| Koszykówka / Rozgrywki ligowe

Finał EBL. Janusz Jasiński: musieliśmy odciąć rękę, aby uratować resztę organizmu

Zielonogórzanie drugi raz w historii zostali wicemistrzami Polski (fot. 400mm.pl).
Zielonogórzanie drugi raz w historii zostali wicemistrzami Polski (fot. 400mm.pl).

Zastalowi nie udało się sięgnąć po szóste mistrzostwo Polski. Zielonogórzanie ulegli w finałowej serii Arged BM Slam Stali Ostrów Wlkp. 2:4. Janusz Jasiński, Przewodniczący Rady Nadzorczej Grono S.S.A (spółki zarządzającej klubem) w ostrych słowach wypowiedział się o... trenerze rywali. – Milicić nie jest sportowcem grającym fair, tylko politykiem i kunktatorem – mówił dla TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
"Dominowaliśmy w tej serii. Wszystkie atuty Zastalu stały się naszymi atutami"

Czytaj też

Trener Stali Igor Milicić był bardzo szczęśliwy po wielkim zwycięstwie jego drużyny (fot. PAP).

"Dominowaliśmy w tej serii. Wszystkie atuty Zastalu stały się naszymi atutami"

Jakub Kłyszejko (TVPSPORT.PL): – Wicemistrzostwo Polski jest dla was sukcesem czy porażką?
Janusz Jasiński (przewodniczący Rady Nadzorczej Grono S.S.A.): – Z jednej strony jest niedosyt, bo walczy się po to, aby sięgnąć po złoto. Drużyna z Ostrowa była lepsza i wygrała z nami na boisku. Możemy się zastanawiać, co by było gdyby, jednak to już jest za nami. Najważniejsze, że udało się dokończyć sezon. Ten rok był dla wszystkich trudny. Mieliśmy niesprzyjającą sytuację z miastem Zielona Góra i przeżywaliśmy "fochy" pana prezydenta Janusza Kubickiego. Jesteśmy szczęśliwi, że udało się nam wyjść obronną ręką z kłopotów. Sezon w Polsce się skończył. W środę zaczynamy walkę w play-off ligi VTB. Mamy następną wielką historię do napisania. Przez dziesięć lat zdobyliśmy osiem medali, w tym pięć złotych. Nie jesteśmy klubem, który może narzekać.

Jeżeli mogę mieć pretensje, to do siebie. Sprzedaliśmy "Iffe" Lundberga. Możemy mówić, że to nie ma znaczenia, ale jaki byłby finał bez Kuby Garbacza? Kontuzji doznał później grecki gwiazdor Nikos Pappas. To koszykarz, jakiego nie było w Polsce od wielu lat. Graliśmy trochę na jednej nodze, a rywal był w stu procentach przygotowany.

– W środowisku słychać opinie, że podobno każdy z uczestników mógł zorganizować "bańkę", a tylko Ostrów Wielkopolski chciał się tego podjąć. Jaka jest prawda?
– Decyzja była podejmowana w momencie, gdy mieliśmy w Polsce po 30 tysięcy przypadków koronawirusa dziennie. W sporcie ważny jest czas. Wszyscy baliśmy się, że ciężko będzie dokończyć sezon. Sam pomysł "bańki" uważam za doskonały. Niestety diabeł tkwi w szczegółach. Stal przez organizację była na uprzywilejowanej pozycji i wykorzystała swoją szansę. Z drugiej strony to też umiejętność, aby zdobyć i zorganizować takie przedsięwzięcie. Ostrów bardzo chciał, a ja mogę mieć pretensje, że u nas w Zielonej Górze prezydent nie czuł takiej okazji dla promocji miasta i szansy, aby pomóc zielonogórskiej gospodarce.



– Wy jako Zastal chcieliście zorganizować "bańkę"? Ostrów poniósł spore koszty organizacyjne.
– Oczywiście. Były to konkretne pieniądze. W przypadku takiej imprezy ktoś musi to wszystko sfinansować. Miasto Ostrów Wielkopolski chciało wyłożyć takie środki. Z tego co wiem, inne miasta też miały takie życzenie. Nie konsultowano z nami miejsca organizacji. Rada Nadzorcza PLK zastanawiała się nad samym pomysłem "bańki", a nie nad tym, kto będzie gospodarzem. Mnie mogło się marzyć, żeby wszystko odbyło się w Zielonej Górze. Wygraliśmy sezon zasadniczy. Byliśmy bezsprzecznie najlepszą drużyną. Nasi konkurenci: Ostrów i Legia sporo przegrywali na wyjeździe, a w swoich halach byli praktycznie niepokonani. Można zadać sobie pytanie, kto znalazłby się w finale, gdyby Legia miała trzy mecze półfinałowe w Warszawie? Nie wiem. Może Stal w ogóle nie awansowałaby do finału. Koszykarsko było to wielkie święto. Ludzie emocjonowali się basketem na dobrym poziomie. Na koniec dnia nie ma znaczenia, który klub wygra. Musimy skupić się na rozwoju całej dyscypliny. Gratuluję Pawłowi Matuszewskiemu, bo potrafił to zrobić.

"Dominowaliśmy w tej serii. Wszystkie atuty Zastalu stały się naszymi atutami"

Czytaj też

Trener Stali Igor Milicić był bardzo szczęśliwy po wielkim zwycięstwie jego drużyny (fot. PAP).

"Dominowaliśmy w tej serii. Wszystkie atuty Zastalu stały się naszymi atutami"

Stal Ostrów wygrała finałową serię 4:2 (fot. PAP).
Stal Ostrów wygrała finałową serię 4:2 (fot. PAP).
Rozczarowanie w Zielonej Górze. "Wierzyliśmy, że tym razem też się uda"

Czytaj też

Filip Put potrafił wnieść sporo energii do gry Zastalu (fot. 400mm.pl).

Rozczarowanie w Zielonej Górze. "Wierzyliśmy, że tym razem też się uda"

– Spodziewał się pan, że Stal na parkiecie będzie wyglądała aż tak dobrze?
– To bardzo dobra drużyna ze wspaniałymi zawodnikami. Mam niestety bardzo złe zdanie o trenerze Igorze Miliciciu jako człowieku.

– Dlaczego?
– Bo kilka razy pokazał już, że nie jest sportowcem grającym fair, tylko politykiem i kunktatorem. Nasze ostatnie spotkanie w rundzie zasadniczej odbyło się w atmosferze braku szacunku do naszego sztabu trenerskiego i zdrowia zawodników. Graliśmy w lidze VTB przełożony przez COVID mecz z drużyną z Tallina. Skończyliśmy o 20:00 i następnego dnia musieliśmy pięć godzin jechać do Ostrowa i wprost z autobusu, grać może najważniejszy mecz rundy zasadniczej, bo podobno hala miała być zajęta. Wiemy, że to kłamstwo. Niby trenowała tam drużyna pierwszej ligi piłki ręcznej... To małe rzeczy, które sprawiają, że się nie szanuje człowieka. Natomiast uważam, że jest dobrym fachowcem i technicznie jest zawsze przygotowany oraz potrafi wycisnąć ze swojej drużyny maksimum. Martwi mnie także sędziowanie. W ostatnim meczu Stal 32 razy stawała na linii rzutów wolnych, my 9. To kolejny raz w meczu serii finałowej, kiedy sytuacja tak wyglądała...



– Trener Tabak miał pretensje do swoich zawodników, że nie potrafili wywalczyć sobie rzutów osobistych. Wielokrotnie o tym wspominał.
– Z tłumaczeniem wypowiedzi trenera Tabaka na konferencjach było różnie. Linia sędziowania była tak ustawiona, że preferowała styl gry Ostrowa. Jedni muszą wygrać, aby drudzy mogli przegrać. Drugie miejsce nadal jest dla nas sukcesem i to nie jest tak, że Zastal był taki słaby, a Stal taka mocna. Wszystko zależy od tego, w jakich układach będziemy "sprzedawać" nasz sport. Dzisiaj oglądamy zawodowstwo na wysokim poziomie. O sukcesie decyduje wiele szczegółów, nie tylko sportowych. Kluby inwestują duże pieniądze. Walczyliśmy cały sezon o przewagę parkietu. Teraz możemy się tylko zastanawiać, czy Stal byłaby taka mocna w naszej hali, gdyby rywalizacja toczyła się na normalnych warunkach. Ważne, że w zdrowiu dograliśmy sezon. Sponsorzy i kibice są zadowoleni. Mieliśmy rekordy oglądalności w telewizji. Nigdy nie będzie idealnych warunków do rozgrywania zawodów. Mnie było szkoda trenera Tabaka i drużyny. Czasami byli sfrustrowani sytuacją wokół. To na pewno odbiło się na ich postawie.

– Sezon się jeszcze dla was nie skończył. Pozostały przynajmniej dwa mecze w lidze VTB. Pana zdaniem Zastal będzie w stanie przeciwstawić się rosyjskiemu potentatowi?
– Mam nadzieję, że uda się nam dobrze zaprezentować. To historyczny udział polskiej drużyny w play-off bardzo silnej ligi, ocenianej po hiszpańskiej, jako najsilniejszej w Europie. Gramy z finalistą EuroCup, przyszłorocznym uczestnikiem prestiżowej Euroligi. Może awansujemy dalej? Wszystko jest przed nami. Cieszymy się, że będziemy mogli powalczyć z takim zespołem. Jeszcze jedna sprawa. W tym roku zrobiliśmy wiele ustępstw od regulaminu w PLK. Zmieniliśmy zasady rozgrywania meczów, przewagę stracił wyżej notowany zespół, złamaliśmy to, że zamiast dwóch oglądaliśmy trzy spotkania o brąz. Będę mocno walczył, żeby można było zastąpić kluczowego zawodnika w momencie jego poważnego urazu. Nikomu nie życzę kontuzji, ale ona wypacza rywalizację. Mam nadzieję, że się dogadamy między klubami i ten zapis znajdzie miejsce w regulaminie. Cała roczna praca nie powinna być marnowana ze względu na pecha. Wiem, że jest on częścią sportu, ale jeżeli zależy nam na podnoszeniu poziomu ligi, to nie powinniśmy się bać, że przyjdą do nas najlepsi gracze.

Rozczarowanie w Zielonej Górze. "Wierzyliśmy, że tym razem też się uda"

Czytaj też

Filip Put potrafił wnieść sporo energii do gry Zastalu (fot. 400mm.pl).

Rozczarowanie w Zielonej Górze. "Wierzyliśmy, że tym razem też się uda"

MVP finałów ligi chce walczyć z kadrą o awans na igrzyska

Czytaj też

Jakub Garbacz rozegrał świetny sezon (fot. PAP)

MVP finałów ligi chce walczyć z kadrą o awans na igrzyska

– Przed wami ostatnie wyzwania, ale zapewne z tyłu głowy jest kolejny sezon. Myślicie już o następcy Żana Tabaka?
– Trener Tabak jest wyjątkową osobą. To wysokiej klasy trener i wspaniały człowiek. Od jakiegoś czasu przygotowujemy się do tej zmiany. Nie chciałbym rozmawiać na ten temat przed zakończeniem sezonu. Wykonujemy kawał dobrej pracy. Promujemy zawodników. Największym sukcesem tego roku jest "Iffe" Lundberg, który stanowi o sile CSKA Moskwa, czyli uczestnika Final Four Euroligi. Został on właśnie nagrodzony tytułem najlepszego debiutanta roku w lidze VTB!



– Liczy się pan ze zdaniem trenera Tabaka. Może być tak, że sam Chorwat mianuje swojego następcę? Na przykład Felixa Alonso lub Olivera Vidina, którego bardzo ceni?
– Zdanie trenera będzie dla mnie niezwykle istotne. Mocno się polubiliśmy. Spotkaliśmy się w ważnych momentach życia. To człowiek z innej galaktyki. Mistrz NBA, trener Maccabi Tel Awiw, czy czołowych drużyn hiszpańskich. Ma ogromną wiedzę na każdy temat. Jest skarbem dla takiej organizacji jak nasza. Taki ambasador na pewno by się nam przydał...

– Przyjście Żana Tabaka miało się wiązać z poprawą sytuacji finansowej. Wszystkie cele udało się zrealizować? Jak w tym momencie wyglądają finanse klubu?
– Dwuletni plan udało się zrealizować w stu procentach. Jestem zadowolony, bo drugi rok z rzędu zbudowaliśmy doskonały skład za małe środki. Dwukrotnie wygraliśmy rundę zasadniczą, puchar i superpuchar Polski. Dwa razy zajęliśmy szóste miejsce w lidze VTB. To pokazuje, że zrobiliśmy świetny wynik za niewielkie pieniądze. Sytuacja finansowa mocno się poprawiła, mimo nikczemności ze strony miasta Zielona Góra, które od lutego 2020 roku nie zapłaciło nam za wykonaną pracę. Nie pomaga, a samo ciągle prosi o wsparcie i dostaje od rządu pomoce covidowe... Szuka różnych wytłumaczeń, a dla bliźniaczego Falubazu przekazało dwa miliony złotych. Od urzędników wymagam tego, aby nie popełniali błędów przy organizacji konkursów i działali zgodnie z prawem. Oni nie potrafią nawet tego i wojewoda musiał uchylić ogłoszone konkursy. Ręce opadają.

Pomogła nam finansowo sprzedaż dwóch zawodników. Musieliśmy odciąć sobie rękę, aby uratować resztę organizmu. Mało ludzi o tym mówi, ale przy koronawirusie wydaliśmy więcej pieniędzy na badania i transport. Bardzo drogie były samoloty. Żeby wszystko spiąć budżetowo, jechaliśmy autobusem do miejscowości Grzechotki na przejście graniczne z Rosją. Chłopcy w mrozie przechodzili przez granicę. Tam odbierał ich autobus rosyjski. Dojeżdżaliśmy do Kaliningradu, skąd lecieliśmy dalej. To trochę ekstremum. Mimo tego wszystko się nam udało.

Chciałbym podziękować przyjaciołom, którzy się od nas nie odwrócili. W firmach jest teraz różnie, a sport nie jest najważniejszym tematem. Cieszę się, że w trudnym czasie mogliśmy dać wszystkim tyle radości. W przyszłym tygodniu rozpoczynamy emisję akcji naszego klubu i kierujemy ofertę do inwestorów i kibiców, którzy chcą zostać właścicielami Enea Zastalu BC. Moim marzeniem jest, aby był to klub mieszkańców Zielonej Góry i kibiców najlepszej koszykówki z całego świata.

Uważam, że w tak trudnym czasie srebrny medal jest dużym osiągnięciem. Rozegraliśmy 71 meczów w tym sezonie, a to jeszcze nie koniec. Powiem brutalnie. Naszym celem nie było zdobycie mistrzostwa Polski. Zależało nam na dobrym sezonie i utrzymaniu się w czołówce. Nie chcieliśmy zginąć w koronawirusowym świecie i to się udało.

MVP finałów ligi chce walczyć z kadrą o awans na igrzyska

Czytaj też

Jakub Garbacz rozegrał świetny sezon (fot. PAP)

MVP finałów ligi chce walczyć z kadrą o awans na igrzyska

Sensacja pod koszem. Mistrz Polski pokonał europejskiego giganta
Zastal Enea BC Zielona Góra (fot. TVP)
Sensacja pod koszem. Mistrz Polski pokonał europejskiego giganta

Zobacz też
Pięciokrotny mistrz Polski z głośnymi transferami przed nowym sezonem
Arkadiusz Miłoszewski i Andrzej Mazurczak trafili do Zielonej Góry (fot. PAP).

Pięciokrotny mistrz Polski z głośnymi transferami przed nowym sezonem

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Legia Warszawa powalczy o mistrzostwo Polski
Keifer Sykes (fot. PAP/Piotr Nowak)

Legia Warszawa powalczy o mistrzostwo Polski

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Legia krok od finału! Niesamowita szarża w końcówce
(fot. PAP/Mikołaj Kuras)

Legia krok od finału! Niesamowita szarża w końcówce

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Grają o finał ligi, stracili kluczowego zawodnika
Kamil Łączyński (fot. Getty Images)

Grają o finał ligi, stracili kluczowego zawodnika

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Zwycięstwo dwie sekundy przed końcem. Legia bliżej finału
Kadr z meczu Anwil Włocławek – Legia Warszawa (fot. PAP)

Zwycięstwo dwie sekundy przed końcem. Legia bliżej finału

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Powrót po siedmiu latach do Ekstraklasy!
fot. Getty

Powrót po siedmiu latach do Ekstraklasy!

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Legia wydarła zwycięstwo z Górnikiem
Kadr z meczu Górnik Zamek Książ Wałbrzych – Legia Warszawa (fot. PAP)

Legia wydarła zwycięstwo z Górnikiem

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Oficjalnie: zmiana trenera w Warszawie. Włoch poprowadzi stołeczny klub
Marco Legovich (fot. Getty Images)

Oficjalnie: zmiana trenera w Warszawie. Włoch poprowadzi stołeczny klub

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Wybrano najlepszych zawodników fazy zasadniczej
Michał Michalak (fot. PAP/Marcin Bielecki)

Wybrano najlepszych zawodników fazy zasadniczej

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Arka Gdynia ma nowego trenera. Zmiana przed końcem sezonu
Bartosz Sarzało (z prawej) przejmie koszykarską Arkę Gdynia (fot. PAP).

Arka Gdynia ma nowego trenera. Zmiana przed końcem sezonu

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Polecane
Najnowsze
Lewandowski podpadł Probierzowi. Poszło o... piosenkę
nowe
Lewandowski podpadł Probierzowi. Poszło o... piosenkę
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Robert Lewandowski zrezygnował z gry w reprezentacji Polski z powodu decyzji Michała Probierza (fot. Getty Images)
Wielki transfer mistrza Polski. Ściąga... swojego byłego lidera
Siergiej Kosorotow wraca do Orlen Wisły Płock po dwóch latach spędzonych na Węgrzech (fot. PAP / EPA)
Wielki transfer mistrza Polski. Ściąga... swojego byłego lidera
(fot. własne)
Maciej Wojs
Euro U21: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Euro U21: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Euro U21: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
| Piłka nożna 
Kałuziński: czujemy się mocni. Jedziemy po 1. miejsce [WIDEO]
fot. TVP
Kałuziński: czujemy się mocni. Jedziemy po 1. miejsce [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Alicja Sielska z najlepszym rezultatem w mityngu w Gorzowie Wielkopolskim! [WIDEO]
Alicja Sielska z najlepszym rezultatem w mityngu w Gorzowie Wielkopolskim! [WIDEO]
Alicja Sielska z najlepszym rezultatem w mityngu w Gorzowie Wielkopolskim! [WIDEO]
| Lekkoatletyka 
Z drugiego szeregu w liderkę kadry. "Sprawia mi to ogromną frajdę"
Aleksandra Szczygłowska i Maria Stenzel (fot. Getty)
Z drugiego szeregu w liderkę kadry. "Sprawia mi to ogromną frajdę"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Trwa wojna "Lewego" z Probierzem. A Kulesza schował głowę w piasek
Łuaksz Wachowski, Robert Lewandowski i Cezary Kulesza (fot. PAP)
polecamy
Trwa wojna "Lewego" z Probierzem. A Kulesza schował głowę w piasek
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Do góry