Dwa medale wywalczyły polskie kajakarki w pierwszym dniu finałów Pucharu Świata w węgierskim Szeged. Na drugim miejscu na podium stanęły Marta Walczykiewicz w K1 200 metrów oraz Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska w K2 500 metrów. Obie konkurencje są dystansami olimpijskimi.
Wicemistrzyni świata Marta Walczykiewicz (KTW Kalisz) potwierdziła, że wciąż jest najszybszą polską kajakarką i jedną z najszybszych na świecie. W finale swojej koronnej konkurencji, K1 200 metrów, popłynęła równo i chociaż nie złamała 40 sekund, to czasem 41.73 zajęła drugie miejsce. Szybsza była tylko Dunka Emma Aastrand Jorgensen (41.10). To 40. medal Pucharu Świata naszej wicemistrzyni olimpijskiej. – Po słabym porannym półfinale nie byłam zadowolona, ale porozmawiałam z trenerem, zeszłam jeszcze raz na wodę, zrobiłam dodatkową rozgrzewkę i ... wypiłam kawę, czego nigdy przed startem nie robię. W finale byłam bardziej agresywna, założyłam sobie, że nie będę się rozglądała i patrzyła na rywalki. Miałam płynąć swoje. I chociaż troszkę nie wyszedł mi start, to szybko to nadrobiłam. Bardzo się cieszę z wyniku, ponieważ to był pierwszy międzynarodowy start po bardzo długiej przerwie. Było więc sporo nerwów i niepewności – powiedziała aktualna wicemistrzyni świata.
W konkurencji K1 200 startowała w Szeged także Karolina Naja (KS Posnania), była 5. w finale B.
Drugi srebrny medal w Szeged także wywalczyły zawodniczki z grupy trenera Tomasza Kryka, również w konkurencji olimpijskiej, K2 500 metrów. Zdobyły go Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice) i Helena Wiśniewska (Zawisza Bydgoszcz). Polki pierwszą część dystansu popłynęły spokojnie i w połowie wyścigu były w okolicach 6. pozycji, ale potem przyspieszyły i po bardzo dobrym finiszu wpłynęły na metę tuż za osadą Sabrina Hering-Pradler/Tina Dietze. Straciły do Niemek 1.27 sekundy. W finale tej konkurencji mieliśmy także drugą polską dwójkę. Dominika Putto i Katarzyna Kołodziejczyk (obie Zawisza Bydgoszcz) były 7. – Chociaż to dopiero pierwszy dzień finałów to już jestem bardzo zadowolony ze swoich podopiecznych. Nie może być inaczej, skoro są już dwa medale, a w dwóch finałach miałem po dwie nasze osady. A przecież to pierwszy start w sezonie, który traktuję typowo szkoleniowo. Justyna z Heleną wsiadły razem do dwójki dopiero tutaj w Szeged, podobnie, jak Kasia i Dominika. Tak dobry start może więc tylko cieszyć. To dla nas tylko etap w drodze do Tokio – podsumował pierwszy dzień finałów Tomasz Kryk.
Blisko medalowych miejsc były także polskie kanadyjkarki. Będąca już pewna startu w Tokio Dorota Borowska (NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki), w olimpijskiej konkurencji C1 200 metrów zajęła 4. miejsce. Wygrała mistrzyni świata Amerykanka Nevin Harrison. W konkurencji kanadyjkowych jedynek, ale na 500 metrów, w biegu medalowym popłynęły dwie Polki i też były bliskie wywalczenia medali. Katarzyna Szperkiewicz (AZS AWF Poznań) zajęła czwarte miejsce, Magda Stanny (Warta Poznań) piąte. Z przewagą czterech sekund nad rywalkami wygrała Ukrainka Ludmiła Luzan.
Dwie reprezentantki Polski zobaczyliśmy także w finale K1 1000 metrów. Adrianna Kąkol (KKW 1929 Kraków) wpłynęła na metę jako szósta, Małgorzata Puławska (KS Posnania) była tuż za nią. W imponującym stylu triumfowała reprezentantka gospodarzy, Emese Kohalmi.
W dwóch sobotnich finałach startowali nasi panowie. Mateusz Kamiński (OKSW Olsztyn), który wczoraj wywalczył prawo startu w igrzyskach olimpijskich w Tokio w C1 1000 metrów, w finale tej konkurencji był ósmy (do zwycięzcy, Conrada Robina Scheibera z Niemiec stracił ponad 11 sekund), a w K1 500 metrów, na 9.miejscu uplasował się Sławomir Witczak (Enea Energetyk Poznań).
Kolejne medalowe szanse biało-czerwonych już w niedzielę.