W sobotni wieczór Marcin Bułka zakończy najbardziej szalony sezon w życiu. Bo choć w jego trakcie rozegrał zaledwie trzynaście spotkań, to zrobił to w barwach trzech różnych drużyn. Pomimo problemów z grą w pierwszym składzie 21-latek pozostaje pewny swego. – W przyszłym sezonie chcę być numerem jeden – powiedział w rozmowie z "Le Parisien".
Polski bramkarz rozgrywki 2020/21 rozpoczął jeszcze w barwach Paris Saint-Germain. Choć był zaledwie trzecim wyborem Thomasa Tuchela, to we wrześniu wystąpił w Ligue 1. W spotkaniu z RC Lens zagrał jednak słabo – to po jego błędzie rywale strzelili gola, który pozwolił im ograć panujących mistrzów Francji.
– Dziś nie wracam już do tego meczu. To było dawno temu. Przeanalizowałem to, co zrobiłem źle, a co udało mi się wykonać poprawnie. W trakcie spotkań skupiam się już tylko na tym, co tu i teraz – powiedział Bułka w rozmowie z "Le Parisien".
Nie najlepszy występ przeciwko Lens sprawił, że Polak więcej szans w pierwszym składzie PSG już nie dostał. W październiku został wypożyczony do FC Cartagena, występującego w drugiej lidze hiszpańskiej. Na zapleczu Primera Division się jednak nie sprawdził, więc w styczniu trafił do LB Chateauroux, które reprezentuje do dziś.
– Uważam, że jestem jednym z niewielu piłkarzy, którzy w trakcie jednego sezonu zagrali dla trzech różnych klubów – mówił w rozmowie z Adrienem Chantegreletem z "Le Parisien". – Mój pobyt w Kartagenie nie był łatwy. Zabrakło mi trochę szczęścia, by przebić się do pierwszej drużyny. W drugiej części sezonu dołączyłem do Chaeteauroux, gdzie też nie wszystko potoczyło się po mojej myśli. Doznałem kontuzji i pauzowałem przez ponad dwa miesiące – dodawał.
– Jak u każdego sportowca, co oczywiste, pojawiła się frustracja. Nie grałem tyle, ile planowałem. Musiałem jednak odpowiednio zareagować, by w końcu zmienić tę sytuację. Teraz problemy są już za mną – mówił.
Odkąd Bułka dołączył do francuskiego drugoligowca, rozegrał w jego barwach już osiem meczów. Trzy przed wspomnianym urazem, pięć tuż po rekonwalescencji. W sobotę jego zespół rozegra ostatni mecz w tym sezonie Ligue 2. Polak, najprawdopodobniej, rozpocznie go w pierwszym składzie.
– Gram w każdej kolejce, co jest dla mnie kluczowe. Dzięki pracy ze Stephanem Porato (trenerem bramkarzy – przyp. red.) rozwijam się z tygodnia na tydzień. Nie pracuję jednak nad jednym elementem, a staram się poprawiać wszystkie aspekty gry bramkarskiej. Tak, by wpuszczać jak najmniej bramek – dodawał.
Tuż po tym spotkaniu z AC Ajaccio Bułka wróci jednak do Paryża. Do 2025 roku wiąże go kontrakt z tamtejszym PSG. – W tej chwili nie odczuwam różnic pomiędzy stolicą, a mniejszym miastem. Nie są one tak zauważalne. Wszystkich dotykają te same restrykcje związane z pandemią koronawirusa, więc nie można robić tego, na co miałoby się ochotę – mówił Polak.
– Wciąż dopinguję jednak PSG sprzed telewizora. Oglądam wszystkie mecze mojej drużyny. Keylor Navas rozgrywa kapitalny sezon. Jest świetnym bramkarzem. Nie mam wątpliwości, że uratował w tym sezonie kilka punktów dla PSG – chwalił konkurenta Bułka.
– Mam ważny kontrakt z PSG i planuję go wypełnić. Chciałbym jednak trafić na kolejne wypożyczenie. Muszę grać regularnie i wspinać się po drabinie szczebel po szczeblu. Dlatego mój cel na najbliższy sezon to być numerem jeden i grać w każdym meczu – zakończył 21-letni bramkarz.
Bułka przyszły sezon najprawdopodobniej spędzi więc na kolejnym wypożyczeniu. Jak dopowiedział w rozmowie z "Le Parisien" chciałby zostać w lidze francuskiej, ale to nie będzie priorytetem. Wybierze taki klub, w którym będzie grać. To w tej chwili jest dla niego najważniejsze.
0 - 1
Paris Saint-Germain
1 - 0
Paris FC
1 - 0
FC Lorient
0 - 1
RC Strasbourg
3 - 3
Lille OSC
0 - 1
Toulouse FC
3 - 1
Le Havre
0 - 1
Olympique Lyon
1 - 0
Olympique Marsylia
18:45
Angers SCO
15:00
Paris FC
17:00
AJ Auxerre
19:05
FC Metz
13:00
Stade Rennes
15:15
RC Lens
15:15
FC Nantes
15:15
Brest
18:45
AS Monaco
18:45
Brest