Rosja nie zawsze kochała igrzyska. Nikołaj Kołomienkin, który został pierwszym mistrzem olimpijskim z tego kraju, natychmiast po sukcesie… odbył nieprzyjemną rozmowę z przełożonym. Bo kto to widział, żeby "urzędnik państwowy tańczył na lodzie jak jakiś klaun". I to w czasach, gdy zamiast skakać Salchowa, musiał z Salchowem rywalizować.