W piątek Vital Heynen ogłosił skład na Ligę Narodów. Z niego wybierze dwunastkę na igrzyska w Tokio. Dla tych, którzy przyzwyczaili się do sentymentów selekcjonera, wybory były zaskakujące.
W tym roku siatkarska prawda jest jedna. Większym zaskoczeniem w reprezentacji Polski siatkarzy jest to, że kogoś nie będzie na Lidze Narodów, niż że jest. W osiemnastoosobowym składzie zabrakło trzech mistrzów świata. Artur Szalpuk, Bartosz Kwolek i Dawid Konarski nie pojadą zarówno do Włoch, jak i do Tokio.
Czy to zaskoczenie? Ci, którzy od wielu lat obserwowali wybory Vitala Heynena, mogą tak się czuć. Wydawało się, że jego podstawową filozofią jest to, że wie do jakiej formy jest w stanie doprowadzić swoich zawodników. Nawet jeśli przytrafił im się gorszy sezon (na przykład Bartosz Kurek w 2018 roku) i niewielu wskazywałoby ich jako podstawę zespołu, to dawał szansę. Tym samym brak przynajmniej dwóch z trzech mistrzów świata w składzie na Rimini może niektórych zaskakiwać.