20 maj 2021 | Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Czy szkolenie siatkarskiej młodzieży w Polsce przez klub się opłaca?

Jastrzębski Węgiel to mistrz Polski (fot. PAP)

Nie jest w interesie wszystkich klubów, by omawiać ten temat. Nie wszystkie jednostki w końcu szkolą i ponoszą koszty. Z drugiej strony chcą mieć jednak dostęp do odpowiednio przygotowanej siatkarsko młodzieży. To stoi trochę w sprzeczności – mówi w TVPSPORT.PL Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Zagraniczny zespół w PlusLidze. Są kontrowersje

Czytaj też

Siatkarze Barkomu-Każany Lwów (fot. CEV)

Zagraniczny zespół w PlusLidze. Są kontrowersje

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Czy szkolenie młodzieży w polskiej siatkówce może się opłacać?
Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla: – Z ekonomicznego punktu widzenia zysku dla klubu wielkiego nie ma. Jako Jastrzębski Węgiel patrzymy jednak na to inaczej. Wiemy, że to trzeba robić, bo nie ma sportu zawodowego bez szkolenia dzieci i młodzieży.

Dysponujemy zespołem jednostek, łącznie ze sponsorem strategicznym, który chce wspierać tę ideę.

– Czy były rozmowy na ten temat w Polskim Związku Piłki Siatkowej?
– O tym temacie w strukturach siatkarskich mówi się co jakiś czas. Nie jest on jednak uznany za jeden z ważniejszych. Nie jest w interesie wszystkich klubów, by go omawiać. Nie wszystkie jednostki w końcu szkolą i ponoszą koszty. Z drugiej strony chcą mieć jednak dostęp do odpowiednio przygotowanej siatkarsko młodzieży. To stoi trochę w sprzeczności.

Jastrzębski Węgiel ma duże perspektywy do rozwoju Akademii Talentów. Dlatego właśnie w najbliższym czasie chcę ten temat poruszyć, by w PZPS szeroko o nim dyskutowano.

– Ile kosztuje wychowanie zawodnika?
– Szkolenie kończymy na maturze. Wiek pozyskiwania potencjalnych zawodników chcemy jednak coraz bardziej obniżać. Utworzyliśmy Zespół Szkół Mistrzostwa Sportowego. To liceum i dwie klasy podstawówki. Do tego prowadzimy działania definiowane jako minisiatkówka. Staramy się docierać do coraz młodszych chłopaków. Żeby to rozwinąć konieczne jest, by okoliczne placówki z nami współpracowały. Dzięki temu moglibyśmy wprowadzić do sportu jeszcze młodsze roczniki.

Koszty? Za podopiecznych w skali kilku minionych sezonów kwoty sięgają rzędu milionów. Nie można jednak patrzeć na to w kategoriach tego, czy się opłaca. To trzeba po prostu robić coraz lepiej.

Polska – Belgia 4:0, mecz towarzyski. Dawid Konarski: dobrze było pobawić się siatkówką – To, co klub może z tego wynieść, to zawodnicy. Ilu już tą drogą pozyskaliście do gry?
– Ikoną jest Jakub Popiwczak. Ostatnimi zawodnikami, którzy pokazują się z dobrej strony, są Michał Gierżot czy Maksymilian Granieczny, który zadebiutował w wieku 15 lat w Lidze Mistrzów. Z poprzednich lat mamy wielu, którzy ocierają się o PlusLigę bądź grają w I lidze. Lista jest dość długa. Jeśli chodzi o samą trenującą grupę, to rok w rok mamy około setkę uczniów. Z tego grona jednostki wchodzą na szczebel plusligowy, a później reprezentacyjny. Mimo to nawet dla nich warto to robić.

– Czym staje się sport dla chłopaków, którzy do was trafiają?
– Jastrzębie-Zdrój nie jest jako miasto nie jest położone centralnie. Sama szkoła jest również na peryferiach. Z prawie setki akademików, których prowadzimy w każdym roku, jednostki dochodzą do sportu zawodowego. Biorą udział w rozgrywkach na niższym poziomie albo po zakończeniu nauki kończą przygodę ze sportem. Dlatego właśnie jednym z istotnych elementów jest postawienie na edukację. SMS nie odbiega poziomem od normalnych placówek. To wszystko po to, by uczniowie mogli przygotowywać się na różne życiowe scenariusze niezależnie od tego, czy będą chcieli kontynuować przygodę z siatkówką, czy nie.

Wydaje mi się, że dużo też daje zbliżenie zawodników Jastrzębskiego Węgla z zespołami akademickimi. Nie żyją oni od siebie daleko, a w symbiozie. Ten sezon to pokazał również przez wyjście Granicznego na parkiet, czy mecz ze Ślepskiem Suwałki, gdzie ten drugi młody skład pokazał na co go stać.

Czytaj też na TVPSPORT.PL:
– Marcin Janusz: każdy wie, że dobra gra może nie wystarczyć
– 2 godziny na plaży, 30 dni zamknięcia. Martyna Grajber: w obecnym czasie nic nie jest normalne
– Kamil Semeniuk: nie spodziewałem się występu w podstawowym składzie

Zagraniczny zespół w PlusLidze. Są kontrowersje