Polskie osady kajakowe nie zdołały wywalczyć kolejnych kwalifikacji olimpijskich (sześć zdobyli w 2019 roku, podczas mistrzostw świata). Po nieudanej, przedpołudniowej sesji europejskich kwalifikacji w Szeged, w której biletów do Tokio nie uzyskali Justyna Iskrzycka (5. miejsce w K1 500) i Bartosz Stabno (8. miejsce w K1 1000), także popołudniowe starty biało-czerwonych nie dały kibicom powodów do zadowolenia. Z kolejnych trzech szans na przepustki do Tokio, nasze osady nie wywalczyły żadnej.
Najbliżsi szczęścia byli Przemysław Korsak (G’POWER Gorzów Wielkopolski) i Rafał Rosolski (UKS DOJLIDY Białystok). Finał konkurencji K2 1000 metrów, w którym, by zakwalifikować się do igrzysk, trzeba było zwyciężyć, Polacy rozpoczęli spokojnie. Po 250 metrach byli dopiero na 6. pozycji, ale potem zaczęli przyspieszać. Na półmetku zajmowali czwarte miejsce, na 250 metrów przed metą byli już drudzy. Z każdym metrem zmniejszali stratę do prowadzących od początku Węgrów, Kornela Beke i Adama Vargi, ale finalnie, nie zdołali już ich dogonić. Przegrali bilet do Tokio o 0.54 sekundy. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ wczoraj mieliśmy trudny bieg i nie popłynęliśmy najlepiej. Dzisiaj było już tak, jak chcieliśmy– powiedział po finale Kornel Beke.
Prawa startu w igrzyskach nie zdołały wywalczyć także nasze kanadyjkarki. Rywalizujące w C2 500 metrów Magda Stanny (Warta Poznań) i Julia Walczak (OKSW Olsztyn), by otrzymać bilet do Tokio, musiały zająć w finale jedno z dwóch pierwszych miejsc. Od początku wyścigu utrzymywały się w okolicach trzeciej, czwartej pozycji i nie odrobiły już strat do liderek. Zajęły 4. miejsce, tracąc do zwycięskiej osady z Mołdawii (Danieli Cociu i Marii Olarasu) ponad 3 sekundy. Z kwalifikacji olimpijskiej cieszyły się także, drugie na mecie, kanadyjkarki z Rosji, Ksenia Kurach i Anna Kniazeva.
Za słabo na nominację olimpijską popłynął Paweł Kaczmarek. Sprinter KKW 1929 Kraków w finale wyścigu jedynek na 200 metrów zajął ostatnie, 9. miejsce. Do zwycięzcy, Rosjanina Jewgenija Lukantosova stracił niemal dwie sekundy (czas triumfatora 35.82, Polaka 37.72). Prawo startu w tegorocznych igrzyskach uzyskał także drugi na mecie, Łotysz Roberts Akments (36.43).
Przed południem Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice) zajęła 5. miejsce w finale K1 500 metrów, Bartosz Stabno (KS Posnania) był ósmy w konkurencji K1 1000 metrów.
– Karty trochę rozdawał dzisiaj wiatr. Kto kiedykolwiek startował w Szeged, wie o czym mówię. Niby warunki są jednakowe dla wszystkich, ale nie do końca tak dzisiaj było. Najlepiej wystartowała nasza męska dwójka, Przemysław Korsak i Rafał Rosolski. Ich drugie miejsce po fantastycznym finiszu to jest przełamanie. Na pewno nabiorą dzięki temu pewności, chociaż akurat oni nie mają już szansy na kwalifikację do Tokio. W Barnaul powalczą tylko nasi reprezentanci w jedynkach. I jestem przekonany, że tam powiększymy liczbę przepustek na igrzyska– skomentował start polskich osad Tadeusz Wróblewski, prezes Polskiego Związku Kajakowego.
Reprezentacja Polski zostaje w węgierskim Szeged do niedzieli, gdzie już od jutra będzie rywalizować w pierwszych w tym sezonie zawodach z cyklu Pucharu Świata.