było strefy kibica oraz telebimu i nie wie, kto jest odpowiedzialny za zgromadzenie.

Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 nie zadowoli się samym awansem. Chce przywieźć z Tokio medal!

My wiemy tyle, że w czwartek o 19:30 odbędzie się już szósty mecz tej serii. Zwycięstwo da tytuł Stali. Wygrana Zastalu przedłuża rywalizację, która wtedy zakończyłaby się w piątek. Pewne jest jeszcze to, że znów zamiast o dobrej i ciekawej rywalizacji będziemy mówić o niesnaskach i kontrowersjach dotyczących "bańki"...

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także