17 maj 2021 | Piłka ręczna / Europejskie puchary

Orlen Wisła Płock szykuje się na Final4 Ligi Europejskiej. Michał Daszek: pójdziemy na maksa

(fot. PAP / Szymon łabiński)(fot. PAP / Szymon łabiński) — (fot. PAP / Szymon łabiński)

W najbliższy weekend piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock zagrają w najważniejszej w swojej historii imprezie – turnieju Final4 Ligi Europejskiej. – Nie jedziemy tam w roli faworyta, ale to będzie nasz duży atut. Po prostu pójdziemy na maksa – zapowiada kapitan drużyny Michał Daszek.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Transmisje i wideo od TVP Sport na platformie hybrydowej TVP!

Wisła, jako jedyny w tym sezonie polski zespół piłki ręcznej, dotarła do finałów europejskich rozgrywek. Najpierw wygrała grupę A, na dziesięć spotkań zaliczając osiem zwycięstw, potem pokonała w dwumeczu Sporting CP, a w ćwierćfinale wyeliminowała duński GOG Handbold.

Razem z Nafciarzami do Final4 Ligi Europejskiej awansowały trzy niemieckie zespoły. Wszystkie wygrały swoje grupy, a potem dwumecze 1/8 i 1/4 finału. Los sprawił, że w półfinale płocczanie zmierzą się z najtrudniejszym przeciwnikiem, aktualnie trzecią drużyną Bundesligi – SC Magdeburg. W drugiej parze spotkają się Fuechse Berlin i Rhein-Neckar Loewen.

Historyczny sukces! Wisła w turnieju finałowym LE!

Czytaj też

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock pokonali we wtorek GOG Handbold i awansowali do turnieju finałowego Ligi Europejskiej (fot. PAP)

Historyczny sukces! Wisła w turnieju finałowym LE!

O tym, że Wisła trafiła na najtrudniejszego rywala z trzech niemieckich zespołów mówił Daszek.

– Moim zdaniem trafiliśmy najgorzej jak mogliśmy, bo według mnie jest to aktualnie najgroźniejszy zespół z trzech, z którym mogliśmy zostać skojarzeni w półfinale. Ale z drugiej strony będziemy bardziej wypoczęci na mecz półfinałowy niż na finał, więc nie ma co rozmyślać za dużo. Pójdziemy na maksa i będziemy starali się wygrać, nie patrząc na to, że następnego dnia jest następny pojedynek. Wszystkie siły rzucimy na szalę – zapewnił.

Jego zdaniem istnieją też atuty trafienia na najlepszy zespół już w półfinale. – Wszyscy się cieszymy, że jedziemy do Mannheim, a na dodatek myślę, że jesteśmy w dobrej sytuacji, bo nikt nie wywiera na nas jakiejkolwiek presji. Zdajemy sobie sprawę, że nie będziemy tam w roli faworyta, a to jest nasz duży atut. Historia pokazuje, patrząc choćby na rozgrywki Final4 Ligi Mistrzów, że najczęściej wygrywa ten zespół, na którego nikt nie stawia. Myślę, że na pewno brak presji będzie działał na naszą korzyść – zaznaczył.

Historyczny sukces! Wisła w turnieju finałowym LE!

Czytaj też

Historyczny sukces! Wisła w turnieju finałowym LE!

Następne

00:02:00

TOP 5 parad PGNiG Superligi w kwietniu 2021

TOP 5 bramek PGNiG Superligi w kwietniu 2021

TOP 5 parad PGNiG Superligi w kwietniu 2021

TOP 5 bramek PGNiG Superligi w kwietniu 2021

Daszek zdradził, że przygotowania do turnieju zaczęły się w sobotę, zaraz po tym, jak piłkarze zeszli z parkietu po wygranym pojedynku ligowym z Azotami w Puławach (33:24).

– Zawsze przygotowujemy się tylko do następnego meczu, a najbliższy zagramy z Magdeburgiem. Interesuje nas tylko pierwszy mecz, nie interesuje nas na razie to, co może być po półfinale, z kim możemy grać – wyjaśnił.

Superliga: kit, a nie hit. Orlen Wisła rozbiła Azoty

Czytaj też

Orlen Wisła Płock nie dała szans Azotom Puławy (fot. PAP)

Superliga: kit, a nie hit. Orlen Wisła rozbiła Azoty

Zapewnił, że czasu na przygotowanie do sobotniego meczu jest sporo. – Ale nie da się ukryć, że i zmęczenie jest większe. Jesteśmy w takim momencie sezonu, że zbliżamy się do jego końca. Osiągnęliśmy już dosyć wysoki poziom. Nie ma teraz czasu na długie treningi, ale z tego doskonale zdaje sobie także sprawę trener Sabate. Cały sezon dobrze pracujemy, więc nie ma sensu długo i intensywnie trenować przed tym meczem. Ważne, żeby było pełne zaangażowanie – podkreślił.

Tylko Mirsad Terzić i trener Xavi Sabate byli uczestnikami Final4 Ligi Mistrzów, ale – jak zapewnił Daszek – większość drużyny brała udział w największych imprezach sportowych w barwach swoich kadr narodowych.

– Awans do Final4 jest dużym, historycznym osiągnięciem i doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Mamy doświadczonych zawodników, którzy grali takie turnieje. Tych kolegów, którzy pojadą na pierwszą w życiu tak dużą imprezę, na pewno będziemy wspierać doświadczeniem i podpowiedziami. Fajnie, że w klubowej piłce ręcznej też nam się udało dojść tak wysoko i to cieszy. Ten sezon, z wielu względów nie był łatwy. Już przed jego rozpoczęciem mówiłem, że musimy udźwignąć rolę faworyta w wielu meczach i tak było, bo wygrywaliśmy trudne spotkania, czasami tylko jedną bramką. Czasami mecze były łatwiejsze, ale teraz nikt już o tym nie pamięta, wszyscy się cieszymy, że udało się awansować do najlepszej czwórki – powiedział kapitan płockiej drużyny.

Superliga: kit, a nie hit. Orlen Wisła rozbiła Azoty

Czytaj też

Superliga: kit, a nie hit. Orlen Wisła rozbiła Azoty

Następne

Jednostronny hit Superligi. Zobacz skrót meczu Azoty – Orlen Wisła

00:00:25

Co za siła, co za precyzja! Potężny rzut Zoltana Szity

Jednostronny hit Superligi. Zobacz skrót meczu Azoty – Orlen Wisła

Co za siła, co za precyzja! Potężny rzut Zoltana Szity

On sam ma na swoim koncie kilka dużych imprez: mistrzostwa świata – wywalczył z drużyną w Katarze brązowy medal, Europy oraz igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.

Wisła straci lidera. Rozgrywający wraca do ojczyzny

Czytaj też

Zoltan Szita odejdzie z Orlen Wisły Płock w lipcu 2022 roku (fot. PAP)

Wisła straci lidera. Rozgrywający wraca do ojczyzny

– Final4 nie może mnie niczym zaskoczyć, jedziemy do Mannheim zagrać najlepiej jak potrafimy w sobotnim meczu. Co będzie następnego dnia, to się zobaczy. Myślę, że tylko takie patrzenie ma sens. Graliśmy już nie raz mecze dzień po dniu, więc o naszą kondycję się nie boję. Jesteśmy przygotowywani na taki wysiłek od dłuższego czasu, więc wytrzymamy spokojnie dwa mecze – stwierdził Daszek.

Zawodnik żałuje, że na trybunach nie zasiądą kibice. – Nic na to nie poradzimy, ale już chyba do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Cały sezon graliśmy przy pustych trybunach, więc ja się bardziej obawiam, jak to będzie, gdy za chwilę wpuszczą publiczność – zakończył ze śmiechem rozmowę.

W Mannheim Wisła zagra dwa mecze. W sobotę o godz. 18.00 zmierzy się z SC Magdeburg. Mecz o 3. miejsce w niedzielę zaplanowano na godz. 18.00, a finał Ligi Europejskiej – na godz. 20.45.

Wisła straci lidera. Rozgrywający wraca do ojczyzny