Igrzyska w Meksyku (1968) były pierwszymi, podczas których karano za doping. Zdyskwalifikowano jedynie Hansa-Gunnara Liljenwalla, a jego "wpadka" kosztowała Szwecję olimpijski medal. Jakiej substancji zażył winowajca? Chodziło o... piwo.
Za 77 dni w Tokio rozpoczną się igrzyska olimpijskie. Transmisje w TVP!
Terminarz finałów | Reprezentacja Polski
* * *
Historia walki z dopingiem rozpoczęła się na dobre w latach 60. Międzynarodowy Komitet Olimpijski, zaniepokojony wpływem niektórych środków na wyniki sportowe, wprowadził w 1967 roku listę zakazanych preparatów.
Rok później na igrzyskach w Meksyku (1968) po raz pierwszy prowadzono testy antydopingowe. Pozytywny wynik wykazał tylko jeden z nich. Chodziło o Liljenwalla, reprezentanta Szwecji w pięcioboju nowoczesnym. Najprawdopodobniej przepisy złamał nieświadomie.
Wszystko rozbiło się o nadmierną presję. Znakomita forma Bjoerna Ferma, który sięgnął zresztą po indywidualne złoto, obligowała skandynawską kadrę do walki o medale w drużynie. Od początku dominowali Węgrzy i Sowieci. Dzięki sile lidera i wyrównanej formie pozostałych kadrowiczów, Szwecja była w grze o podium.
Ostatecznie zajęła trzecie miejsce. Radość nie trwała jednak długo. Okazało się, że test antydopingowy wykazał w organizmie Liljenwalla niedozwoloną substancję – etanol. Zawodnik przyznał się do winy. Tłumaczył, że ze względu na stres i brak snu, zdecydował się wypić dwa piwa przed strzelaniem z pistoletu. Tę wersję potwierdził w przyszłości historyk Volker Kluge, który doszedł do tego, że badanie wykazało 0,4 promila we krwi pięcioboisty.
Sędziowie byli bezwzględni. Delikwent został zdyskwalifikowany, a rezultat uzyskany przez reprezentację Szwecji anulowano. W tej sytuacji brązowe medale trafiły w ręce Francuzów, a Liljenwall został antybohaterem igrzysk.
Był pierwszym w historii olimpijskim dopingowiczem i... jedynym, który kiedykolwiek wpadł na etanolu. Substancja ta pozostała na liście zakazanych aż do 2018 roku. Nadal nie wiadomo natomiast dlaczego w ogóle na nią trafiła.
Węgierski portal "TEOL" jako przyczynę przytacza historię z pięciobojowych mistrzostw świata 1965, podczas których Austriak Herbert Polzhuber miał zdecydowanie przesadzić z alkoholem. Ponoć po świetnych wynikach w jeździectwie i szermierce zdecydowanie za mocno zaszalał: przed strzelectwem upił się piwem i koniakiem, a w trakcie zawodów... oddał dziesięć strzałów w ziemię, po czym zemdlał.
Choć jest to bardzo ciekawa wersja, należy patrzeć na nią z przymrużeniem oka. Pomijając fakt, że nosi znamiona legendy, nie ma żadnych dowodów na to, że ktokolwiek brał ją pod uwagę, tworząc dwa lata później listę środków zakazanych.
Nie zmienia to faktu, że od 1967 roku MKOl aktywnie walczy z dopingiem w sporcie. Batalia, co widać po liczbie dyskwalifikowanych każdego roku sportowców, nie jest łatwa i trwa do dziś.
93 - 107
Australia
82 - 87
USA
90 - 89
Słowenia
97 - 78
Australia
97 - 59
Argentyna
75 - 84
Francja
81 - 95
USA
94 - 70
Niemcy
87 - 95
Słowenia
97 - 77
Japonia