Arkadiusz Reca to kolejny już reprezentant Polski, który ze względu na kontuzję nie pojedzie na Euro 2020. W wywiadzie dla "Łączy nas Piłka" obrońca opowiedział, jak czuje się po usłyszeniu fatalnej diagnozy.
Reca doznał kontuzji w 35. kolejce Serie A w meczu Crotone z AS Roma. Jak się okazuje Polak początkowo sądził, że uda mu się wyleczyć uraz jeszcze przed początkiem przygotowań do mistrzostw Europy.
– Po meczu z Romą od razu zrobiłem rezonans magnetyczny we Włoszech. Wykazał uszkodzenie więzadła pobocznego w kolanie. Powiedziałem sobie, że czekają mnie dwa tygodnie rehabilitacji, więc zdążę akurat na początek zgrupowania – powiedział dla "Łączy nas Piłka".
Kolejna diagnoza wykluczyła jednak jego udział w turnieju. – Przesłałem wyniki doktorowi reprezentacji, Jackowi Jaroszewskiemu. Rozmawiałem też z innymi lekarzami. Wszyscy mieli jedną diagnozę – uszkodzona łąkotka i konieczny zabieg operacyjny. Po nim czeka mnie miesiąc przerwy. To za długo, by jechać na Euro – wyjaśnił.
Obrońca Crotone w tym sezonie był w bardzo dobrej formie. W 30 spotkaniach Serie A strzelił dwa gole i zanotował siedem asyst. Reca nie ukrywa więc, że mocno liczył na występ w mistrzostwach Europy, podczas których byłby pewnie jednym z podstawowych zawodników w kadrze trenera Paulo Sousy.
– Żyłem już tym turniejem. Chciałem jak najlepiej przygotować się w klubie, by pomóc reprezentacji, jeśli tylko dostanę powołanie. Nagle wyszła ta kontuzja. To nie było przyjemnie. Ciężko zrezygnować z marzeń. Pocieszam się tym, że nie jestem jeszcze takim starym zawodnikiem i jeśli moja kariera będzie się dobrze rozwijała, pojawi się szansa by pojechać z kadrą na kolejny wielki turniej – podsumował.
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
16:00
Litwa
18:45
Holandia