W ostatnich tygodniach we Włoszech zrobiło się nieco głośniej o młodych polskich piłkarzach. Szansę debiutu w pierwszych drużynach dostali Nicola Zalewski (AS Roma) i Kacper Urbański (Bologna), a przed nimi Szymon Czyż (Lazio Rzym). A inni następcy Piotra Zielińskiego. już czekają w kolejce.
Nawiązanie do Zielińskiego nie jest tu przypadkowe. Nie tylko dlatego, że to obecnie największa, polska gwiazda we Włoszech, a wszyscy zawodnicy wymienieni w nagłówku też grają w drugiej linii. Przede wszystkim podążyli oni drogą wytyczoną przez "Ziela": opuścili rodzinne strony w wieku kilkunastu lat i przygodę z calcio zaczęli od przebijania się przez drużyny juniorskie. Powoli zaczynają zbierać tego owoce.
W Primaverze Atalanty Bergamo gra Olaf Kobacki, który w lipcu skończy 20 lat. I choć radzi sobie całkiem obiecująco, to trudno się spodziewać, żeby Gian Piero Gasperini dał mu szansę. W Genoi jest Kacper Zielski, ale on nie łapie się nawet do składu Primavery. W juniorach Parmy grywa bramkarz Bartłomiej Maliszewski, a do Cagliari z Lechii wypożyczony jest napastnik Jakub Sangowski.
Jest na polskim rynku kilka agencji menedżerskich, dla których Włochy to pierwszy, niemal automatyczny kierunek "wysyłania" młodych, polskich piłkarzy. Ale umówmy się, jeden na kilkudziesięciu będzie miał tyle talentu i szczęścia, że na stałe zagościć w pierwszym składzie Napoli, Romy, Lazio czy Atalanty. Zdecydowana większość wróci do Polski, by próbować swojego szczęścia wśród nieco słabszej konkurencji. Takie to już realia piłkarskiego rynku.
16:30
Lecce
16:30
SSC Napoli
18:45
Cremonese
18:45
Bologna
16:30
ACF Fiorentina
16:30
Lazio Rzym
18:45
Pisa
18:45
Parma
16:30
Hellas Verona FC
18:45
Torino