10 maj 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Kto spadnie do 1. ligi? Stal Mielec i Podbeskidzie Bielsko-Biała walczą o przetrwanie

Grzegorz Tomasiewicz i Tomasz Nowak (fot. Getty)

Przed rozpoczęciem sezonu 2020/21 w PKO Ekstraklasie obawiano się, że kibiców czeka jeden z najnudniejszych sezonów od lat. Tymczasem jedynego – w porównaniu z trzema sprzed roku – spadkowicza poznamy dopiero w ostatniej kolejce. Czy będzie nim Stal Mielec, czy Podbeskidzie Bielsko-Biała? Sprawdzamy możliwy scenariusz.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

O co grają w PKO Ekstraklasie? Sprawa wicemistrzostwa i 4. miejsca wciąż jest otwarta

W poniedziałek hit kolejki. Gdzie oglądać mecz Raków – Piast?

Czytaj też

Raków – Piast. Transmisja meczu na żywo online live stream wideo

W poniedziałek hit kolejki. Gdzie oglądać mecz Raków – Piast?

Wszystko zamyka nam się tylko w przypadku dwóch beniaminków. Obaj awansowali bezpośrednio do PKO Ekstraklasy po zakończeniu sezonu 2019/20. Tymczasem rzeczywistość w najwyższej klasie rozgrywkowej okazała się już mniej łaskawa. Zwolnienia trenerów, chybotliwa forma – w skrócie można powiedzieć, że nie podbili serc wielu obserwatorów.

Dwaj delikwenci są do siebie bardzo podobni. Stal do Ekstraklasy wprowadził Dariusz Marzec, po czym już w pierwszej kolejce trenował ją Dariusz Skrzypczak. Później tego szkoleniowca zastąpił Leszek Ojrzyński, by pod presją spadku i "w poszukiwaniu szczęścia" następnie wprowadzić na stanowisko Włodzimierza Gąsiora. Tymczasem w Bielsku-Białej równie brutalnie władze obeszły się z Krzysztofem Brede, za którego przywędrował z powrotem do Podbeskidzia Robert Kasperczyk.

Stal wiele ostatnio zawdzięczać może chociażby zwycięstwu nad Lechem Poznań, dzięki któremu znajduje się obecnie nad Podbeskidziem. Drużyna z Podkarpacia ma też dodatni bilans w starciach z mistrzem, Legią Warszawa (jedno zwycięstwo i jeden remis). Ma 28 punktów, które zdobyła dzięki 6 zwycięstwom, 10 remisom. Nieco gorsze wrażenie robi liczba 13 przegranych oraz ujemny bilans bramkowy na poziomie -16 (30:46).

Nie da się ukryć, że Górale mają przed sobą misję, którą uznać należy za trudną, a nawet samobójczą. Bielszczanie mają 25 punktów, również tylko 6 zwycięstw. Remisowali siedmiokrotnie, a przegrali aż 16 razy. W ostatnich pięciu spotkaniach zdobyli tylko 4 punkty, gdzie mielczanom udało się wywalczyć ich dwa razy więcej. Podbeskidzie jest też najgorszą defensywą ligi, z 59 straconymi bramkami na koncie.

Stal pojedzie w ostatniej kolejce do Wrocławia, gdzie Śląsk będzie już wiedział, czy w 30. kolejce pozostaną w jego przypadku matematyczne szanse na zajęcie czwartego miejsca. Mielczan nie pocieszać będzie też fakt, że Śląsk za kadencji Jacka Magiery przegrał tylko raz w siedmiu spotkaniach. W dodatku, właśnie w niedzielę pokonał 3:2 najmocniejszego beniaminka tego sezonu, Wartę Poznań.

Podbeskidzie zawita do Warszawy, gdzie już w towarzystwie kibiców na stadionie Legia świętować będzie kolejne mistrzostwo. Utrzymanie może dać im tylko wygrana nad warszawską drużyną przy jednoczesnej porażce biało-niebieskich na Dolnym Śląsku. Już raz udało im się pokonać piłkarzy Czesława Michniewicza. Na otwarcie zmagań w roku 2021 w 15. kolejce wygrali oni 1:0 z legionistami po golu Rafała Janickiego.

W przypadku równej liczby 28 punktów decydować będzie bilans meczów bezpośrednich. Stal wygrała u siebie 2:1, lecz na wyjeździe w Bielsku-Białej przegrała już 0:1. Decydujące znaczenie ma tutaj gol Kamila Bilińskiego strzelony na stadionie w Mielcu. To właśnie będzie ratowało Podbeskidzie.

Terminarz meczów 30. kolejki drużyn broniących się przed spadkiem (wszystkie spotkania w tej serii gier rozpoczną się o 17:30):

Śląsk Wrocław – Stal Mielec

Legia Warszawa – Podbeskidzie Bielsko-Biała