Rzut młotem – jesteśmy potęgą. Pchnięcie kulą to polska specjalność. Dysk? Piotr Małachowski ma status ikony. "Rzutki jak Polak" – pisano o naszych lekkoatletach, tylko że już 50 lat czekamy, aż do kompletu dołączy wreszcie jakiś oszczepnik. Ostatni medal w tej konkurencji zdobyliśmy w 1971 roku. I na to wszystko pojawiła się Maria Andrejczyk.
Powiedziała po wszystkim, że to jej niczego nie daje, może poza okazałym miejscem w tabelach historycznych. Dokładnie trzecim, bo tylko dwóm oszczepniczkom kiedykolwiek udało się rzucić dalej. Ale to nieprawda. To, co na powitanie z sezonem 2021 zrobiła w Splicie Maria Andrejczyk, już jest zapisane wielkimi literami na kartach dziejów lekkoatletyki. 71,40 metra, które 25-latka z Kukli uzyskała w niedzielę w Pucharze Europy, to sygnał, że polska "rzutność" – chyba najważniejsza wizytówka naszej lekkoatletyki w oczach świata – została na swój sposób skompletowana. Albo raczej, że to może wkrótce się stać.
Polska szkoła rzutów z rozwiązaną klasą oszczepników
Rozmów o igrzyskach w Tokio z Andrejczyk nie będzie. Sama zapowiedziała to w pierwszej rozmowie po spektakularnym osiągnięciu na łamach TVPSPORT.PL.
– Wszystkie pytania o medale będę ucinała i odpowiadała, że do Japonii pojadę tylko sprawdzić, jak smakuje prawdziwe sushi – zadeklarowała. Tym poważniej, że od niedawna nawet sama zaczęła kręcić rolki w domowej wersji i te, mówią jej bliscy, wychodzą pyszne.
Andrejczyk mówiła też, że poza samym wynikiem, w który w niedzielę jeszcze nie wierzyła, najważniejszym jej osiągnięciem było pokonanie Barbory Spotakovej. Rekordzistka świata (72,28 m), była dla Polki jak klątwa, odkąd w Rio de Janeiro w 2016 przegrała z Czeszką o dwa centymetry medal olimpijski. I ta klątwa trwała pięć lat. Musiał nadejść dopiero Split, żeby sama mogła ją sobie na dobre odkleić.
Natomiast dla polskiego oszczepu w ogóle taka klątwa, niemoc, pech, "słabszość" i większe lub mniejsze rozgoryczenia ciągną się od 50 lat. Był 1971 rok, gdy jakiemukolwiek miotaczowi z naszego kraju udało się wrócić z medalem z dużej imprezy mistrzowskiej. Ostatnią, która tego dokonała, była Daniela Jaworska na ME w Helsinkach. Przywiozła z Finlandii złoto, ale już nigdy nie dorzuciła do podium. Rok później na IO w Monachium odpadła w eliminacjach.
Po niej coś się urwało. Czy były to zawody w Europie, światowe, czy te pod flagą MKOl – polski oszczep co najwyżej ocierał się o sukces. Konkurs z Rio, który przez pięć ostatnich lat tak nieprzyjemnie definiował Andrejczyk, stał się w tej konkurencji pieczątką na certyfikacie Polaków jako niezłej, ale jednak nieskutecznej nacji.
"Kiedy oszczep był naszą dumą, tworzyli go trenerzy najwyższej klasy"
Statystyk i sędzia międzynarodowy Janusz Rozum w rozmowie o stanie polskiego oszczepu od razu przypomina, że wśród juniorów nie było wcale tak źle. I wymienia chociażby Klaudię Regin, która jako juniorka – jeszcze pod nazwiskiem Maruszewska – zdobyła złoto MŚ 2016. Ale za tym, przyznaje, dotąd nie poszedł postęp. W międzyczasie dobrze rzucała Barbara Madejczyk, a Dariusz Trafas po rzucie na 87,17 m z 2000 roku musiał czekać dopiero na Marcina Krukowskiego, żeby ten zdołał poprawić jego rekord kraju. Obu poza rekordem łączy też niestety fakt, że pomimo wielkich aspiracji nigdy nie wdrapali się na podium żadnego czempionatu. I tak można napisać o wszystkich, którzy pojawiali się w międzyczasie. Nawet o Piotrze Bielczyku, czwartym oszczepniku IO w Montrealu. O niewykorzystanych szansach polskiego oszczepu można by napisać rozdział książki.
– Sięgam pamięcią i rzeczywiście, w głowie pustka. Jaworska była ostatnią z medalem w seniorach. To szmat czasu, w sporcie prehistoria. Oczywiście możemy do listy chwały doliczyć jeszcze rekord świata Ewy Gryzieckiej (przetrwał jedynie 34 minuty – przyp. red.), jednak tu wciąż mowa o 1972 roku – przyznaje Rozum.
Progresja rekordu Polski w rzucie oszczepem kobiet (aktualny model oszczepu):
— Athletics News (@Nedops) May 9, 2021
61.05 Genowefa Patla (1999)
61.50 Patla (2000)
61.72 Barbara Madejczyk (2005)
63.03 Madejczyk (2005)
64.08 Madejczyk (2006)
64.08 Maria Andrejczyk (2016)
67.11 Andrejczyk (2016)
71.40 Andrejczyk (2021)
Teraz wszyscy będą się bali Marii. Najważniejsze, żeby nie przestraszyła się ona sama
– Trudno teraz będzie odrzucić myślenie, że Maria Andrejczyk ma realną szansę skończyć w Tokio tę 50-letnią posuchę – przyznaje Tomasz Spodenkiewicz z "Athletics News". I wymienia:
– nikt tak daleko nie rzucił oszczepem od 10 lat
– nikt w dziejach w żadnych zawodach nie miał lepszej drugiej próby niż Polka w niedzielę
– od Rio we wszystkich kobiecych konkurencjach olimpijskich bardziej wartościowe wyniki wg tabel punktowych uzyskiwały tylko Anita Włodarczyk i Brigid Kosgei w maratonie.
Polka, gdziekolwiek teraz nie pojedzie na zawody, będzie przyjmowana z honorami gwiazdy i przy szeptach rywalek.
– O jej możliwościach w środowisku mówiło się od lat. Po Splicie sama już na pewno wie, przed jaką za chwilę stanie szansą. Po przejściach, kontuzjach i problemach, które ją spotykały od Rio, nie wydaje się być jednak osobą, która będzie się bała unieść odpowiedzialność. To dorosła, dojrzała zawodniczka. Z jasnym celem – mówi Spodenkiewicz.
Maria tematu Tokio poruszać nie będzie. Powtórzmy, co powiedziała: ona tam pojedzie tylko spróbować sushi. Od teraz im mniej z nią mówić o sporcie, tym lepiej. Taka taktyka na przetrwanie momentu, w którym wokół jej nazwiska po pięciu latach znów rozpętała się burza. Bo to – sama ma nadzieję – na razie jest burza bez piorunów.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.