Troje reprezentantów Polski w kajakowym sprincie rozpocznie w czwartek rywalizację o kwalifikacje olimpijskie do tegorocznych igrzysk. Ogólnoświatowe zawody w rosyjskim Barnaul to ostatnie szansa na zdobycie prawa startu w Tokio. Staną przed nią tylko kajakarki i kajakarze startujący w jedynkach. Prawie wszyscy zawodnicy pływać będą w nie swoich łódkach.
Kalendarz regat kajakowych jest bardzo napięty. W niedzielę zakończyły się europejskie kwalifikacje i zawody Pucharu Świata w Szeged, w czwartek rozpocznie się rywalizacja w Barnaul. Oba miasta oddalone są od siebie o ponad 5,5 tysiąca kilometrów. Zorganizowanie przelotu dla zawodników było już sporym wyzwaniem, a potrzebne są przecież także ich kajaki. Transport lądowy trwałby około 80 godzin, transport lotniczy w trybie ekspresowym byłby bardzo drogi, dlatego zawodnicy nie będą pływać w swoich łódkach. "Nie szukajcie mnie na mojej czarnej łódce, tutaj wszyscy startują na identycznych białych" – napisał w relacji z Barnaul Bartosz Stabno (KS Posnania). Rzeczywiście, kajaki dla wszystkich chętnych udostępnili organizator regat i firmy produkujące taki sprzęt. W większości są to nowe, niesprawdzone jeszcze modele.
– Może będzie miało to znaczenie, ale organizatorzy pytali trenerów o to, w jakich kajakach pływamy. Ja mam praktycznie taką samą łódkę, jak moja. Wziąłem ze sobą tylko swój podnóżek i siedzenie – zdradza Jakub Stepun (AZS AWF Poznań). Przygotowanie takiego rozwiązania i organizację zawodów, chwalił podczas konferencji prasowej Thomas Konietzko, wiceprezydent Międzynarodowej Federacji Kajakowej. – Zawodnicy, którzy przyjechali do Barnaul i zobaczyli, jak przygotowane są zawody, obiekt, zakwaterowanie, transport, z pewnością są spokojni. Mogą skupić się na starcie i cieszyć z uczestnictwa – powiedział Konietzko.
Nasi kajakarze, podobnie jak kajakarka Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice) stają przed trudnym zadaniem, ponieważ ostatnie już przepustki do Tokio czekają tylko na zwycięzców poszczególnych konkurencji. Mężczyźni rywalizować będą w K1 200, K1 1000 oraz C1 1000 metrów, a kobiety w K1 200, K1 500 oraz C1 200 metrów.
Iskrzycka wystartuje w K1 500 metrów, bo jest to jedyna konkurencja, w której Polki nie mają jeszcze kwalifikacji. Pierwsza próba, w Szeged, zakończyła się niepowodzeniem. W finale nasza reprezentantka zajęła 5. miejsce, premiowane były tylko dwa pierwsze. Bez kwalifikacji została też m.in. Portugalka Joana Vasconcelos i to w niej należy upatrywać najgroźniejszej rywalki dla Polki. – Justyna nie pływała w Szeged źle. Trochę zabrakło do awansu, ale to jest zawodniczka, która rozkręca się z każdym, kolejnym startem. Do tego nie bez znaczenia był tor, na którym płynęła w finale, bo akurat tego dnia, warunki wietrzne sprzyjały zawodnikom, którzy startowali z torów po prawej stronie. Justyna jest dobrze przygotowana i na pewno zrobi wszystko, by wywalczyć czwartą przepustkę dla naszej grupy – powiedział Tomasz Kryk, trener kadry kajakarek. Szkoleniowiec zdradził, że specjalnie przygotowywali Justynę do szybkiej aklimatyzacji. Barnaul to miasto w azjatyckiej części Rosji, położone zaledwie 240 kilometrów od Nowosybirska. Różnica czasu wynosi 5 godzin. – Podchodzimy do startu bardzo poważnie, dlatego już od piątku, Justyna w Szeged funkcjonowała trochę inaczej, niż cała nasza grupa. Chodziła wcześniej spać, by powoli przygotować się na różnicę czasową. Podróż przespała, poniedziałek wytrzymała bez drzemki i już powinno być w porządku – dodał trener.
Także o jedno miejsce premiowane kwalifikacją olimpijską rywalizować będą dwaj nasi kajakarze. Bartosz Stabno popłynie w konkurencji K1 1000 metrów, w której o bilet do Tokio ścigał się już w Szeged. W finale zajął 8. miejsce. Po wyścigu mówił: – Myślę, że jestem dobrze przygotowany, ale zdecydowanie brakowało wyścigów i słońca w Polsce, dlatego ciężko było dojść już teraz do szczytowej formy. Szanse na przepustkę nadal są. Muszę teraz wygrać na Pucharze Świata z Michałem Bilem, dzięki czemu będę mógł wystartować jeszcze w kwalifikacjach światowych. I tak się stało. Stabno w Pucharze Świata płynął w finale B, a Bil w finale C. Teraz, kajakarza, który trenuje indywidualnie z Piotrem Lewandowiczem, czeka kolejna, ostatnia już próba wywalczenia nominacji olimpijskiej.
Inaczej potoczyła się rywalizacja w sprincie (K1 200 metrów). Podczas kwalifikacji w Szeged, o kwalifikację walczył Paweł Kaczmarek (KKW 1929 Kraków), ale w finale był ostatni. Start w Pucharze Świata zakończył na 22. miejscu, wyżej był Jakub Stepun i to on teraz będzie ścigał się w Barnaul. – Puchar Świata w Szeged to były moje pierwsze zawody seniorskie, do których sumiennie trenowałem przez cały rok. Postawiłem wszystko na jedną kartę i skupiłem się na konkurencji K1-200. Teraz jestem w Barnaul i będę walczył o kwalifikację. Chce zrobić wszystko, aby spełnić swoje marzenie – mówi 20-latek z Trzcianki.
Światowe kwalifikacje w Barnaul odbędą się w czwartek i piątek. Także w piątek rozpoczną się drugie w tym sezonie zawody Pucharu Świata. Nie zobaczymy tam zbyt licznej reprezentacji Polski, większość zawodników wróciła już do Polski i tu będzie przygotowywać się mistrzostw Europy (Poznań 03-06 czerwca). Na start w Barnaul, zdecydował się jedynie Wiktor Głazunow (AZS AWF Gorzów Wielkopolski/C1 1000 metrów).