Reprezentanci Polski udanie startowali w pierwszym dniu zawodów Pucharu Świata w Kajakowym Sprincie w Szeged. Biało-czerwoni walczyli nie tylko o awans do półfinałów i finałów, ale w kilku konkurencjach o prawo startu w tegorocznych igrzyskach. Wiadomo już, że w Tokio, w kanadyjkowej dwójce (C2 1000 metrów) popłyną Wiktor Głazunow i Tomasz Barniak, a w jedynce (C1 1000 metrów) Mateusz Kamiński. Ten ostatni, dość niespodziewanie wyeliminował aktualnego wicemistrza świata Tomasza Kaczora.
W dwóch konkurencjach męskich kanadyjek kwalifikacje dla Polski nasi zawodnicy wywalczyli w 2019 roku podczas mistrzostw świata. W jedynce zrobił to Tomasz Kaczor (został wicemistrzem świata), w dwójce Mateusz Kamiński i Michał Kudła. Skład olimpijskich osad będzie wyglądał jednak inaczej, o czym zdecydowały wyniki krajowych eliminacji.
Zgodnie z regulaminem PZKaj, pierwszy etap rywalizacji odbył się podczas regat kwalifikacyjnych w Wałczu, drugi podczas Pucharu Świata w Szeged. I chociaż zawody pucharowe rozpoczęły się dopiero w piątek, już po pierwszym dniu sprawa nominacji w grupie kanadyjkarzy stała się jasna.
W konkurencji C1 1000 metrów Kamiński awansował do finału, a Kaczor nie. Nasz wicemistrz świata zajął w półfinale 6. miejsce, tracąc do zwycięzcy Siergieja Tarnovksiego ponad 16 sekund. Oznacza to koniec marzeń o trzecim w karierze starcie olimpijskim. – Nigdy tak wiele nie straciłem do zwycięzcy, a w finale B ostatni raz byłem na igrzyskach olimpijskich, czyli pięć lat temu. Trudno mi w to uwierzyć, ale od samego startu czułem, że nie płynę. Widziałem, że rywale mi odpływają, ale jak sprawdziłem czasy, to nie mogłem uwierzyć, że strata była tak duża. Teraz muszę na spokojnie to wszystko jeszcze przeanalizować, zastanowić się co dalej – powiedział kanadyjkarz Warty Poznań, mistrz igrzysk europejskich.
Kamiński (OKSW Olsztyn) był w zdecydowanie lepszym nastroju. – Jestem bardzo zadowolony ze swojego startu. Czułem, że jestem dobrze przygotowany, ale wiedziałem też, że rywale są mocni. Popłynąłem "swoje" i to dało awans do finału. Do tego pomyślnie ułożyła się rywalizacja z Tomkiem o awans do Tokio, z czego oczywiście jestem bardzo zadowolony.
Szczęśliwi byli także Wiktor Głazunow (AZS AWF Gorzów) oraz Tomasz Barniak (AZS AWF Poznań). Nie tylko awansowali do finału C2 1000 metrów, ale pokonując dwójkę Zawiszy Bydgoszcz, Aleksandra Kitewskiego i Normana Zezulę, też zapewnili sobie pierwsze w karierze prawo startu w igrzyskach.
– Bardzo się cieszymy, bo możemy już z luźniejszą głową kontynuować przygotowania do igrzysk. Jeśli chodzi o nasz dzisiejszy start, to popełniliśmy kilka błędów. Jest jeszcze wiele do poprawienia, ale jest jeszcze trochę czasu na dogranie się z Tomkiem. Wiemy, że możemy pływać lepiej i szybciej. Brakuje takiej pełnej swobody na wodzie, z każdym kolejnym wspólnym startem będzie coraz lepiej – powiedział Głazunow. A Barniak dodał: – Bardzo się cieszymy, bo będą to dla nas pierwsze igrzyska. Przed nami duże wyzwanie, aby osiągnąć wynik, o którym marzymy, ale obaj jesteśmy zmotywowani i będziemy jeszcze ciężej pracować.
W pierwszym dniu zmagań w Szeged, osiem polskich osad awansowało do finałów. Poza wspomnianym Kamińskim (C1 1000) i Sławomirem Witczakiem (K1 500/Enea Energetyk Poznań), były to panie. O medale w olimpijskiej konkurencji K2 500 metrów powalczą dwie polskie osady: Dominika Putto/Katarzyna Kołodziejczyk (obie CWZS Zawisza Bydgoszcz) oraz Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice)/Helena Wiśniewska (Zawisza). W finale K1 na 1000 metrów także zobaczymy dwie nasze reprezentantki. Małgorzata Puławska (KS Posnania) awansowała bezpośrednio z przedbiegu, Adrianna Kąkol (KKW 1929 Kraków) z półfinału. Dwie polskie łódki wystartują w jeszcze jednym biegu medalowym. Do finału wyścigu kanadyjkarek na 500 metrów dostały się Katarzyna Szperkiewicz (AZS AWF Poznań), która wygrała swój przedbieg oraz z drugiego miejsca Magda Stanny (Warta Poznań).
Warto odnotować także dwa inne zwycięstwa naszych kajakarek w konkurencjach olimpijskich. Marta Walczykiewicz (KTW Kalisz) zwyciężyła w przedbiegu K1 200 metrów (trzecia była Karolina Naja), a Dorota Borowska wygrała swój bieg eliminacyjny w C1 200 metrów. Obie popłyną jutro w półfinałach, a w przypadku awansu także w biegach finałowych.
Pierwsze finały zostaną rozegrane w sobotę, poznamy także te osady, które o medale będą walczyły w niedzielę. W Pucharze Świata w Szeged startuje aż 41 reprezentantów Polski.
1
1:22.219
2
1:22.445
3
1:23.534
4
1:23.654
5
1:24.510
6
1:25.025
7
1:25.068
8
1:25.324
1
4:04.408
2
4:05.724
3
4:06.069
4
4:06.171
5
4:08.755
6
4:13.725
7
4:13.918
8
4:14.048
1
1:35.463
2
1:36.073
3
1:36.445
4
1:37.168
5
1:37.243
6
1:38.121
7
1:39.797
8
1:41.141
1
1:38.346
2
1:39.276
3
1:39.946
4
1:40.951
1
4:02.915
2
4:03.723
3
4:03.973
4
4:04.098
4:04.463
6
4:06.043
7
4:07.613
8
4:10.910