Kilkoro znajomych trzeba było zweryfikować. Ale większość wiedziała, że nie oszukiwałem. Kocham sport od dziecka, zapadłbym się pod ziemię, gdybym miał być na ulicach wytykany palcami jako oszust – mówi TVPSPORT.PL Jakub Krzewina, 400-metrowiec, który w poniedziałek wybronił się przed dyskwalifikacją za naruszenie przepisów antydopingowych.
Jakub Krzewina w poniedziałek 24 maja oficjalnie został odwieszony przez panel dyscyplinarny ds. dopingowych. I po miesiącu nerwów biegacz – halowy mistrz świata w biegu na 4x400 metrów – może znowu występować w zawodach, w tym walczyć o kwalifikację olimpijską. 32-latek wywalczył podczas rozprawy, aby jeden z trzech przypadków naruszenia przepisów antydopingowych związanych z informowaniem o miejscu pobytu na wypadek niezapowiedzianej kontroli został mu anulowany.
Krzewina na TVPSPORT.PL pierwszy raz od zawieszenia szeroko opowiada o ostatnim – paskudnym – miesiącu swojej kariery.
Panel Dyscyplinarny orzekł, że ostatecznie nie doszło do naruszenia przepisów antydopingowych przez Jakuba Krzewinę. Zostało anulowane jedno z trzech naruszeń, które polegało na niewpisaniu danych pobytowych. Zawiadomienia powinny być sporządzone w sposób bardziej jednoznaczny.
— Michał Rynkowski (@micha_rynkowski) May 24, 2021
MICHAŁ CHMIELEWSKI, TVP SPORT: – Co chciałbyś powiedzieć tym, którzy postawili na tobie krzyżyk?
JAKUB KRZEWINA, REPREZENTANT POLSKI W BIEGU NA 400 METRÓW: – Szczerze? Że chce mi się z nich dzisiaj śmiać. Że się pomylili. Że nikt nie powinien ferować wyroków wcześniej niż sądy. Żeby ci, którzy czytali nagłówki i zapamiętali jedynie "Krzewina, doping", a potem powtarzali, że jestem oszustem i koksiarzem, zastanowili się, ile nerwów kosztuje to bohatera takich artykułów. Bohatera, przypomnę, niewinnego.
– Po wyroku ludzie dzwonili z gratulacjami, takimi samymi jak po wygranych na stadionie?
– To brzmi dziwnie, ale tak, miałem gorącą linię po rozprawie. Nie jestem przyzwyczajony, z drugiej strony rozumiem, że bliscy przeżywali mocno tę aferę. Więcej było chyba w tych telefonach ulgi niż uznania. Mi też ulżyło. Trening, na który poszedłem po spotkaniu z panelem dyscyplinarnym, był najmilszym od miesiąca. W końcu nikt nie stał na stadionie, szepcząc mi za plecami: patrz, ten koksiarz przyszedł.
– Bywało tak?
– Pewnie. Tym bardziej, że kilka tygodni wcześniej zmieniłem klub na poznański. Bywały już lepsze przywitania z nowym środowiskiem niż afera na całą Polskę, prawda?
– Czy po rozprawie ktoś zadzwonił z przeprosinami?
– Nie wiem, czy miał kto. Chociaż kilku dziennikarzy chyba powinno.
– W takich sprawach niełatwo odkleić łatkę oszusta.
– Próbowałem się nie przejmować i zaczekać na finał sprawy. Ale nie dało się zupełnie przejść obok tego, jak zaczęli o mnie mówić. Albo jakie SMS-y od niektórych dostałem, wręcz z żądaniami wyjaśnień. Na początku sprawy nie czytałem tekstów o tym temacie, uznałem, że nie będę też bohaterem publicznej spowiedzi. Bo po co mi to? Nie jestem sportowcem z pierwszych stron gazet, żeby musieć stawać przed tłumem z opuszczoną głową. PZLA, Wojsko Polskie, rodzina – tylko w tym gronie czułem się w obowiązku wyłożyć wszystkie fakty. I co, wyszło na moje. Teraz zacznę chyba nadrabiać zaległości w tych artykułach i wpisach na portalach społecznościowych. Zweryfikuję, komu ufać, a przed kim trzymać się już z dala.
– Długa będzie ta lista?
– Na szczęście nie. I bardzo dziękuję za to m.in. ekipie z bieżni. Większość tych, którzy odezwali się po moim zawieszeniu w POLADA, nie wątpili w moją niewinność. Wierzę, że to dzięki szacunkowi, na który latami pracowałem.
– I dlatego uniknąłeś kary?
– Nie. Uniknąłem, tylko bo odkryto, że w trzech różnych pismach, gdzie był podany termin wpisania tych danych na nowy kwartał, były różne daty. Oraz że POLADA po drugim błędzie wysłała mi powiadomienie, że to mój pierwszy, a nie drugi. A to, teoretycznie, mogło mnie uśpić.
– Czy dobrze rozumiem, że o tym, czy cała Polska będzie czy nie będzie nazywać cię oszustem, dopingowiczem itd. zdecydowały takie proceduralne błahostki?
– No tak.
– Idź zgłosić się po jakąś nagrodę dla farciarzy. Bo to jest niebywałe szczęście, z tymi błędami w dokumentacji.
– Chyba to do mnie jeszcze nie dotarło, na jakiej krawędzi balansowałem. Wiem, że sportowcy kombinują. Niektórzy strasznie. Ale ja, przysięgam, nie. A groził mi rok, bo o tyle wniosła POLADA. To wszystko wynikło z mojej nieuwagi, nie jestem bez winy. Ale nie jestem żadnym dopingowiczem. Nie zasłużyłem na tę łatkę. I szkolenie w kadrze, którego koniec mi groził, to jedno. Status w nowym klubie – drugie. A trzecie to etat w wojsku. Dziękuję wszystkim przełożonym, że nie wydali na mnie wyroku zbyt wcześnie, tylko poczekali na finał sprawy. Nie każdego na to stać.
– Straciłbyś wszystko, gdybyś został zawieszony.
– A najgorsze, że straciłbym szacunek. Dostawałem od znajomych linki czy screeny z portali, na których niektórzy się mądrowali na mój temat. Na przykład pan Szymon Ziółkowski, który bardzo aktywnie wypowiadał się o sprawie Krzewiny m.in. na Twitterze. Ciekawe, czy mu teraz głupio? Ale pomijając... nie wyobrażam sobie, skończyć ze sportem bez dobrego imienia. Kocham sport od dziecka, od zawsze o nim czytam, interesuję się. To byłby dla mnie niepojęty wstyd, gdybym otrzymał dyskwalifikację. I osobista porażka, gdyby stało się to z takiego głupstwa.
– System ADAMS jest skuteczny?
– Jest pełen wad. Aplikacja jest trefna, zawiesza się, a ciągłe zgłaszanie zmian to jak wirtualne więzienie. Natomiast zdaję sobie sprawę, że nic lepszego dotąd nie wymyślono. I że chcąc być w elicie sportu, musimy się dostosować do tych zasad. Trudno. Mnie męczy tylko, że nie wszystkich traktuje się równo. Dlaczego o mnie było tak głośno, a wcześniej wyciszono przypadek Pawła Fajdka, który tak samo jak ja musiał bronić się przed takim zawieszeniem po trzech nieobecnościach w miejscu kontroli? Pawła nikt nie wytykał na stadionach palcami, gdy przychodził potrenować, mając na głowie panel dyscyplinarny. Czemu ktoś o Krzewinie sypnął do mediów? Tak powinno być?
– Byłeś już wtedy zawieszony, to jest już jakaś informacja oficjalna. Ludzie mają prawo wiedzieć. Przecież sam byś tego mediom nie powiedział.
– Okej, ale o niektórych przypadkach kibice nie dowiadują się nigdy albo dopiero po wyroku skazującym.
– Jaki masz plan na ostateczne zmycie plamy z nazwiska?
– Znowu zacząć szybko biegać.
– Kiedy wystartujesz?
– Na pewno pobiegnę na mistrzostwach Polski w Poznaniu, bo to jedyna droga, żeby dostać się do kadry na igrzyska olimpijskie. Po koronawirusie i tych wszystkich problemach jestem mocno w plecy z treningiem i przygotowaniem formy. Na obozie na Teneryfie nie pobiegłem w wewnętrznym sprawdzianie, bo bolał mnie Achilles. Ale wierzę, że awansuję do składu sztafety mieszanej, a także, że na IO pojedzie nasza męska sztafeta 4x400. Chcę wystąpić w kraju, potwierdzić jakość i dostać bilet do Japonii. Bo Kuba Krzewina to nadal aktywny sportowiec, a nie facet, który chciał ominąć prawo i okłamać całą Polskę.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.