Polscy miotacze, podobnie jak cała reszta, otrzymali zakaz uczestnictwa w tradycyjnym mityngu w Halle. Zawody, które zawsze były dla Europy ważnym testem formy, zamknęły się wyłącznie dla Niemców. Biało-czerwoni muszą awaryjnie szukać startów zastępczych. – Rzygamy już tą pandemią – wprost mówi Michał Haratyk. Kulomiot, podobnie jak wielu, rozważa start w sobotę w Warszawie. A menedżer Czesław Zapała przyznaje: – chyba nigdy nie miałem tyle roboty, co teraz.