| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Przed Orlen Wisłą Płock najważniejszy weekend w blisko 60-letniej historii klubu. W sobotę Nafciarze po raz pierwszy zagrają w turnieju finałowym Ligi Europejskiej. Ich rywalem w półfinale będzie SC Magdeburg, za defensywę którego odpowiada Piotr Chrapkowski. – Mamy podobne szanse. Wisła jest na fali, a my i inne niemieckie drużyny jesteśmy zmęczeni. Różnice będą minimalne – stwierdza w rozmowie z TVPSPORT.PL reprezentant Polski.
Chrapkowski gra w Magdeburgu od czterech lat. W Final4 Ligi Europejskiej wystąpi po raz drugi, ale doświadczenie ma zdecydowanie większe – w 2016 roku wygrał przecież Ligę Mistrzów z Vive Kielce, a rok wcześniej wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w Katarze z reprezentacją Polski.
Nafciarze z kolei wystąpią w turnieju finałowym po raz pierwszy w swej historii. Nigdy wcześniej nie udało im się dotrzeć do półfinału europejskich rozgrywek, choć niektórzy zawodnicy na tym etapie już grali. Wisła faworytem jednak nie będzie – i mowa tu nie tylko o samym półfinałowym meczu, ale i całym turnieju.
Oprócz wicemistrzów Polski i Magdeburga w Final4 zagrają dwa inne niemieckie kluby – Rhein-Neckar Loewen i Fuechse Berlin. Oba wygrywały już te rozgrywki – pierwsi w 2013, drudzy w 2015 i 2018 roku. Jeszcze więcej trofeów w swej gablocie ma Magdeburg, który w 2002 roku wygrał Ligę Mistrzów, a w Pucharze EHF (tak do 2020 roku nazywały się rozgrywki LE) triumfował trzykrotnie. Ostatni raz w 2007 roku, a w zespole było wtedy... pięciu Polaków – drużyną kierował Bogdan Wenta i jego asystent Grzegorz Subocz, o sile drużyny decydowali natomiast Grzegorz Tkaczyk, Karol Bielecki i Bartosz Jurecki (w szerokim składzie był też Andrzej Rojewski). W finałowym dwumeczu zdobyli 32 z 61 goli zespołu.
Teraz w ich ślady chcą pójść Chrapkowski i spółka. – Chcemy zdobyć to trofeum i nie boimy się mówić o tym otwarcie. To nasza jedyna szansa na puchar w tym sezonie, dlatego bardzo nam na tym zależy. Ale to nigdy nie jest łatwe, tym bardziej, że Wisła to nie byle jaki zespół – mówi reprezentant Polski.
33-latek przestrzega przed lekceważeniem Nafciarzy. – Wisła jest niesłusznie lekceważona. To mocna drużyna, w ostatnich tygodniach jest na fali. A niemieckie zespoły są zmęczone. Ani my, ani Rhein-Neckar, ani Berlin nie graliśmy ostatnio jakoś super. Myślę, że wszystkie cztery zespoły mają podobne szanse. Różnice będą minimalne, nie licz na to, że ktoś wygra 10 bramkami. Mecze rozstrzygną się w końcówkach, zdecyduje dyspozycja dnia – ocenia.
Wspomniane zmęczenie może mieć jego zdaniem spory wpływ na losy spotkań. Napięty terminarz w Bundeslidze sprawił, że dopiero w tym tygodniu Chrapkowski miał wolne po raz pierwszy od... stycznia. – Jesteśmy zmęczeni sezonem i widać to też po innych niemieckich zespołach. Bundesliga jest ciężka i to odbija się na zdrowiu, brakuje nam świeżości. I Flensburg, i Kiel odpadły w tym tygodniu z Ligi Mistrzów. A ja dopiero pierwszy raz od mistrzostw świata miałem w tym tygodniu dwa dni wolnego i mogłem trochę wypocząć – opowiada.
Who will lift the trophy for the first time in history? #ehffinals #ehfel
— EHF European League (@ehfel_official) May 16, 2021
���� @RNLoewen
���� @SPRWisla
���� @SCMagdeburg
���� @FuechseBerlin pic.twitter.com/B8jTBoISVa
2⃣Days to go before #ehffinals Men �� Some of the best goals scored by each contenders �� Which one is your fav? �� #ehfel
— EHF European League (@ehfel_official) May 20, 2021
1. @RNLoewen
2. @FuechseBerlin
3. @SCMagdeburg
4. @SPRWisla pic.twitter.com/HmiZFarTk5
30 - 31
Paris Saint-Germain HB
26 - 35
Paris Saint-Germain HB
32 - 33
Fuechse Berlin
32 - 37
Dinamo Bukareszt
29 - 29
Aalborg Haandbold
31 - 24
OTP Bank-Pick Szeged
18:45
Dinamo Bukareszt
18:45
OTP Bank-Pick Szeged