W czwartek 18. urodziny obchodzi nadzieja polskiej koszykówki Jeremy Juliusz Sochan, najmłodszy debiutant w historii reprezentacji seniorów. – Wszędzie, gdzie był, towarzyszyła mu piłka – opowiada o początkach kariery utalentowanego gracza jego babcia Lucyna Sochan.
21 lutego w Gliwicach, mając 17 lat, dziewięć miesięcy i jeden dzień, mierzący 204 centymetrów Sochan zadebiutował w kadrze meczem eliminacji mistrzostw Europy z Rumunią. Sam występ w tak młodym wieku w drużynie narodowej seniorów jest rekordem polskiej koszykówki, ale jeszcze bardziej na wyobraźnię działa jego styl. Debiutant zagrał aż 29 minut i był drugim strzelcem zespołu, po Michale Michalaku (24 punkty). Zdobył 18 "oczek" (5/9 za dwa, 1/1 za trzy i 5/5 z wolnych), miał trzy zbiórki, asystę i dwa bloki. Imponował pewnością siebie, spokojem i skutecznością. Dawno nie było takiego debiutu w kadrze.
Urodził się 20 maja 2003 roku w Oklahomie w Stanach Zjednoczonych. Jego mama Aneta studiowała wówczas psychologię i była kapitanem drużyny koszykówki w Oklahoma Panhandle State University. Zabierała małego Jeremy'go ze sobą na treningi.
– Można powiedzieć, że rósł w koszykówce. Córka wywodzi się ze świata sportowego, zawsze była blisko tej dziedziny i to samo dotyczy wnuczka. Czego się nie dotknął – czy to były zapasy, czy biegał, skakał w dal, czy grał w piłkę nożną, co trwało bardzo długo - ona mu kibicowała i dawała mu wolną rękę. W końcu Jeremy sam zdecydował – wybrał koszykówkę – wspomina Lucyna Sochan.
Wybór wydaje się jak najbardziej oczywisty. Dziadek, Juliusz Sochan, był znanym koszykarskim działaczem, między innymi kierownikiem sekcji koszykówki AZS AWF Warszawa (1970-79), a w latach 1976-81 prezesem Warszawskiego Okręgowego Związku Koszykówki, potem wieloletnim dyrektorem Polskiej Organizacji Turystycznej w Sztokholmie.
– Gdy mieszkaliśmy w Szwecji, widywaliśmy się kilkakrotnie, ale pierwsze spotkanie Jeremy'ego z dziadkiem miało miejsce we Władysławowie. Jest takie fajne zdjęcie z nim i z piłką do kosza. Miał może wtedy trzy czy cztery miesiące, ale już był duży, wyglądał na starszego. Mąż cieszył się, wierzył, że wnuk będzie koszykarzem. Koszykówka była jego pasją, zaszczepił ją też córce Anecie, więc wspierał Jeremy'ego, jak my wszyscy – podkreśliła babcia utalentowanego zawodnika.
Łukasz Koszarek, reprezentant Polski, Enea Zastal BC Zielona Góra: chce mnie połowa ligi? Mówią tak z szacunku
Dziadek nie doczekał eksplozji talentu wnuczka. Zmarł w 2014 roku.
– Jeremy’emu wszędzie towarzyszyła piłka. I w Stanach, i w Anglii, gdzie córka się przeprowadziła, i w Polsce, gdy przylatywał na wakacje. Była w każdym domu, w którym przebywał. U mnie, na warszawskiej Pradze, jak tylko miał wolny czas, szedł na boisko przy Jagiellońskiej i klepał, rzucał. Chodziłam tam z nim – dodaje.
Za sprawą babci uczestniczył też przed kilku laty w obozach koszykarskich w Dadaju, niedaleko Olsztyna, organizowanych przez Tomasza Wakulskiego i klub Jagiellonka.
– Jeremy był dwa razy na naszych obozach. Pracował ze starszymi chłopcami, najpierw z trzy, a potem z dwa lata starszymi. Niektórzy z nich, jak Aleksander Lewandowski czy Benjamin Didier-Urbaniak, grają teraz w ekstraklasie. Mimo że młodszy, dawał sobie radę – wspomina Wakulski, dziś koordynator sportowy Akademii Koszykówki Legii Warszawa.
Ostatni raz pani Lucyna widziała się z wnukiem w lutym na lotnisku w Warszawie, gdy przyleciał na mecze eliminacyjne w Gliwicach: – Bardzo krótko. Miałam tę przyjemność przywitać się z nim żółwikiem i porozmawiać przez chwilę, zachowując odpowiednią odległość. Pan z PZKosz, który przyjechał po Jeremy'ego i Igora Milicicia juniora, pozwolił nam zamienić parę słów.
Babcia oczywiście oglądała mecz z Rumunią, w którym wnuczek błysnął.
– Jakże by inaczej?! Wszystkie mecze oglądam. Mówili o nim potem, że odważny, że nie miał tremy. Dla mnie nie było to żadnym zaskoczeniem. Znam go, wiem, że jest tak wychowywany, w pewnym sensie bezstresowo, świadomy własnej wartości. Wierzyłam w niego. Wydaje mi się, że on ma to w naturze. Jak się czegoś podejmuje, to – tak jak dziadek Juliusz, który miał bzika na punkcie basketu, organizowaniu, pomocy młodzieży w wyjazdach czy we wspieraniu klubów – tak on jest taki, że jak sobie coś założy, to będzie konsekwentnie do tego dążył. Pytam go czasem, jak to babcia, o różne rzeczy, między innymi o dziewczyny. Odpowiada mi wtedy: moją miłością jest piłka do koszykówki – powiedziała Lucyna Sochan.
Jeremy Sochan od najbliższego sezonu będzie grał w renomowanym amerykańskim uniwersytecie Baylor. Jego drużyna w ostatnim finale rozgrywek NCAA wygrała z ekipą Gonzagi.
– Jeremy w ogóle wykonał ostatnio bardzo dobre ruchy. Pierwszy, że w związku z Covid-19 wrócił do Europy, bo chciał być bliżej rodziny, i wybrał Orange Academy w Ulm, która jest jedną z topowych na kontynencie. Drugi to Baylor – czołowy zespół ligi, aktualny mistrz NCAA, od wielu lat na szczycie uniwersyteckiej koszykówki. Uważam, że to miejsce, z którego będzie mógł zrobić krok do NBA. Mieliśmy w minione wakacje okazję razem pracować, były już zaplanowane treningi, bo zajmuję się też szkoleniem indywidualnym zawodników, ale ze względu na pandemię nie przyjechał do Warszawy. Najważniejsze, że czyni stałe postępy, co zademonstrował występem bez oporu w kadrze – podsumował Wakulski, który indywidualnie pracuje między innymi z reprezentantkami Holandii Laurą Westerik i Polski Angeliką Stankiewicz.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.